18. Nie uwierzycie co się działo w niedzielę...

1K 117 357
                                    

I wpada kolejny rozdział, trochę o Michizou i "ataku" Akutagawy~

Miłego czytania 💜

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Nie uwierzycie, co się kurwa wczoraj stało..! - Wykrzyczał Tachigara na cały szkolny korytarz, gdy tylko ujrzał w tłumie swoich przyjaciół, zaraz do nich podbiegając.

Niedzielę każdy z grupy spędził osobno. Chuuya wrócił od Dazaia do domu, ponieważ wróciła Ozaki, z którą musiał porozmawiać. Temat jego związku z Osamu nie był łatwy do przegadania z kobietą, jednak, o dziwo, przyjęła informację dość dobrze, tylko kilka razy dopytując, czy aby na pewno oboje tego chcą. Dazai za to siedział w domu z ojcem i siostrą. Nie wpłynęło to dobrze na jego poniedziałkowy humor, jednak źle też nie było... a przynajmniej nie wyglądało. Z kolei Ranpo cały dzień spędził w swoim pokoju, zajadając się słodyczami i rozmawiając z ojcem na błahe tematy, byle nie poruszać kwestii jego związku z Allanem, który w tym czasie niańczył swojego szopa u siebie. Akutagawa standardowo całą niedzielę spędził z siostrą na oglądaniu głupich seriali. Jeśli chodziło o Atsushiego, pomagał w nauce młodszej sąsiadce, a Kunikida standardowo zajmował się swoimi ideałami, cały dzień usiłując zapisać je tak idealnie, jak tylko potrafił. A Tachihara...

- Co odpierdoliłeś tym razem? - Chuuya nie owijał w bawełnę. Od razu gdy usłyszał przyjaciela z plastrem na nosie, zadał typowe pytanie, jakie zadawał zawsze po usłyszeniu podobnych słów.

- Zacznę od początku, bo inaczej mnie wyśmiejecie. Znaczy.. i tak to zrobicie, ale historia jest ciekawa. - Oznajmił ze wzruszeniem ramion, gdy tylko podszedł do grupy, na co oni zareagowali cichym chichotem. - Moi rodzice wrócili w niedzielę, ale od początku... całą sobotę sprzątałem dom, aby nie ogarnęli, że była impreza. Wyszorowałem chyba każdy kąt. Kunikida i Atsushi trochę mi pomogli, zwłaszcza wynosić zwłoki aka alkoholików aka meneli na tyły domu, żeby wytrzeźwieli. - Zaśmiał się rozbawiony własnymi słowami, spoglądając na całkiem zaciekawioną grupę. - Sprzątałem wszędzie... tylko nie w łazience, gdzie mieliśmy rozmowę z Nakajimą. Uznałem, że nikt z niej poza nami nie korzystał, bo wszyscy zazwyczaj chodzili do tej drugiej na korytarzy przy wejściu. Wczoraj wieczorem, gdy moi rodzice wrócili przywitali się ze mną i pochwalili jak pięknie wysprzątałem. Było wszystko dobrze dopóki ojciec nie poszedł do tamtej łazienki. Nie zgadniecie co tam zobaczył... - Michizou zaczął się śmiać, nie kończąc zdania. Przez co wszyscy patrzyli na niego wyczekująco. Na szczęście zaraz kontynuował, przy okazji ocierając łezkę spowodowaną śmiechem. - Ten alkoholik Twain, spędził dwa dni trzeźwiejąc w wannie! Ogarniacie? Całe dwa dni! - Śmiał się głośno, co nikogo nie dziwiło. Cała grupa zaczęła się śmiać. Zwłaszcza Nakahara i Dazai, którzy pamiętali jak chłopak im przeszkodził, wchodząc do tej łazienki. Nie sądzili wtedy, że zostanie w niej tak długo.

- Zaraz, ale co on jadł i pił? - Zapytał po chwili Akutagawa, który mimo rozbawienia, nie okazywał tego jakoś szczególnie. Jedynie uniósł lewy kącik ust, patrząc na rudzielca.

- Cholera wie, ale mój ojciec był w szoku. Oczywiście to mi się oberwało, a nie Twain'owi. Co więcej, moja mama powiedziała, że, cytuję "Następnym razem daj swojemu chłopakowi chociaż koc."! - Powiedział z przejęciem, a na jego słowa prawie cała grupa się znów roześmiała. Oczywiście nie Akutagawa, który zachował spokój, a jedynie delikatnie się uśmiechnął, zaraz to komentując.

- Świetnie, wyszedłeś na geja przed swoją rodziną. To kiedy ślub z Twain'em? - Ryuunosuke nie mógł odpuścić. To było nie leżało w jego naturze. Uwielbiał dopiekać przyjacielowi. Stało się to niemal jego nowym hobby.

Ścieżki (Bungou Stray Dogs - School AU) //FanfictionWhere stories live. Discover now