45. Samotność bywa nudna

134 12 19
                                    

NIESPODZIANKA HEHE~

~~~~~~

Sobota minęła wszystkim na znoszeniu kaca oraz kazań zirytowanej Ozaki, że jeszcze nie są w wieku, w którym mogą pić alkohol. Grupa nie widziała sensu w tłumaczeniu się, dlatego tylko przytakiwali kobiecie, obiecując poprawę ze skrzyżowanymi palcami za plecami. Niedziela była już spokojniejsza. Wszyscy wtedy rozeszli się do swoich domów, no... poza Ryuunosuke, który uznał, że spędzi ten dzień w mieszkaniu Atsushiego. Gin nie miała nic przeciwko temu. Cieszyła się, że brat w końcu znalazł sobie obiekt zainteresowania. Nakajima wydawał jej się bardzo sympatyczny. Miała okazję z nim trochę porozmawiać, więc miała nadzieję, że się nie myli. Sprawiał wrażenie osoby potrzebującej miłości, gdyż wcześniej jej nie zaznał. Szkoda jej go było. Dlatego chciała, aby Ryuunosuke się nim trochę zajął, choć sam miał taką samą potrzebę.

Tym sposobem została sama. Nieco doskwierała jej samotność, musiała to przyznać. Jednak nie przejmowała się. Uznała, że umówi się z kimś na spotkanie. Bo czemu by nie? Początkowo pomyślała o swoich koleżankach ze szkoły, lecz one zapewne spędzały czas ze swoimi chłopakami... już nudno jej było słuchać o ich wielkich, gimnazjalnych miłościach. Zwłaszcza, że sama nie miała czym się pochwalić. Co prawda, nieco podobał jej się Tachihara Michizou. Jednakże, wiedziała jaki był. Znała opinię ludzi na jego temat. "Podrywacz", "babiarz", "zaliczy i odejdzie" i wiele innych. Z tego słynął rudzielec. Nie wiadomo ile z tego wszystkiego było prawdy. Trzeba było jednak brać pod uwagę, że owa opinia na jego temat nie wzięła się z niczego.

Mimo to, Gin chciała zaryzykować. Była ostrożna w swoich poczynaniach przez całe, dotychczasowe życie. Mogła przecież spróbować. Zobaczyć, jak względem niej zachowa się starszy. Dlatego też postanowiła się z nim umówić. Napisała do niego wiadomość, którą ten odebrał w ułamku sekundy i z wyczuwalnym entuzjazmem, okazanym emotikonami, odpisał jej. Zaraz ustaliła z nim miejsce oraz godzinę spotkania. Uznali, że pójdą do kawiarni niedaleko mieszkania rodzeństwa Akutagawa, a później się przespacerują do parku, przy okazji wyprowadzając małego Roshoumona. Czarnowłosa miała poczekać na przyjaciela w kawiarni, przy okazji zajmując jakiś stolik, aby nie czekała przed drzwiami. Co jak co, ale on musiał do niej dotrzeć z centrum Yokohamy, a to mogło chwilę zająć.

- Roshoumon, w co ta twoja pani się pakuje, hym? - Zerknęła na bawiącego się gumową kością, szczeniaka. Ten jednak nie był zainteresowany dziewczyną. Uznawał, iż niebieska piszczałka jest ciekawsza od Gin.

Dziewczyna westchnęła cicho. Wnioskując po ustalonej godzinie, miała jeszcze sporo czasu do spotkania. Postanowiła się uczesać i przebrać w coś innego niż czarne leginsy. Nie chciała jednak się jakoś przesadnie stroić. Była umówiona przecież z Tachiharą. Nie zdziwiłaby się, gdyby przyszedł w dresie. Dlatego pomyślała, że włoży na siebie zwykłą, prostą, pudrową sukienkę. Miała taką jedną, którą dość często zakładała, gdy szła na zakupy. Była bardzo wygodna, tak samo jak płaskie buty, które miała do niej dopasowane. Włosy zaś postanowiła pozostawić rozpuszczone. Koleżanki jej kiedyś powiedziały, że wtedy wygląda bardziej niewinnie i uroczo, niż wtedy, gdy miała je związane w kucyk lub niedbały koczek. Niecą ją takie słowa na swój temat zawstydzały, lecz nie miała na nie większego wpływu. Czasem nawet ją śmieszyły komplementy, mówiące o tym, że jest śliczna, nie to co jej brat.

- Pójdę już chyba do tej kawiarni... - Pomyślała na głos i gdy już Była pewna, że jest gotowa, pożegnała się z psem, po czym wyszła z mieszkania. Westchnęła cicho. Nie była pewna, czy to spotkanie to dobry pomysł, ale i tak chciała na nie iść.

W kawiarni o uroczej nazwie "Truskaweczka", znalazła się dziesięć minut później. Miała szczęście, że lokal znajduje się bardzo blisko jej domu. Było to dla czarnowłosej bardzo wygodne. Nie musiała szukać szybkiego dojazdu, a zwyczajnie mogła się przejść te kilka metrów. Lokal sam w sobie był bardzo ładny. Panowała w nim ciepła atmosfera. Na ścianach wisiały lustra oraz zdjęcia truskawek w różnej formie. W galaretce, w cieście, albo jeszcze na krzaczku. Bardzo ładnie to wyglądało. Wszystko w kawiarni było związane z właśnie owocem, jakim była truskawka. Nawet na obrusach były truskawki. Gin, gdy tylko zajęła jeden ze stolików, uśmiechnęła się delikatnie. Klientów było mało, więc mogła nacieszyć się spokojem póki trwał.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 24, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Ścieżki (Bungou Stray Dogs - School AU) //FanfictionWhere stories live. Discover now