34. Pomóż mi zapomnieć, proszę

865 108 172
                                    

Ostatnio nie wychodzi mi pisanie, ale dzisiaj...

Będzie uroczo ^^

Miłego czytania 💜

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W czasie, gdy Atsushi starał się rozgościć u Akutagawy, Dazai próbował zapomnieć o tym co się wydarzyło w szkole kilka godzin wcześniej. W tym celu zdążył już zrobić kilka kilometrów spacerkiem razem ze swoim chłopakiem po ulicach Yokohamy. Chodzili tak bez większego celu, mało przy tym rozmawiając o sytuacji z pocałunkiem. Osamu chciał unikać tego tematu, dopóki jego mózg wszystkiego nie przetworzy. Dlatego zaczął o tym rozmawiać z Chuuyą dopiero, kiedy dotarli do domu rudzielca. Ozaki już w tym czasie spała. Zapewne położyła się wcześniej z racji potrzeby wcześniejszego wstania do pracy. Oni w przeciwieństwie do niej jeszcze mieli zamiar porozmawiać. Wzięli sake z barku w salonie, tak aby nie obudzić kobiety, po czym udali się do sypialni Nakahary. Co prawda żaden z nich jakoś szczególnie nie gustował w tym trunku, jednak na ten moment nie mieli nic innego.

Tak więc z jedną butelką alkoholu, weszli do sypialni skompanej w mroku. Było bardzo ciemno. Gdyby nie włączyli światła, zapewne by się o coś przewrócili. Nie chcieli korzystać z głównej lampy powieszonej pod sufitem, więc włączyli jedną z lampek nocnych przy łóżku, na którym chwilę później położył się nadal zamyślony Osamu. Szatyn wydawał się... dość przejęty. Jedyne co robił, to patrzył w sufit, niemal w cale nie zwracając uwagi na ukochanego, który zdjął mu szkolny mundurek, tym samym zostawiając go w samej koszuli oraz bieliźnie. Taki skąpy zestaw nadawał się do snu, oboje o tym wiedzieli. Jednak z racji tego, że w pokoju było dość ciepło, czekoladowooki pozbył się również swojej koszuli, czym już udało mu się zawstydzić swojego chłopaka, który gdy tylko to dostrzegł, odwrócił spojrzenie, zarumieniony.

- Słyszałem każde słowo, kiedy rozmawiałeś z Atsushim. Dlatego się nie zezłościłem na ciebie, ani na niego. Po części go rozumiem. Był zdesperowany, aby ci udowodnić swoje uczucia. Jednak... zrobił to w zły sposób. Z drugiej strony, nie wiem jaki inny byłby lepszy. - Miedzianowłosy usiadł na satynowej pościeli, na skraju łóżka, odwracając się plecami do chłopaka. Zaczął powoli zdejmować mundurek szkolny również z siebie, aby móc się wygodnie położyć.

- Powinieneś być zły... na mnie. Straciłem czujność. Nie zdążyłem go odepchnąć zanim nasze usta się spotkały. - Oznajmił młodszy, zaraz zakrywając swoje oczy dłońmi, delikatnie je pocierając jakby ze zmęczenia. Chuuya, zerknął na niego przez ramię, zdziwiony. - Powinieneś być wściekły. - Jęknął zrezygnowany i najzwyczajniej zły na siebie, że dopuścił do tamtej sytuacji.

- Nie jestem wściekły i nie będę. Nie dawałeś mu nadziei, ale serce to nie sługa. Zakochał się w tobie. Jestem pewien, że mu jest z tą sytuacją tak samo źle, jak tobie. - Chuuya wstał z pościeli zdejmując z siebie spodnie oraz koszulę, której uprzednio rozpiął guziki. Przewiesił swoje ubrania na krześle, po czym odwrócił się przodem do ukochanego. - Potrafię się postawić w jego sytuacji i jestem niemal pewny, że zrobiłbym to samo co on w tamtym momencie. Potrafię się postawić w twojej sytuacji i rozumiem to, że go nie kochasz. Oboje zachowaliście się nie do końca dobrze, ani też źle. Wiem, że przeraża cię to, jak bardzo was obu poniosły emocje. Sam nad swoimi nie panuję. Jedyne co teraz czuję to najzwyklejsza zazdrość, bo mój przyjaciel pocałował mojego chłopaka. - Powiedział nawet nie zastanawiając się nad swoimi słowami. Mówił co myślał, żywo przy tym gestykulując, przez co skupił na sobie czekoladowe spojrzenie Dazaia. - Czego ode mnie oczekujesz? Mam krzyczeć? Mam cię uderzyć w twarz i wrzeszczeć, abyś w przyszłości był bardziej uważny i nie pozwalał cię całować innym? Przecież wiesz o tym, że masz im na to nie pozwalać, bo od tego masz mnie. - Zaczął krążyć po pokoju, biorąc w międzyczasie do ręki sake od ukochanego, aby upić łyk prosto z butelki.

Ścieżki (Bungou Stray Dogs - School AU) //FanfictionWhere stories live. Discover now