Kylie's POV
Dni mijały mi na treningach, spaniu, jedzeniu i spotkaniach z Luke'iem. Chłopak ciągle wierzył w moje kłamstwo, a ja nie chciałam wyprowadzać go z błędu. Jeszcze nie teraz.
W końcu przyszedł czas wyjazdu w trasę. Półtora miesiąca ciężkich prób w końcu się skończyło i nadszedł czas, by pokazać nasze talenty światu. Staliśmy na lotnisku. Pożegnałam się z April, Tylerem i Jake'iem. Moi przyjaciele lecieli innym samolotem z resztą tancerzy. Ja nie miałam takiego szczęścia. Jako „dziewczyna Luke'a" musiałam lecieć z nim, Ashtonem, Calumem i Michealem. 22 godziny lotu z Sydney do Londynu spędzę w towarzystwie tych czubków.
Było kilka minut po piątej rano. Przeszliśmy odprawę, co było dość kłopotliwe, bo paparazzi i fanki chłopców nie chcieli nas puścić. Ja i Luke musieliśmy udawać idealną parę, ale byliśmy tak niewyspani, że tylko trzymaliśmy się za ręce. Wszyscy wczoraj pracowaliśmy do północy i marzyliśmy, żeby wejść do samolotu i zasnąć. Nasze marzenia w końcu się spełniły. Samolot wystartował, a ja natychmiast włożyłam do uszu słuchawki, włączyłam piosenkę Safetysuit „What If" i usnęłam prawie od razu.
Obudziłam się trzy godziny później. Rozejrzałam się po samolocie. Luke, Mikey i Ash spali. Tylko Cal grał w coś na telefonie i słuchał muzyki. Chyba przegrał, bo zaklął i wyłączył telefon. Gdy zobaczył, że nie śpię, wstał, podszedł do mnie i zajął miejsce obok mnie.
- Wyspałaś się? – zapytał uprzejmie, a ja pokiwałam głową. Naprawdę czułam się wyspana po 3 godzinach samolotowej drzemki. – Kylie... mam do ciebie pytanie. – spojrzał na mnie uważnie.
- Pytaj o co chcesz. – powiedziałam, bawiąc się palcami moich dłoni. Byłam pewna, że zapyta o coś związanego z Luke'iem. Nie myliłam się.
- Wiesz, Luke tak naprawdę nigdy się nie zakochał. Zawsze chodziło mu tylko o seks. Nie potrafił otworzyć się przed nikim. Nie zależało mu na żadnej dziewczynie, ale teraz jest inaczej. Zależy mu na tobie. Cały czas o tobie mówi, patrzył na ciebie i głaskał cię po włosach, jak spałaś, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. Nawet zrobił ci zdjęcie i ustawił sobie je na tapetę. – powiedział, przygryzł wnętrze policzka i spojrzał na mnie uważnie. – To mój przyjaciel. Zaleczy ci na nim? Bo jeżeli nie, to proszę cię, nie dawaj mu fałszywej nadziei.
Przez chwilę się wahałam. Zastanawiałam się, co powiedzieć Calowi. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić.
- Zależy mi na nim. – powiedziałam i spuściłam wzrok. – Nawet bardzo mi zależy. Zakochuję się w nim, ale boję się tego. – westchnęłam cicho. – Powiedziałam mu, że podoba mi się Ash, żeby odpuścił, a on zaczął ubierać się i zachowywać, jak on. Nie wiem, co mam zrobić. Boję się, że się zaangażuję, a on złamie mi serce, będzie chciał się mną tylko pobawić, albo zaliczyć mnie.
- Nie wydaje mi się. – chłopak pokręcił przecząco głową. – Na początku tak było, ale teraz na pewno zależy mu na tobie, Kylie. Daj mu szansę. Porozmawiaj z nim. Powiedz mu to, co powiedziałaś mnie.
Dotarliśmy do Londynu. Było popołudnie, zbliżał się wieczór, więc od razu udaliśmy się do hotelu. Tancerze byli w osobnym hotelu, ale ja, jako „dziewczyna Luke'a" byłam z nim w jednym pokoju (dobrze, że chociaż były tam dwa łóżka). Calum, Michael i Ashton mieli pokój na drugim końcu korytarza. Usiadłam na łóżku i patrzyłam na Hemmingsa.
- Luke – odezwałam się niepewnie, a chłopak spojrzał na mnie. – może przejdziemy się na spacer?
- Oczywiście. – uśmiechnął się do mnie, a ja mogłam dostrzec jego dołeczki w policzkach, które były niesamowicie atrakcyjne.
![](https://img.wattpad.com/cover/28809603-288-k818726.jpg)
YOU ARE READING
Hearts Upon Our Sleeve | L. Hemmings
FanfictionCzego brakuje idolom nastolatek, którzy mają wszystko? Kontroli! Oto historia mojej popieprzonej osobowości, skomplikowanego życia, dziewczyny, która stała się moją grawitacją i błędów, które popełniłem. - Luke xx © hemmsvalley 2015 06.10.2015 - #2...