01. Mistake

5.1K 281 10
                                    

Kylie’s POV 

- Dziękuję moi kochani, to wszystko na dziś. – powiedziałam z szerokim uśmiechem, kończąc zajęcia.

   Ucieszona grupa sześciolatków natychmiast wybiegła z sali treningowej, a ja podeszłam do głośników i odpięłam od nich mojego iPhone’a. Oparłam się o parapet, sprawdzając czy w ciągu 2 godzin prowadzenia zajęć z dzieciakami nikt nie próbował się do mnie dodzwonić. Nagle szczupłe ramiona owinęły się wokół mojej talii, a czyjaś głowa spoczęła na moim ramieniu.

- Cześć, mała. – nos Tylera trącił moją szyję, a ja mogłam poczuć zapach jego wody kolońskiej.

- Hej, Ty*. – zachichotałam i odwróciłam się przodem do niego.

   Tyler to mój najlepszy przyjaciel. Znamy się od urodzenia, jesteśmy dla siebie, jak rodzeństwo. Chodziliśmy do jednej klasy od zawsze, a teraz, gdy skończyliśmy liceum, oboje postanowiliśmy przeprowadzić się razem z dwójką naszych przyjaciół z Perth do Sydney i zrobić sobie rok przerwy w nauce. Te 12 miesięcy planowaliśmy poświęcić na spełnianie marzeń i zarobienie trochę pieniędzy na studia.

- Skończyłaś już zajęcia? – zapytał, a ja skinęłam głową. – To świetnie. Będziesz mogła pojechać z nami na trening. – wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu, okręcając mnie dookoła, niczym baletnicę. Sztucznie się zaśmiałam i odsunęłam od Tylera, wrzucając moje rzeczy do torby. Czułam na sobie wzrok mojego przyjaciela. Wiedział, że coś jest nie w porządku. – Hej Ky**, co jest?

- Nic. – wzruszyłam ramionami, zarzucając torbę przez ramię i kierując się w stronę wyjścia z sali. Tyler nie ruszył się z miejsca, więc odwróciłam się w jego kierunku. – Idziesz? Zaraz zamykają. Chyba nie chcesz siedzieć tu do jutra.

- Jasne. – powiedział cicho i dołączył do mnie. Wyszliśmy przed szkołę, w której prowadziłam zajęcia i znaleźliśmy się na parkingu. Podeszliśmy do samochodu Ty’a. Chłopak otworzył przede mną drzwi, a ja zajęłam miejsce obok kierowcy. Po chwili odpalił silnik i auto ruszyło z podjazdu. Przez dłuższą chwilę żadne z nas nie odezwało się. Niezręczną ciszę wypełniało radio, z którego leciał nowy singiel The Vamps oraz moje stukanie paznokciami w ekran telefonu, podczas przeglądania timeline’a na twitterze. W końcu odezwał się Tyler.

- Ciągle jesteś o to zła? – zapytał niepewnie.

   Westchnęłam z bezsilnością, odłożyłam telefon do torby i spojrzałam na bruneta.

- Nie, Ty. Nigdy nie byłam o to zła. Po prostu jest mi przykro, bo przyjęli waszą trójkę, a mnie nie. To wszystko. – oparłam głowę o szybę.

- Skarbie, wiem że ci smutno. – przeniósł dłoń ze skrzyni biegów na moje udo i ścisnął je delikatnie. Według innych ludzi, zachowywaliśmy się, jak typowa para. Dla nas to było naturalne i nie odnajdywaliśmy w tym żadnego romantyzmu. – Widocznie to nie była praca dla ciebie.

   Łatwo ci mówić, Tyler. To nie ty poszedłeś z czwórką swoich przyjaciół, z którymi tańczysz od dziecka, na przesłuchanie w charakterze tancerza podczas zbliżającej się trasy koncertowej pewnego zespołu i nie zostałeś odrzucony – to byłam ja. Nie rozumiałam, dlaczego April, Tyler i Jake dostali się, a ja nie. Nie bierzcie mnie za wredną, zadufaną w sobie i narcystyczną egoistkę. Cieszę się, że moi najbliżsi dostali tę pracę. Tylko nie rozumiem, dlaczego nie ma mnie wśród nich.

   Moim przyjaciołom wszystko zawsze przychodziło bez problemów. Byli idealni, dlatego mieli wszystko, co chcieli. Ja o wszystko musiałam walczyć, nawet o głupią pracę tancerki w tak wielkim mieście, jakim jest Sydney. Zawsze słyszałam coś w stylu: „przykro nam, ale ma pani niewystarczające doświadczenie.”. Jak do cholery miałam zdobyć doświadczenie, skoro nikt nie chce dać mi szansy? Pracę choreografki w podstawówce dostałam cudem tylko dlatego, że osoba, która dostała tę posadę przede mną, dostała angaż w spektaklu teatralnym. Podczas, gdy ja uczyłam małe rozbrykane dzieci podstawowych kroków tanecznych, moi przyjaciele zaliczali wszystkie teledyski i teatry tańca w mieście.

Hearts Upon Our Sleeve | L. HemmingsWhere stories live. Discover now