14. Talk

2.7K 198 13
                                    

(Rozdział dedykowany @RoseTinis)

   Minęły 4 dni, odkąd ostatnio rozmawiałem z Kylie... no w sumie nie rozmawiałem z nią wtedy, ale byłem blisko niej. Od tego dnia, w którym ja i Ash odwieźliśmy ją do hotelu, gdy się rozchorowała, widywałem ją tylko na próbach i koncertach. Występowaliśmy w tym czasie w Manchesterze i w Glasgow. Dziś mieliśmy lecieć do Paryża. Później czekały nas koncerty w Madrycie, Sewilli, Rzymie, Berlinie i Wiedniu, a następnie kilka w USA i Australii.

   Od czasu rozmowy z Ashtonem postanowiłem się zmienić. Mój przyjaciel dał mi wiele przydatnych rad i już wiedziałem, co powinienem robić. Poprosiłem moich przyjaciół i przyjaciół Kylie, żeby pomogli mi w realizacji mojego sekretnego planu, ale o tym jutro...

   W ciągu tych czterech dni naprawdę nad sobą pracowałem. Miałem swojego prywatnego trenera, czyli Ashtona. Oczywiście nie pracowałem nad mięśniami, ale nad moją osobowością. Zacząłem od usunięcia z telefonu numerów wszystkich lasek, do których dzwoniłem, gdy miałem ochotę na przygodny seks. Koniec z tym. Zero łatwych dziewczyn, zero zaspokajania potrzeb fizycznych, zero seksu. Zależało mi na Kylie i postanowiłem skończyć z dawnymi nawykami. Zrezygnowałem również z alkoholu. Ashton, Michael i Calum pomagali mi ćwiczyć opanowanie i kontrolę nad sobą. Polegało to na tym, że chłopcy wkurzali mnie najbardziej, jak potrafili, a ja musiałem panować nad sobą. Szczerze powiedziawszy na początku było ciężko. Pierwszego dnia prawie ich wszystkich pozabijałem, ale po czterech dniach takiego intensywnego treningu nauczyłem się podstaw panowania nad sobą. Chłopcy poprosili również przyjaciółkę Kylie – April – o pomoc. Dziewczyna miała odgrywać ze mną różne scenki, żebym nauczył się obchodzić z kobietami i choć trochę je zrozumiał. Czułem się, jak idiota, ale jeśli to miało pomóc, to trochę idiotyzmu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Całe życie zachowywałem się, jak idiota, teraz chociaż robię to w słusznej sprawie.

   Koło południa lecieliśmy do Paryża. Kylie chciała lecieć tancerzami, ale zarząd się na to nie zgodził, bo bez względu na wszystko, nadal musieliśmy udawać parę. Ashton przekonał ją, że może spokojnie lecieć z nami, że będzie jej pilnował, a ja nie będę jej niepokoił. W końcu dziewczyna niechętnie się zgodziła i wsiedliśmy razem do samolotu. Razem, bo trzymałem ją za rękę. Na lotnisku było pełno fanów i fotografów, więc musieliśmy udawać parę, co nie sprawiało Kylie przyjemności. Mnie cieszył każdy kontakt z nią.

   Przez cały lot nie odzywałem się do Kylie. Nie chciałem jej dręczyć. Dziewczyna siedziała koło Asha i cały czas z nim rozmawiała, a ja udawałem, że oglądam film. Tak naprawdę w myślach dopracowywałem mój plan.

   Na lotnisku w Paryżu byliśmy o godzinie 16. Ashton powiedział mi, że Kylie wczoraj rozmawiała z zarządem o tym, że nie zgadza się na wspólny pokój ze mną i chce mieszkać ze swoimi przyjaciółmi. Zarząd niechętnie się zgodził i dziewczyna dostała pokój z April, Jake'iem i Tylerem, a ja miałem mieszkać z Ashem, Calem i Mikey'm.

   Mój plan został wcielony w życie o godzinie 20, gdy nastał wieczór...

Kylie's POV

- Cześć piękna! – April wpadła do pokoju z tym swoim dziwnym, podejrzanym uśmiechem. Wiedziałam, że moja przyjaciółka coś kombinuje. W końcu to April. Ona zawsze coś kombinuje.

- Czego ode mnie chcesz? – zapytałam i spojrzałam na nią, mrużąc oczy, a dziewczyna zrobiła niewinną minę i wyciągnęła ręce przed siebie w obronnym geście.

- Niczego kochanie. – powiedziała słodkim głosem, co upewniło mnie, że coś jest na rzeczy. – Tylko, że wiesz... jesteśmy w Paryżu, a ja bardzo dawno nie byłam na zakupach no i... - nie musiała kończyć. Wiedziałam, o co jej chodzi.

Hearts Upon Our Sleeve | L. HemmingsWhere stories live. Discover now