39. Post

1.2K 133 17
                                    


   Pożegnałam się z Luke'iem i każde z nas poszło w swoją stronę: ja do taksówki, a chłopak w kierunku siedziby zarządu. Wróciłam do mieszkania i pierwsze, co zrobiłam, to rzuciłam się na łóżko. Byłam strasznie zmęczona podróżą i potrzebowałam odpoczynku. Zamknęłam oczy, próbując zasnąć, ale nic z tego. Wzięłam do ręki telefon i włączyłam urządzenie, z którego nie korzystałam przez kilka ostatnich dni. Natychmiast otrzymałam dziesiątki powiadomień o nieodebranych połączeniach i nieodczytanych wiadomościach. Zignorowałam to i włączyłam aplikację twittera. Kiliknęłam w interakcje i... to był błąd.

@hemmospenguin: @KylieScott straszna z ciebie szmata. Jesteś brzydka i nie potrafisz tańczyć, dlatego musiałaś wybić się na Luke'u

@5secondsof1d: @KylieScott Luke płacił dziwkom za seks a tobie za bycie jego dziewczyną, czyli wygląda na to, że jesteś pełnoetatową dziwką.

@cliffordmybae: @KylieScott kiedys cię lubiłam, ale teraz wiem, że jesteś tylko zwykłą kurwą, która leci na pieniądze Luke'a.

@goodgirlx98: Cieszę się, że to między @Luke5SOS i @KylieScott to tylko kontrakt, bo załamałabym się, gdyby Luke był z taką idiotką.

Było tego dużo więcej i spędziłam ponad godzinę na czytaniu tych wszystkich niemiłych wiadomości od fanów 5 Seconds Of Summer. Wśród setek negatywnych tweetów znalazłam jeden pozytywny o treści "Przestańcie hejtować Kylie. Nie wiecie, jak jest naprawdę, a ona wydaje się miłą dziewczyną i ma uczucia.", ale nie podniosło mnie to na duchu. Pewnie czytałabym te hejty dalej, gdybym nie usłyszała sygnału, który świadczył o tym, że na telefonie stacjonarnym są jakieś nieodsłuchane wiadomości. Podeszłam do urządzenia i wcisnęłam przycisk, aby odsłuchać wiadomości.
Pierwsza z nich była od moich rodziców. Dzwonili, żeby powiedzieć, że martwią się o mnie, bo nie odbieram telefonu i nie ma ze mną żadnego kontaktu. Mama mówiła jeszcze, że widzieli w jakiejś telewizji program o tym, że związek mój i Luke'a nie jest prawdziwy, ale oboje z tatą wiedzą, że to nie jest prawda, bo są świadomi tego, że się kochamy. Tata poprosił, żebym skontaktowała się z nimi najszybciej, jak będę mogła, żebym się niczym nie przejmowała i że bardzo mnie kochają.
Druga wiadomość była od zarządu Luke'a. Nic ciekawego, tylko informacja z jakimiś datami spotkań z różnymi ludźmi, który zajmowali się wydaniem nowej płyty 5 Seconds of Summer. Za to trzecia była bardziej ciekawa. Nie była ona do mnie, ale przesłuchałam ją, zanim zdążyłam sobie uświadomić, że to niewłaściwe.
- Cześć synku. - usłyszałam niepewny głos Liz, mamy Luke'a. - Dzwonię na ten numer, bo nie odbierasz komórki i pomyślałam, że może ją zgubiłeś. Oddzwoń, jak to odsłuchasz. - odkaszlnęła, zawahała się chwilę i kontynuowała. - Wczoraj Jack pokazał mi w internecie artykuł o tobie i Kylie... Nie wiem, co mam o tym myśleć. Lubiłam Kylie, ale to, co przeczytałam... nie mam słów. Nie wiedziałam, że masz takie problemy. Mogłeś ze mną porozmawiać. Znaleźlibyśmy inne rozwiązanie, niż ta dziewczyna. Ben twierdzi, że na pewno narobiła ci nadziei, żeby naciągać cię na pieniądze i zdobyć sławę kosztem ciebie. Tata i Jack się z tym nie zgadzają, a ja sama nie wiem. Po prostu zawsze czułam, że coś jest między wami nie tak, że ona do ciebie nie pasuje i teraz wiem dlaczego. Być może to wszystko to tylko głupia plotka, ale w każdej plotce jest ziarenko prawdy. Przyjedź do nas w najbliższy weekend... tylko nie zabieraj ze sobą tej dziewczyny, jeśli możesz. Chciałabym, żebyśmy spędzili czas w rodzinnym gronie. Kocham cię synku. Oddzwoń. - połączenie zakończyło się, a ja nie wytrzymałam tego wszystkiego.
Wyłączyłam telefon, wyciągając wtyczkę z kontaktu, po czym zamknęłam się w łazience. Obmyłam twarz zimną wodą, bo czułam, jak zbierają mi się łzy, ale to nic nie dało. Rozpłakałam się, jak małe, bezsilne dziecko. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Te wszystkie niemiłe wiadomości od fanów Luke'a wytrzymam, ale brak akceptacji ze strony jego rodziny... to dla mnie za dużo.
Płakałam dość długo, do powrotu Luke'a. Chłopak zapukał w drzwi.
- Kylie? Kochanie, to ja. Już wróciłem. Wszystko w porządku, księżniczko? - usłyszałam jego cichy, kojący głos.
- T... tak. - odpowiedziałam, wkładając niemały wysiłek w to, bym zabrzmiała przekonująco, ale wiedziałam, że nie się nie udało.
- Skarbie, czemu płaczesz? Wpuścisz mnie? - zapytał.
Na początku nie chciałam go wpuszczać, ale uświadomiłam sobie, że wszystko, czego potrzebuję, to przytulić się do niego. Wstałam, otarłam załzawione oczy, wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi. Chłopak nie pytał o nic. Wystarczyło, że na mnie spojrzał i już wiedział, czego potrzebuję. Przytulił mnie mocno i głaskał mnie po włosach, powtarzając cicho słowa "Nie płacz, moje słoneczko". Dość dużo czasu upłynęło, zanim całkowicie się uspokoiłam i mogłam porozmawiać z moim chłopakiem.
- Dziękuję. - szepnęłam, gdy już przestałam płakać i spojrzałam na Luke'a.
- Nie ma za co, najdroższa. - posłał mi delikatny uśmiech, który dodał mi otuchy, a ja uświadomiłam sobie, że nie ważne jest to, ile ludzi będzie mnie nienawidzić. Najważniejsze jest to, że mam jego. - Połóż się, a ja zrobię ci herbatę i powiesz mi, co się stało. - pocałował mnie czule w czoło, dopilnował, żebym się położyła i wyszedł z sypialni.
Obtuliłam się kocem i leżałam, wpatrując się w ścianę i zastanawiając się, co powiedzieć Luke'owi, gdy zapyta mnie, co się stało. Nie mogę powiedzieć, że nic, bo nie chcę kłamać, poza tym byłoby mu przykro, że nie rozmawiam z nim o swoich problemach. Z drugiej strony, gdy dowie się, dlaczego płakałam, to również będzie mu przykro, bo próbował mnie przed tym uchronić. Postanowiłam, że powiem mu tylko o tym, co przeczytałam na twitterze, a pominę wiadomość nagraną przez panią Hemmings. Tak będzie najlepiej.
Luke wrócił do sypialni, usiadł na brzegu łóżka i podała mi kubek z gorącą herbatą z sokiem malinowym. Podziękowałam mu i wzięłam od niego kubek, po czym napiłam się.
- A teraz powiedz mi, dlaczego płakałaś. - powiedział cicho, patrząc bezpośrednio na mnie i położył dłoń na mojej nodze. - Co się stało, księżniczko?
- Nic takiego. - odpowiedziałam, wzruszając ramionami, ale wiedziałam, że ta odpowiedź go nie usatysfakcjonuje. - Po prostu przeczytałam kilka niemiłych opinii na mój temat i trochę za bardzo wzięłam je do siebie. - westchnęłam cicho. Luke wziął ode mnie kubek z herbatą, odstawił go na szafkę przy łóżku i mocno mnie przytulił. Zamknęłam oczy i zadowolona wtuliłam się w chłopaka.
- Przepraszam cię, kochanie. - szepnął, głaszcząc mnie po włosach. - Przeze mnie musisz to znosić, ale obiecuję, że to się nie powtórzy. - jego głos był niesamowicie kojący, tak samo jak jego dotyk. Musnął wargami moje czoło i na krótką chwilę mogłam zapomnieć o wszystkich negatywnych rzeczach w moim życiu i skupić się na tych pozytywnych. Przez kilka minut oboje po prostu milczeliśmy, ale w końcu chłopak znów się odezwał. - Kochanie, rozmawiałem dzisiaj z moim tatą. Może odwiedzimy jutro moich rodziców? - zaproponował, a moje serce natychmiast zaczęło bić szybciej ze strachu. Szybko, Kylie. Znajdź jakąś wymówkę.

Hearts Upon Our Sleeve | L. HemmingsWhere stories live. Discover now