Lesson three

8.3K 613 76
                                    

 korytarz szkolny, 21 marca 2015 roku, przerwa po ostaniej lekcji Luny

 Ten dzień wcale nie był taki zły. Kilka dziewczyn odezwało się do mnie, ale to z Luke'iem spędziłam najwięcej czasu. Lubię go, na serio, bo to właśnie jemu zależy na tym, bym była normalna, a przynajmniej normalniejsza niż teraz. 

 Było dobrze, ba! Nawet lepiej niż dobrze, aż do pewnego czasu. Po ostatniej lekcji poszłam odłożyć swoje książki, ówcześniej umawiając się z Hemmo przy wyjściu. Jego szafka była o wiele dalej od mojej, ale to w zasadzie nam nie przeszkadzało, bo i tak widzieliśmy się na każdej przerwie. Chwyciłam za torebkę, w której miałam swoją niedokończoną sałatkę i zamknęłam drzwiczki. Wtedy po mojej lewej zauważyłam Rebecca'e Blum, moją byłą, najlepszą przyjaciółkę. Posłałam jej grymas, który miał być uśmiechem i ruszyłam na spotkanie z moim kolegą.

-Luna, widzę, że znalazłaś sobie nowego chłoptasia na posyłki!- krzyknęła, a ja stanęłam jak zamurowana. Odwróciłam się w jej stronę i zmarszczyłam pytająco brwi.- Tego blondasia, który nosi ci książki i plecak...czyżby twój tatuś stanął na nogi?- zapytała, a ja pokręciłam głową.

-N-nie..Luke to, t-to mój przyjaciel.- mruknęłam na tyle głośno, by mnie usłyszała. Ona tylko zaśmiała się ironicznie i machnęła ręką podchodząc do mnie bliżej.

-Przestań! Kto chciałby się przyjaźnić z kimś takim jak ty? Rozumiem, gdybyś była chociaż bogata, czy ładna..- mówiła, a ja wcale nie chciałam jej słuchać. Odsunęłam się od niej czując, że po moich policzkach spływają łzy i pobiegłam do wyjścia. Słyszałam tylko śmiech jej i kilku innych osób, a te słowa wbijały we mnie szpilki.

 Dobiegłam do drzwi już zupełnie rozklejona, gdy zobaczyłam zaniepokojonego Luke'a. Jakby wiedział, że będę chciała mu uciec stanął centralnie przede mną i rozłożył ręce, bym mogła się do niego przytulić. Rozpędzona wpadłam w jego ramiona, a moje łkanie zamieniło się w głośny szloch, który wstrząsał moim ciałem.

-Księżniczko...- wyszeptał do mojego ucha i założył za nie pasmo włosów. Popatrzyłam na niego poprzez łzy, by ponownie zanurzyć się w jego miękkim swetrze w czarno-białe paski.- Chodź tu.- mruknął i z wielką łatwościa podniósł mnie i zmusił, bym objęła go nogami w pasie. Chwyciłam za jego szyję i dalej głośno płakałam, na co on zaczął kreślić wzorki na moich plecach i przyspieszył kroku, zmierzając w nieznaną mi stronę.

dom Luke'a, 21 marca 2015 roku

-Królewno, obudź się.- usłyszałam przy moim uchu, na co gwałtownie wciągnęłam powietrze i otworzyłam oczy. Luke siedział obok mnie z zaniepokojonym wyrazem twarzy i delikatnie gładził moje ramię.

-G-gdzie jestem?- zapytałam lekko zachrypniętym głosem. Odkaszlnęłam i popatrzyłam na blondyna.

-U mnie.- szepnął.- Co się stało w szkole?- zapytał, a ja odwróciłam od niego wzrok.

-Nabijali się ze mnie.- odpowiedziałam, a on westchnął i przyciągnął mnie do siebie. Wtuliłam się w jego ramię i zawiesiłam na nim wzrok.

-Lekcja trzecia, nie pokazuj im jak bardzo cię to boli.

______________________

Proszę, by każdy kto przeczytał, zostawił komentarz lub gwiazdkę :)

*po boku Luna i Luke



50 things to learn| l.hemmings ✔Where stories live. Discover now