Lesson sixteen

5.1K 411 15
                                    

 22 kwietnia 2015 roku, plaża

 Czasami zastanawiam się, czemu tak właściwie podjęłam te lekcje. Właściwie nie znałam Luke'a przed rozpoczęciem "korepetycji z życia", a te wszystkie dobre rady sprawiły, że zbliżyliśmy się do siebie w bardzo szybkim tempie. W zasadzie, to nie miałam pojęcia, że skończę jako jego jedyna, najlepsza przyjaciółka.

 Siedziałam na piasku i wpatrywałam się w zachodzące słońce. By uspokoić swoje szalejące myśli, zanurzyłam palce w podłożu, a niekiedy przesypywałam ziarenka z ręki na rękę. Wzrok utkwiłam przed sobą, czasami przechodzili przede mną ludzie i pytali czy wszystko ze mną w porządku, a ja po prostu potakiwałam niemal niezauważalnie i dalej kontemplowałam nad sensem tego bagna, w którym- nie da się ukryć- byłam.

-Księżniczko...- usłyszałam za sobą. Zmarszczyłam brwi i zamknęłam oczy, zaczęłam liczyć do dziesięciu w celu odstresowania się.- Luna, proszę...- niemal szeptał, a ja mogłam wyczuć jego obecność.-...na serio nie chciałem. Jestem po prostu strasznie zdenerwowany, mój ojciec doprowadza mnie do szewskiej pasji, matka, gdy tylko mnie zobaczyła zaczęła go obrażać, że pozwolił mi na kolczyk w wardze i...- nie wiem co we mnie wstąpiło, ale po prostu wstałam i przycisnęłam moje wargi do jego. Był zszokowany, czułam to, ale po chwili wzdychnął ciężko, oplótł moją talię ramionami i przyciągnął jak najbliżej. Poczułam ciepło na moich policzkach, gdy usłyszałam głośne okrzyki i wiwaty z drugiej strony plaży. Odsunęłam się od chłopaka i obejrzałam za siebie.

-No, no, no! Hemmo, stary byku! Nie myślałem, że...

-Spierdalaj Calum.- mruknął Luke do jednego ze swoich przyjaciół i ponownie mnie pocałował. Odwzajemniłam czułość, ale nie tak jak poprzednio. Po prostu szybko cmoknęłam jego wargi i odsunęłam się.

-Chodź.- wyszeptałam i chwyciłam za jego dłoń, a on splótł nasze palce.

22 kwietnia 2015 roku, pokój Luny

-Dziękuję pani, kolacja była przepyszna!- Luke kolejny raz zachwalał jedzenie mojej babci, a ja uśmiechnęłam się delikatnie i ostatecznie zamknęłam drzwi od mojej sypialni. Podeszłam do łóżka i zdjęłam przez głowę swoją koszulkę, po czym szybko zmieniłam ją na wciąganą bluzę, która wygląda jak miś.

-Teraz mi wszystko opowiedz.- odezwałam się po chwili ciszy. Chłopak przygryzł wargę i usiadł obok mnie.

-Jak już mówiłem, pojechałem z tatą, by spotkać się z mamą. Nie widziałem już już duży kawał czasu, ale okazało się, że nie zmieniła się za bardzo. Wiesz, wygląda jak...jak mama, ja...-plątał się, a ja dla otuchy ścisnęłam jego dłoń.-...po prostu nie umiem tego inaczej opisać, rozumiesz, prawda?- pokiwałam pocieszająco głową.- Gdy tylko zobaczyła mnie z tym pieprzonym kolczykiem, w czarnych ubraniach...zaczęła drzeć się na ojca jak mógł pozwolić mi na coś takiego. Potem w domu miałem małą jatkę, oberwałem od ojca. Mam na myśli, on po prostu mnie spoliczkował, ale ja mu oddałem i...sama wiesz co stało się potem.- dyszał coraz głośniej, a ja po prostu tam dla niego byłam i słuchałam.

-Luke, posłuchaj.- po chwili niezręcznej ciszy chwyciłam jego twarz w dłonie, na co cicho syknął.- Jesteś kim jesteś, ale skoro lubisz być takim buntownikiem to jest okay. To twoje życie, to ty podejmujesz wybory i musisz iść za głosem twojego serca. Wiem, że to takie przereklamowane i głupawe, ale to prawda. Musisz się zaakceptować i dać szansę samemu sobie.- chłopak wpatrywał się we mnie swoimi pięknymi, mądrymi oczyma, a ja uśmiechnęłam się i wtuliłam w niego. Wiedziałam, że zrozumiał, nie potrzebowałam żadnych słów, by być tego pewna.

-Lekcja szesnasta Luno.- wymamrotał w moje włosy.- Zawsze mów co myślisz nie przejmując się, czy coś brzmi kiczowato, czy też nie.

-Mhm.- wymruczałam w jego szyję. Po chwili odsunęłam się i oparłam o poduszki.

-A co do tej akcji, to na serio nie chciałem na ciebie nakrzyczeć. Byłem nabuzowany, musiałem jakoś się wyładować, a ty akurat stanęłaś na mojej drodze. Dopiero, gdy zobaczyłem twoje łzy, ja... bardzo mi przykro, Słońce.- powiedział patrząc na mnie ze skruchą.

-Wiesz co?- zapytałam, a on przekrzywił głowę na bok.- Myślę, że wybaczyłam ci już pod twoimi drzwiami.

__________________

Cześć Misiaki :)

Kolejny rozdział ode mnie, jak obiecałam- wracam do publikowania rozdziałów dość regularnie.

Szczerze, to wydaje mi się, że te wszystkie lekcje są nudne, co o tym sądzicie? Może powinno się coś zadziać? 

P.S. KOCHAM TEN GIF ZE ZMIERZCHU xdd #TEAMJACOB

50 things to learn| l.hemmings ✔Where stories live. Discover now