Lesson six

6.8K 489 59
                                    

23 marca 2015 roku, pokój Luny

Obudziłam się z okropnym pulsowaniem skroni i bólem brzucha. To drugie z pewnością wywołane było ciężkim przedmiotem umiejscowionym na nim, więc nie myśląc zbyt wiele zrzuciłam to coś z siebie. Po chwili usłyszałam ciche mamrotanie i przedmiot wrócił na swoje miejsce. Zirytowana jęknęłam, ale zaraz pożałowałam, bo moja głowa bolała tak mocno, jakby ktoś wbijał w nią gwoździe. Otworzyłam oczy i ukazała mi się ręka Luke'a wokół mojej talii. Zdziwiona popatrzyłam w bok i tak jak myślałam, dostrzegłam chłopaka, który najwyraźniej utknął na granicy pomiędzy snem, a rzeczywistością. Jego nos był słodko zmarszczony, podobnie jak czoło, a usta wydął w dziubek.

-Lekcja szósta, zawsze trzymaj przy łóżku pudełko aspiryny i szklankę wody.- mruknął, a po jego tonie poznałam, że jego również zabjał ból głowy.- Nienawidzę Clifford'a za tą pierdoloną wódkę.- dodał, a ja uśmiechnęłam się i przytaknęłam niemal niezauważalnym ruchem głową.

-Luna! Wstałaś już? Mamy gościa!- krzyki dochodzące z dołu sprawiły, że równocześnie zakryliśmy twarze poduszkami i głośno w nie jękneliśmy, takiego właśnie bólu dostarczał mi mój staruszek na rano.

-Ygh.- zdołałam tylko krzyknąć, na co usłyszeliśmy kroki na schodach. Luke spojrzał na mnie spanikowany.- Co?- spytałam, ale po chwili dotarło do mnie, o co mu chodzi. Leżeliśmy razem w łóżku, ja w samej koszulce i majtkach, a on w podobnym zestawie. Nie wiadomo co mój tato mógł sobie pomyśleć. W ostatniej chwili przed otwarciem się drzwi, blondyn nakrył nas kołdrą, by chociać w najmniejszym stopniu zapobiec nadchodzącej katastrofie.

-Luna...- drzwi otworzyły się, a w progu stanął mój zdziwiony tato. Posłałam mu spanikowany uśmiech.

-Cześć tatusiu.- zagruchałam, a jego oczy jeszcze bardziej się otworzyły. Popatrzyłam w bok na mojego przyjaciela, który miał podobną minę jak ja.- Kto przyszedł?- starałam się go podejść od innej strony.

Ads by Jump FlipAd Options


-Luna do cholery! Co ty robisz w łóżku z jakimś chłopakiem?! Czy ty jesteś głupia?!- krzyczał, a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię, ale sądząc po głupawym uśmiechu formującym się na twarzy blondyna on ledwie powstrzymywał się przed wybuchnięciem śmiechem.- Jesteś za młoda! Jeszcze zajdziesz w ciążę, a wtedy...

-Hej! Stop! Tato! Nadal jestem dziewicą okay?- powiedziałam, a tego już Luke nie wytrzymał i zaczął się śmiać. Spojrzałam na niego zirytowana, na co pogłębił swój pieprzony, perfekcyjny uśmieszek. Mój tatko stał w progu i speszony patrzył to na mnie, to na mojego przyjaciela.- Luke jest moim przyjacielem.- wytłumaczyłam. Mogłam poczuć, jak pieką mnie policzki i już wiedziałam, że jestem czerwona jak burak.

-Oh, dobrze...ja, um.- jąkał się.- Przyjechała Bethany.- powiedział, a ja przytaknęłam i zapowiedziałam się na dole jak tylko się ogarnę. W woli ścisłości, Beth to nowa dziewczyna mojego taty, pusta, farbowana blondynka z odrostami na pół metra. Mężczyzna opuścił mój pokój, a ja wstałam z łóżka, wcześniej rzucając w Luke'a poduszką.

Ads by Jump FlipAd Options


-To było co najmniej dziwne.- westchnęłam i ignorując ból głowy, który zanikał po tej sytuacji, podeszłam do szafy i zaczęłam ją przeglądać.- Chcesz koszulkę?- zapytałam, a chłopak skinął głową. Podałam mu jego własność, którą zostawił tu poprzedniego dnia, na co się wyszczerzył i zakrył swój tors czarnym materiałem. Sama założyłam na siebie szary crop top, czarną spódniczkę z wysokim stanem, a potem naciągnęłam na nogi czarne zakolanówki.

-Kurwa, Luna.- usłyszałam jęk za sobą. Popatrzyłam na Luke'a, który przypatrywał mi się zacięcie.- Jesteś moją przyjaciółką, ale również kobietą i... kurwa, nie rób mi tak.- wskazał na moje skarpetki.- Albo odwracaj się jak je zakładasz, czy coś.- wymamrotał pod nosem. Wyglądał bardzo dobrze czarnej koszulce bez rękawów, tego samego koloru spodniach z dziurami na kolanach i spranych, szarych skarpetach. To ostatnie pokazywało, że tak na serio nie dbał o to, jak wyglądał.

-Przepraszam.- zachichotałam i podeszłam do lusterka, by pomalować oczy i musnąć usta błyszczykiem.- Lubię tak wyglądać.- powiedziałam, gdy chłopak nadal lustrował mnie wzrokiem.- Niewyżyty małolat.- mruknęłam pod nosem, za co dostałam poduszką w głowę. Zaśmiałam się pod nosem.

-Idziemy? Jestem głodny.- burknął blondyn, a ja ostatecznie zgodziłam się.- Czekaj, jeszcze coś.- Hemmo podszedł do mnie i zapiął naszyjnik, który dostałam od niego poprzedniego dnia, na mojej szyi.- Uśmiechnęłam się do niego, a potem zbiegłam po schodach do kuchni.

-Cześć.- przywitałam się z Bethany i pociągnęłam Luke'a do środka. Chyba pierwszy raz był tak bardzo speszony.- To jest Luke, mój przyjaciel.- przedstawiłam go zdzirze...to znaczy Beth i podeszłam do lodówki. Blondyn oparł się o blat i przyglądał moim poczynaniom.- Sandwiche z serem?

-I szynką.- dodał, a ja podniosłam dwa kciuki w górę. Otworzyłam szafkę i zaczęłam szukać potrzebnego sprzętu, a gdy go w końcu wypatrzyłam, okazało się, że jest za wysoko.

-Mógłbyś?- wskazałam na maszynę stojącą na najwyższej półce. On tylko skinął głową i z łatwością ściągnął ją i oddał w moje ręce.

-A więc, Luke..- usłyszeliśmy za sobą. Chłopak odwrócił się do mojego taty i Bethany, którzy jak mniemam się nam przypatrywali.-... Jak długo znasz moją córkę?- zapytał.

-Jakieś trzy dni.- odpowiedział.- Jest na serio fajną dziewczyną.- dodał, a ja zarumieniłam się, bo hej! Rozmawiali o mnie tak, jakby mnie tam nie było.

-Trzy dni i śpicie razem w jednym łóżku?- zapytał. Odwróciłam się do niego i posłałam mordercze spojrzenie.

-Może miałam go przenocować na podłodze co?- zapytałam nieco bardziej opryskliwie niż chciałam, na co mój tato nieco zdziwiony powrócił do czytania gazety. Usłyszałam cichy pisk, więc wyciągnęłam wcześniej przyszykowane kanapki z maszyny i ułożyłam je na dwóch talerzach.- Trzymaj.- podałam blondynowi zielony i uśmiechnęłam się.


50 things to learn| l.hemmings ✔Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora