Lesson seven

6.6K 487 70
                                    

 10 kwietnia 2015 roku, pokój Luny

Minęło kilka tygodni od ostatniego incydentu w moim pokoju. Razem z Luke'iem chodziliśmy razem do szkoły i do tej pory odłożyliśmy lekcje na bok, by lepiej się poznać. Okazało się, że jest na serio super, a nawet jeszcze bardziej niż mi się wydawało.

Leżałam na swoim łóżku i wpatrywałam się w sufit. Nie miałam zielonego pojęcia co mogę robić, a gorąc na dworze jeszcze powiększał poziom mojego lenistwa. Luke dzwonił do mnie wcześniej i przeprosił, mówiąc, że grają dzisiaj koncert na plaży. Nie wspominałam, że on i jego kumple mają zespół, który jest na serio dobry.

Z letargu wybudził mnie głośno dzwoniący telefon. Zwlekłam się z łóżka i podeszłam do biurka, na którym leżało urządzenie, a widząc, że dzwoni nie kto inny jak Luke, odebrałam.

-Hej! Jak tam koncert?- zapytałam. Nie miałam pojęcia czy już się zaczął, czy może chłopcy dopiero się przygotowywali, ale mimo wszystko, chciałam się czegoś dowiedzieć.

-Uhm, jeszcze nie zaczęliśmy Luna.- powiedział nieco prześmiewczo Luke. Przygryzłam wargę, ale nie odezwałam się.- Jest dopiero dziesiąta.- dodał śmiejąc się. Na moje policzki wkradł się róż i spuściłam głowę na dół, patrząc na swoje stopy.- Nie rumień się.- wyszeptał. Wybałuszyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju, ale go tam nie było.

-Ja nie..

-Dobrze wiem, że tak.- zachichotał do telefonu jak dziewczynka, a ja razem z nim.- No, nie ważne. Będę po ciebie za pół godziny. Nie pozwolę ci spędzić takiego dnia w domu.- dopowiedział.

-A co z koncertem?

-To tylko dwie godziny, poczekasz za kulisami, albo pobawisz się w fankę.- wyobraziłam sobie jak patrzy na mnie z góry i puszcza mi oczko, po czym zaczęłam śmiać się sama z siebie.

-Zgoda. Mam wziąć coś ze sobą?-zapytałam podchodząc do szafy. Otworzyłam ją i zaczęłam wpatrywać się w wiszące tam ubrania.

-Kostium kąpielowy.- powiedział, a ja usłyszałam jak sam siłuje się ze swoją szufladą.- W końcu to plaża, wiesz.- przytaknęłam i po chwili rozłączyłam się.

Chwilkę zastanawiałam się co ubrać, ale po chwili wyciągnęłam czarne majtki do pływania z wyższym stanem i kwiecisty stanik ze skrzyżowanymi z tyłu ramiączkami. Na to założyłam jeszcze czarną bluzkę w stokrotki i jasne, jeansowe ogrodniczki. Chwyciłam z łóżka mój czarny plecak i spakowałam do niego ręcznik, krem z filtrem i klapki. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zbiegłam na dół. Po drodze założyłam jeszcze moje stare, lekko podniszczone, czarne Vansy i wyszłam z domu głośno żegnając się z rodzicami.

Przed domem stał już uśmiechnięty Luke w długich, czarnych spodniach i białej bluzce z napisem "BEACH PLEASE". Na oczach miał założone okulary przeciwsłoneczne, a jego włosy postawione były na żel, tak jak zawsze. Posłałam mu szeroki uśmiech.

-Hej.-przywitał się ze mną. Zachichotałam i przytuliłam go. Chłopak musiał się trochę zniżył, by objąć mnie w talii, ale najwyraźniej mu to nie przeszkadzało. - Dobra, to lecim, co nie?- zapytał, a ja ponownie się zaśmiałam.

-Lecim!- krzyknęłam wznosząc jedną rękę ku górze. Luke posłał mi radosny uśmiech i ruszył w stronę plaży, a ja zaraz obok niego.

10 kwietnia 2015 roku, plaża w Sydney

Muszę przyznać, że przy scenie zebrał się na serio wielki tłum. W sensie, wiem, że chłopcy są na serio dobrzy, ale nie spodziewałam się aż tylu ludzi. Stałam za kulisami, patrząc na chodzących bez koszulek przyjaciół Hemmings'a i śmiałam się z ich durnych dowcipów.

-Przychodzi baba do lekarza i pyta; "W jakich porach pan przyjmuje?" a on na to; "W jeans'ach proszę pani"!- wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Luke stojący obok mnie, chwycił mnie za łokieć i odwrócił ku sobie.

-Lekcja siódma, nigdy nie śmiej się z ich dowcipów, bo zaczną opowiadać ich więcej.- powiedział, a ja przytaknęłam z cichym parsknięciem.

-Okay! Scena czeka panowie!- wydarł się Calum i ruszył we wskazanym wcześniej kierunku. Gdy mnie mijał, klepnął lekko mój tyłek, na co podskoczyłam i spojrzałam na Luke'a z niedowierzaniem.

-Palant.- wyszeptałam. Blondyn stojący obok tylko wzruszył ramionami i powtarzając gest swojego kolegi, ruszył za nim. Pokiwałam głową ze śmiechem i założyłam ręce na biust.

Przypatrywałam się, jak 5SOS podbijają serca krzyczących i piszczących dziewczyn i słuchałam ich muzyki, przytupując cicho nogą. Po jakichś dwóch, czy trzech godzinach, chłopcy pożegnali się z fanami i z powrotem wrócili do mnie.

-Byliście zajebiści.- powiedziałam, a Luke podniósł pytająco brew, słysząc te słowa.

-Zajebiści? A od kiedy ty przeklinasz, młoda damo?- zapytał, a ja przewróciłam oczyma i odwróciłam się do niego plecami. Byłam na niego trochę zła, że nie stanął w mojej obronie i jeszcze sam walnął mnie w tyłek.- Hej, księżniczko.- wymamrotał przybliżając się, a ja uniosłam głowę wysoko i nie patrzyłam na niego.- Jesteś zła?- zadał mi pytanie, a ja wzruszyłam ramionami.

-Cokolwiek. Idę do wody.- zakomunikowałam, a Ashton i Michael od razu zgłosili się, by mi potowarzyszyć. Szybko więc zdjęłam z siebie niepotrzebne ubrania i stanęłam w samym bikini, czekając, aż reszt się przebierze.

-Wow.- wysapał Calum patrząc na mnie. Uniosłam pytająco brew, bo cała czwórka się na mnie gapiła.- Jesteś na serio niezła.- dodał i zbliżył się do mnie, na co Hemmings zastąpił mu drogę.

-Niezła i zajęta.- warknął, a ja rozszerzyłam oczy w niedowierzaniu. Zajęta? Niby przez kogo?

-Owh, stary, nie wiedziałem, że to twoja panienka.- Hood podniósł ręce do góry w geście kapitulacji, a gdy Luke powiedział "To teraz już wiesz", ja nadal stałam za nim z rozdziawioną buzią. Gdy w końcu wzrok wszystkich zniknął ze mnie, Luke odwrócił się do mnie z niewinnym uśmieszkiem.

-Jestem "twoją panienką" Hemmings?- zapytałam zła. On tylko wzruszył ramionami i przygryzł dolną wargę.

-Ja..uhm, musiałem jakoś cię ratować, tak?- zapytał i po chwili zdjął swoją koszulkę. Przyłapałam się na wpatrywaniu w jego ciało, co on również zauważył, bo zachichotał.- Niewyżyta małolata.- powtórzył mój tekst z ostatniego razu, a ja machnęłam lekceważąco ręką.

-Idziemy, czy nie?- zapytał zniecierpliwiony Mike, a ja przytaknęłam i wyminęłam ich wszystkich, idąc pierwsza.

Zdawałam sobie sprawę z tego, że patrzą się na mój tyłek, ale w jakimś stopniu mi się to podobało.

50 things to learn| l.hemmings ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz