Part seven

3.8K 270 5
                                    

*pół roku potem*

-Witam! Witam!- fala oklasków przywitała prowadzącą "Teens eye", Tiffany Glen. Za kilkanaście minut miałam wyjść na scenę jednego z najpopularniejszych talk-show Ameryki, a towarzyszyć miał mi Luke. Minęło kilka tygodni od naszego powrotu do siebie, a ludzie zaczęli plotkować, więc prędzej czy później ktoś zaprosiłby nas do jakiegoś programu, by o tym porozmawiać. Spojrzałam na blondyna, który chwycił moją dłoń i splótł palce razem. Jemu ta sytuacja nie przeszkadzała, już dawno chciał powiedzieć wszystkim, że znowu jesteśmy razem, ale ja nie byłam co do tego przekonana. Fakt faktem, że mu wybaczyłam i po pewnym czasie zeszliśmy się, ale nadal nie chciałam się z tym afiszować. Wolałam, by nasza znajomość, a tym bardziej spotykanie się zostało tajemnicą. Niezbyt mi się to udało.

-Będzie okay.- Luke wyszeptał mi do ucha, a ja skinęłam głową. Nieco się wydarzyło przez ten czas, zakończyłam jedną trasę, ale za kolejne pół roku, może trochę więcej, miałam zamiar rozpocząć nową. Za miesiąc wychodził mój najnowszy album, a poprzedni nadal zgarniał pierwsze miejsce list przebojów. Hemmings nadal podróżował po świecie razem z chłopakami, którzy byli bardziej niż szczęśliwi, gdy dowiedzieli się o nas. 5SOS byli nominowani do wielu nagród i większość z nich wygrywali, co nie było dziwne, bo ich fandom rozrósł się do niebywałych rozmiarów.

 Co do naszego związku, to bywały pewne sprzeczki, ale zapominaliśmy o nich tak szybko, jak tylko się pojawiły, bo były głupie...bardzo głupie. Poza tym nadal cieszyliśmy się sobą i byliśmy w fazie "Och jak ja cię kocham", więc rozłąka spowodowana trasą 5 Seconds of Summer przytłaczała nas, a każda okazja na spotkanie, nawet to głupie talk-show, była dobra.

-Ślicznie wyglądasz.- chłopak potarł moje ramiona, by dodać mi otuchy. Uśmiechnęłam się pod nosem i podświadomie spojrzałam na to co miałam na sobie. Louise postanowiła, że powinnam wyglądać porządniej niż zwykle, bo w końcu mam powiedzieć światu, że spotykam się z Luke'iem Hemmings'em, więc ubrałam granatową sukienkę przed kolano, nie miała rękawów, a kołnierz był przyozdobiony naszytymi imitacjami pereł. Była bardzo zwiewna, bo składała się z przylegającej do ciała halki i jednej, niemal przezroczystej warstwy materiału na niej. Postanowiłam również postawić na płaskie, białe buty, bo nie miałam zamiaru się przewrócić z nerwów, a na każdym z moich palców znajdował się srebrny pierścionek. Co do fryzury to zostałam przy moim kucyku z przednich włosów, a do szyi przylegał delikatny, biały choker, który Luke, nadal, określał mianem obroży.

-Ty też jesteś niczego sobie.- odpowiedziałam. Chłopak założył jedną ze swoich lepszych, białych koszul, czarne rurki i tego samego koloru skórzaną kurtkę. Jego blond włosy, jak zawsze, postawione były na żel, w dodatku, pomimo swojego poważnego ubioru, założył Vansy.

-Powitajmy naszego pierwszego gościa dzisiejszego wieczoru!- Tiffany powiedziała wesołym tonem, a gdy z głośników popłynęło kilka taktów mojej piosenki dodała głośno.- Luna Park!- puściłam rękę Luke'a i przybrałam uśmiech na twarz, a potem po prostu, bez żadnego słowa, wyszłam na scenę. Ludzie na widowni zaczęli krzyczeć i wiwatować, a ja w tym czasie przywitałam się z prowadzącą.

-Cześć Tiff.- przytuliłyśmy się, a następnie zajęłyśmy miejsca na czerwonych kanapach.

-Luna, tak się cieszę, że w końcu mogę cię gościć w moich, nie tak skromnych, progach.- rzuciła, a ja zaśmiałam się, chociaż to wcale nie było śmieszne.

-Ja też się cieszę.- założyłam nogę na nogę, a potem położyłam ręce na kolanie, cały czas patrząc na kobietę.

-Mam do ciebie kilka pytań.- rozsiadła się wygodniej i sięgnęła po swoją kartę z logo programu. Tiffany była bardzo ładną kobietą, miała niecałe trzydzieści-dwa lata, a wyglądała na o wiele mniej. Miała ciemną karnację i jasne, kręcone włosy i ciało modelki. Czułam się przy niej trochę niepewnie, ale starałam się tego nie okazywać i z uśmiechem odpowiadałam na jej pytania.- Jeszcze jedno, powiedz mi proszę; czego możemy spodziewać się po nowej płycie.

-O jedy.- westchnęłam i poprawiłam się na siedzeniu, a potem westchnęłam.- Myślę, że "Party in nowhere land" będzie nieco inne od poprzedniego albumu. Miałam zamiar pokazać to, że nie jestem tylko niestabilną emocjonalnie dwudziestodwulatką, bo, omówmy się, poprzednie piosenki dotyczyły tylko i wyłącznie miłości, a zazwyczaj tej nieudanej, a to mogło już irytować słuchaczy.- wzięłam głęboki wdech i mówiłam dalej.- Inspirowałam się trochę moim teraźniejszym życiem, tym, jak ciężko jest w niektórych momentach, ale jest tam też kilka beztroskich piosenek, które pisałam w wielkim uniesieniu, ale nadal nie zabraknie tekstów o miłości, już nie koniecznie tej nieudanej.- zakończyłam mój monolog i uśmiechnęłam się do jednej z kamer.

-A właśnie, skoro już mówimy o miłości. Powitajcie naszego kolejnego gościa! Panie i panowie; Luke Hemmings!- piosenka 5SOS rozległa się w studiu, a fanki jakby oszalały, gdy wyszedł zza kurtyny i pomachał do widowni. Podszedł do Tiff i pocałował ą w policzek, a potem to samo zrobił ze mną, ale nieco dłużej.

-Będzie dobrze.- wyszeptał, a potem usiadł na miejscu obok mnie.

 Wywiad szedł nieźle, prowadząca pytała blondyna o kilka nieistotnych rzeczy, a na koniec zrzuciła bombę.

-Jedna z gazet tydzień temu zamieściła wasze zdjęcie razem w restauracji, a dwa dni potem mogliśmy zobaczyć jak bawicie się w wesołym miasteczku.- posłała nam wielki uśmiech.- Powiedzcie mi, tylko szczerze, czy jesteście razem?- w tym momencie spojrzałam na Hemmings'a, a on na mnie. Uśmiechnął się w moją stronę, a ja odwzajemniłam ten ruch, potem chwycił mnie za rękę i uniósł nasze splecione dłonie w górę.

-Tak.- powiedział krótko, a w pomieszczeniu zrobił się większy jazgot nisz na targu. Fanki krzyczały i płakały, niektóre cieszyły się jak dzieci, a inne posyłały mi spojrzenia pełne nienawiści. Tiffany szybko zakończyła wywiad, żegnając się z nami, następnie podziękowała nam, już z wyłączonymi kamerami, życzyła szczęścia i wyszła z kilkoma innymi osobami.

-Wow.

 Chyba nikt nie spodziewał się takiego zamieszania, a to tylko kilka fanek...

_____________________

Czeeeeeeeeść kochani!

Nieco dłuższy rozdział jako rekompensata za te SZEŚĆ dni bez rozdziału. Ale bawiłam się nieźle, więc mam teraz więcej sił i pomysłów! Do kolejnego pysiaki!

POWIEDZCIE MI, CZY TE WSZYSTKIE SPRAWY ZWIĄZANE Z BYCIEM SŁAWNYM NIE SĄ DLA WAS NUDNE, PROSZĘ!

50 things to learn| l.hemmings ✔Where stories live. Discover now