Rozdział 8

1K 48 61
                                    

— Co myślisz o tej książce? — zapytała Josephine podając Charliemu kolejną książkę. Rudowłosy chłopak nie miał już jak spojrzeć na tył by przeczytać o czym jest, bo miał ręce pełne książek Josephine.

— Jest świetna. — mruknął Charlie — Jo... Nie sądzisz, że to trochę dużo? — zapytał.

— Tak, masz rację. — powiedziała i zaczęła odkładac książki z powrotem na półkę — Spójrz, tu są książki o smokach. — odparła podchodząc do działu.

Charliemu serce skoczyło do gardła. Samo wspomnienie o smokach sprawiło, że cały się spiął i zestresował. Przełknął ślinę i poprawił przydługie włosy, które opadły mu na czoło.

— Ty uwielbiasz smoki. — powiedziała Josephine.

— Jest strasznie droga. — powiedział Charlie krzywiąc się na widok ceny.

— Ja Ci ją kupię. — zaoferowała Jo.

— Nie, nie trzeba. — odparł Charlie — Nie musisz, naprawdę.

— Przestań. — powiedziała idąc do kasy — Ty już mi dziś postawiłeś piwo kremowe.

— Josephine...

— Proszę. — powiedziała podając mu książkę — To prezent. — dodała — Wiem, że ci głupio go przyjąć, ale wiem, że smoki Cię interesują.

— Dziękuję Josephine, naprawdę. — powiedział Charlie z wdzięcznością przyjmując prezent — A jeśli jesteśmy już w temacie smoków to chciałbym Ci coś powiedzieć...

— Josephine! — zawołał chłopak. Brunetka się odwróciła i uśmiechnęła do Chandlera — Chciałem się tylko zapytać czy nie chciałabyś iść za tygodnie ze mną... Na randkę. — zapytał.

— Och...

Charlie kopnął Josephine w kostkę.

— Pewnie! Chętnie! — powiedziała.

— Dogadamy się co do szczegółów. — powiedział Chandler uśmiechając się do niej przyjaźnie.

— Wow. — szepnęła.

— Idziesz na randkę! — zawołał Charlie — Pierwsza randka!

— Wow. — powtórzyła — Och, chciałeś mi coś powiedzieć. — zauważyła Josephine patrząc na rudowłosego.

— Nieważne. — powiedział Charlie kręcąc głową — Wracamy do zamku?

Charlie nie chciał psuć jej chwili dlatego postawił przełożyć wyjawienie prawdy na inny dzień mimo, że później tego żałował. Nie wiedział czego się bał bardziej, tego, że Josephine nie będzie grało różnicy czy zostanie czy nie czy to, że ona będzie dalej w Anglii. Nie wiedział czy da sobie radę bez Josephine. Wszędzie zawsze chodzili we dwójkę. Uwielbiał spędzać z nią wolny czas. Czasem na nowo ją poznawać. Spojrzał na książkę, którą mu dała, nie musiała tego robić, szczególnie, że ta książka nie kosztowała mało, a ona i tak mu ją kupiła, bez żadnej okazji.

— Charlie, czy wszystko w porządku? — zapytała.

— Tak, tak, wszystko gra. — powiedział Charlie przytakując — Jestem po prostu zmęczony. — dodał — Siedziałem do późna nad pracą domową.

— Na pewno? — zapytała — Chandler ci przerwał. Na pewno nie było to nic ważnego?

— Nie, nie było. — powiedział Charlie — Nie przejmuj się. — dodał.

— Jest Ci przykro? — zapytała.

— Nie. — odpowiedział — Josephine, za bardzo się o mnie martwisz, wszystko w porządku.

The Dragon's Curse| Charlie Weasley Where stories live. Discover now