(15)

229 10 6
                                    

Od rana siedziała u nas znana mi dziewczyna. Miała krótkie włosy, zielone oczy,była szczupła i nazywała się Rose. Zaczęła nam mówić o następnym pierwotnym, tym razem o jakimś Klausie. Ponoć jest najsilniejszy ze wszystkich, a Elijah-Mężczyzna, którego rzekomo zabiłam to przy klausie pikuś. Elena, Stefan i Damon nie uwierzyli w te bajeczki, ale ja tak. Wiedziałam, że mogę ich zabić, ale muszę wiedzieć ile ich dokładnie jest, aby to zrobić. Elena nagle wstała z kanapy i zaczęła zbierać swoje rzeczy.

-A ty gdzie się wybierasz?-Spytałam.

-Idę do szkoły. Jestem już spóźniona.-Odparła, a ja tylko pokiwałam głową.

-Wezmę rzeczy i pójdę z tobą.-Powiedział Stefan wstajac.

-Umiem o siebie zadbać.-Warknęła dziewczyna i wyszła. Widziałam minę Stefana, było mu przykro, ale wiedziałam, że Elena coś kombinuje.

-Wiecie co? Idę pogadać z Tylerem.-Powiedziałam i wyszłam za dziewczyną.

-Co kombinujesz.-Zapytałam.

-Co? Nic.-Powiedziała.

-Nie kłam. Gdzie idziesz.

-Do szkoły.

-Szkoła jest w drugą stronę.

-Nie musisz mi kłamać.

-Idę do Katherine. Może ona coś wie o pierwotnych.

-Idę z tobą. Może czegoś więcej dowiem się o amulecie.

Dziewczyna chwilę się zastanowiła, ale po jakimś czasie się zgodziła. Doszła do nas Caroline, ale kazalysmy jej zająć Stefana, aby nie przyleciał za Eleną. Szłyśmy przez las wchodząc do grobowca. Odsunęłam kamień i czekałyśmy na Katherine-Jeśli jeszcze żyła. W końcu zauważyłyśmy stopy wychodzące z mroku. Była to Katherine, kto by się spodziewał. Była cała brudna, włosy poczochrane i lekko szarawa też była. Elena wyciągnęła krew, aby ją przekupić i wzięła też jakieś poduszki aby nie było jej zimno.

-Witaj Elena, Witaj Tamara.-Powiedziała dziewczyna, a ja przekręciłam oczami.

-Chcemy wiedzieć więcej na temat Klausa.-Odparła Elena.

-Hmmm ciekawe..-Mrukneła dziewczyna, a po tym jak Elena dała jej krew zaczęła gadać. Najpierw zaczęła mówić, że miała dziecko, które rodzice jej odebrali i wygonili ją z miasteczka przez to, że schanbila rodzinę. Później poznała szlachcica Klausa, który ją pociągał, ale chciał od niej jednego-Poswiecęnia. Zaczęła mu uciekać gdy się dowiedziała o tym, a nie jaki Trevor jej pomógł. Uciekła do domu Rose, która aktualnie jest u nas, jednak Rose się bala i chciała ją oddać w ręce Klausa, chociaż nie zrobiła tego. Dala jej swoją krew aby rany które miała zagoiły się. Gdy Rose wyszła z pokoju, Katherine wzięła line która miała na łóżku i powiesiła się. Klątwę też może złamać jedynie krew rodziny Petrova ponieważ z niej została stworzona. Dlatego Klaus chciał Katherine, ale gdy ona się przemieniła, nie miał z niej pożytku. Po jej chwilowym diadoleniu Elena podała jej księgę rodziny Petrova. Elena trochę się zdenerowała i zapytala co jeszcze jest potrzebne do rytuału.

-Wiedźma. Moja uciekła, ale Bonnie wystarczy.-Powiedziała Kath.

-Wilkołak.-Powiedziałam cicho.-Po to ci był Mason.

-Brawo.-Westchnęła.-I wampir.

Spojrzałyśmy na siebie z Eleną.

-Caroline.-Powiedziałyśmy w tym samym czasie.

-Nie koniecznie ona, ale spodobała mi się.

-I sobowtór Petrovy.-Odparłam zmieszana, a Katherine spojrzała na mnie.

-Mieliście umrzeć za mnie.-Skinęła i zaczęła się oddalać w ciemność, która opanowana grobowiec. Stałyśmy chwilę jak kołki i już chciałyśmy się zbierać, jednak Stefan wszedł do grobowca.

-Jeszcze jego tu brakowało.-Warknęłam.

-Co wy tu robicie? Nie słuchaj jej, ona zawsze kpamie.-Powiedział Stefan.

-Tym razem nie kłamie.-Szepnęłam. A oni zapytali się o co mi chodzi. Powiedziałam jej o historii czarownic Salvatore i dlaczego mam moce. Mówiłam o amulecie, który potrafi zabić pierwotnych, ale nie powiedzialam, że go już mam.

-Dopiero teraz nam o tym mówisz?-Spytał dość wściekły i zdezorientowany Stefan.

-Oh proszę cię. To nie pierwszy raz kiedy nie mówi prawdy.-Powiedziała dziewczyna wychodząc z ciemności, a chłopak spojrzał na nią z spojrzeniem zastanowienia.

-Nie ważne. Najlepsze zawsze zostawiam na koniec.-Powiedziała.

Zaczęła mówić, że wróciła do Bułgarii do rodziny, ale gdy weszła do środka, cała jej rodzina była zamordowana. Zrobiło mi się jej w pewnym momencie żal, Pomyślałam przez chwilę, że to może przez to, jest taka, a nie inna. Stefan zaczął ją oskarżać że Kłamie, jednak jakąś część mnie uwierzyła w to, co powiedziała. Nie byłam pewna czy warto jej zaufać co do pierwotnych.

Zrobiło się już późno i w trójkę zaczęliśmy wracać do domu. Stefan dowiedział się, że Powiedziałam Tylerowi o wampirach i był na mnie zły. Stwierdziłam że pójdę do Tylera z nim porozmawiać o tym wszystkim więc zostawiłam brata i Elenę w drodze.

Zapukałam do drzwi i otworzyła mi jego mama. Zapytałam czy mogę wejść i porozmawiać z Tylerem. Zaprosiła mnie do środka i poszłam na górę do niego. Siedział sam na łóżku z głową na rękach. Weszłam i przytuliłam go, a on zaliczył zdziwienie.

-Tamara?-Spytał powstrzymując placz, a ja kiwnelam głową.

-Boje się, za niedługo pełnia..Nie chce nikogo skrzywdzić.-Szepnął, a ja go znów przytuliłam.

-Tyler, byłam już przy jednej przemianie mojego przyjaciela.. pomogę Ci.-Szepnęłam i pocałowałam go w czoło. Za dużo się dzieje w Mystic Falls. W bułgarii nigdy się to nie działo.

_______
No trochę krótko ale trudno

[SW] vol.1 Beginning of The End[KOREKTA]Where stories live. Discover now