(23)

213 12 20
                                    

Juz zaczyna się 3 sezon!

Minęły dwa miesiące odkąd Stefana nie ma. Jest pusto bez niego. Szukaliśmy tropów, ale połowa była fałszywa, a moje moce szwankują i czuje jakbym ich nie miała. Mogę używać tylko małych zaklęć obronnych-nic więcej. Czuję się jak normalny wampir. Tyler co raz bardziej poświęca swój czas Caroline, a mi wmawia, że jestem zbyt natarczywa i powinnam dać mu przestrzeń. Za to Damon swoją tęsknotę za bratem ukazuje chlejąc i sypiać z jego dziennikareczką. Vasil urwał ze mną kontakt totalnie i nie wiem co się u niego dzieje, a więc odpuściłam dzwonienie, a mój kontakt z Jamesem polepszył sie. Jesteśmy bliskimi przyjaciółmi.

Dziś jest impreza z okazji urodzin Eleny. Nie chciała iść, ale namawiałam ją razem z Caroline. Musiała się trochę rozerwać, tak samo jak ja. Powiedziałam, że zabiorę Jamesa. Chce żeby poznał bliżej moich przyjaciół. Bonnie nie miała jak, ponieważ wyjechała do rodziny na jakiś czas, wiec gadaliśmy z nią na video prawie cały czas! Jeremy znalazł prace i jako przyjaciółka jego siostry, jestem dumna. Za to Alaric daje sobie powoli radę po stracie ukochanej.

Znaleźli nowy ślad z którym przyszła do nas Elena. Damon oczywiście się musiał popisać i wyszedł nago spod prysznica.

-Proszę, poszukajcie czegoś.-Powiedziała błagająco Elena.

-W porządku. Poszukamy.-Oznajmiłam, a dziewczyna uśmiechnęła się i wyszła.

-Przeniesili się do Tennessee. Jedziemy tam.-powiedziałam.-dzwoń po Rica.
Tak zrobił. Mało się obejrzałam, a Rick już był w naszym domu. Było gorąco, więc ubrałam fioletowy top i jasne jeansy. Po wypiciu krwi wyruszyliśmy w drogę.

Jechaliśmy dość długo. Kilka godzin. Było słonecznie i gorąco. W aucie leciały piosenki "dead and gone" "diva" i "it's my party". Śmialiśmy się w trójkę całą drogę z opowiadań moich i Damona z XVIII jak Stefan był mały.

Dotarliśmy na miejce. Był to dość duży biały i zadbany dom z czarnymi dodatkami. W około domu nie było drzew, jedynie trawa. Weszliśmy do środka jak gdyby nigdy nic-to znaczyło, że ktoś nie żyje. Śmierdziało krwią i cały dom był w niej wypełniony. Na ścianach były odciski dłoni z krwi i ślady, jakby ktoś się sprzeciwiał. Weszliśmy do jednego z pokoi i były tam dwie martwe dziewczyny. Blondynka i brunetka. Siedziały ułożone symetrycznie. Wiedziałam, że to Stefan.

-Sprawka wampira.-Stwierdził Alaric.

-Stefana.-Oznajmiłam.

-Skąd wiesz?-

-Sama nazwa na to wskazuje. Rozpruwacze-Czyli ja i Stefan rozrywamy ofiarę i układamy je symetrycznie, a później mamy wyrzuty sumienia.-Powiedziałam I ruszyłam jedno z ciał butem, a głowa odleciała od ciała.

-Skąd wiesz, że to również Stefan? Nie mieszkałaś z nami prawie 147 lat.-Zapytał damon.

-Lexi mi mówiła.-Odparłam.

Damon wyszedł z pokoju szukając czegoś łatwopalnego, ponieważ sama nie dam rady podpalić dwóch ciał. Ja i Ric schowaliśmy ciała do prześcieradeł i znów położyliśmy na łóżku. Brat wrócił.

-Twoja kolej.-Spojrzał na mnie z myślą, abym użyła zaklęcia.

-Incendia.-Powiedziałam, a pokój stanął w płomieniach , wyszliśmy z domu i pojechaliśmy spowtotem do Mystic Falls na urodziny Eleny.

Ubrałam na siebie różowa obcisłą sukienke sięgająca mi do początku ud. Na rękach miałam bardzo cienki materiał, ponieważ było gorąco. Miałam nadzieję, że będzie tam Tyler.

Weszłam do pokoju Eleny w którym właśnie przeglądała się w lustrze. Miała piękna białą krótka sukienkę, którą od razu pochwaliłam.

-Damy rade Elena.-Powiedziałam obejmując dziewczynę.

[SW] vol.1 Beginning of The End[KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz