Wstałam niechętnie z łóżka koło ósmej. Zrobiłam sobie ciepłą kąpiel z płatkami róż zapominając o wczorajszym liście Tylera. Zrelaksowałam się i odprężyłam.
-TAMAaaaa o mój Boże.-Powiedział James szybko odwracajac swój wzrok i odwracajac sie, a ja zasłoniłam swoje cialo.
-James! Puka się kurwa!-Krzyknęłam dość zirytowana.
-No sory nie? Skąd miałem wiedzieć!-
-Skoro jestem w łazience to znaczy że się myje!-
-A może myłaś zęby?-
-WIDZIAŁEŚ WAMPIRA KTÓRY DO CHOLERY MYJE ZĘBY?!-Westchnęłam.-Zresztą, czemu tu dalej stoisz! Wypad!.-Przegoniłam go ręką i zamknęłam drzwi telekinezą. Jak szybko weszłam, tak szybko wyszłam. Owinęłam się w lawendowy ręcznik i wyszłam z łazienki. Ubrałam się u mnie w pokoju w czarne leginsy i oversize ciemno czerwoną koszulkę, a James czekał na dole.
-Co cie sprowadza James?-Spytałam z irytacją w glosie schodząc po schodach.
-Gdzie Katherine.-Spytał dość zaciekawiony.
-Nie myślę o tym teraz.-Warknęłam nalewając sobie i jemu Burbona.
-Coś się stało?-Spytał przejęty.
-Tyler wyjechał zostawiając mi jeden głupi list, więc nie mam dobrego humoru.-Stwierdziłam siadając koło blondyna, a on mnie objął jedną ręką i blado się uśmiechnęłam. Oparłam się głową o jego ramię, a do domu wleciał jakby się paliło Damon i od razu przestałam się opierać o chlopaka.
-Hej siostra, Hej James.-Powiedział idąc z uśmiechem, jednak się wrócił bardzo szybko i znów spojrzal na naszą dwójkę.
-Chwila. Czy ty nie umarłeś?-Spytał mrużąc oczy, składając usta w dziubek.
-Witaj Damonie.-Odparł spokojnie się śmiejąc.-Nic mu nie powiedziałaś?-Spytał James zwracając się do mnie.
-Jakoś nie było okazji.-Rzekłam.-Dużo by tłumaczyć.
-Nie ważne. Tamara szykuj się na kolację z Elijahą.-Powiedzial, a ja energicznie wstałam z łóżka.
-Chwila, co?-Spytałam.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
-No to.-Powiedział czarnowłosy idąc do biura z Alarickiem.
Siedzieliśmy do wieczora z Jamesem rozmawiając. Wiedząc, że Damon podsłuchuje gadałam o tym jakim jest debilem. No cóż, w każdym bądź razie minęło parę chwil i James się zbierał do domu z informacją, że zaraz mają przyjść goście. Pożegnałam się z nim i zaczęliśmy ogarniać wszystko w domu. Ja zapaliłam kilka swiec, które były w salonie. Zapaliłam kominek i ogarnęłam niektóre rzeczy przeszkadzające. Ludzie zaczęli się schodzić. Jenna przyszła jako pierwsza i chętnie ją przywitaliśmy. Później przyszedł..John?