(19)

244 12 40
                                    

Wstałam niechętnie z łóżka koło ósmej. Zrobiłam sobie ciepłą kąpiel z płatkami róż zapominając o wczorajszym liście Tylera. Zrelaksowałam się i odprężyłam.

-TAMAaaaa o mój Boże.-Powiedział James szybko odwracajac swój wzrok i odwracajac sie, a ja zasłoniłam swoje cialo.

-James! Puka się kurwa!-Krzyknęłam dość zirytowana.

-No sory nie? Skąd miałem wiedzieć!-

-Skoro jestem w łazience to znaczy że się myje!-

-A może myłaś zęby?-

-WIDZIAŁEŚ WAMPIRA KTÓRY DO CHOLERY MYJE ZĘBY?!-Westchnęłam.-Zresztą, czemu tu dalej stoisz! Wypad!.-Przegoniłam go ręką i zamknęłam drzwi telekinezą. Jak szybko weszłam, tak szybko wyszłam. Owinęłam się w lawendowy ręcznik i wyszłam z łazienki. Ubrałam się u mnie w pokoju w czarne leginsy i oversize ciemno czerwoną koszulkę, a James czekał na dole.

-Co cie sprowadza James?-Spytałam z irytacją w glosie schodząc po schodach.

-Gdzie Katherine.-Spytał dość zaciekawiony.

-Nie myślę o tym teraz.-Warknęłam nalewając sobie i jemu Burbona.

-Coś się stało?-Spytał przejęty.

-Tyler wyjechał zostawiając mi jeden głupi list, więc nie mam dobrego humoru.-Stwierdziłam siadając koło blondyna, a on mnie objął jedną ręką i blado się uśmiechnęłam. Oparłam się głową o jego ramię, a do domu wleciał jakby się paliło Damon i od razu przestałam się opierać o chlopaka.

-Hej siostra, Hej James.-Powiedział idąc z uśmiechem, jednak się wrócił bardzo szybko i znów spojrzal na naszą dwójkę.

-Chwila. Czy ty nie umarłeś?-Spytał mrużąc oczy, składając usta w dziubek.

-Witaj Damonie.-Odparł spokojnie się śmiejąc.-Nic mu nie powiedziałaś?-Spytał James zwracając się do mnie.

-Jakoś nie było okazji.-Rzekłam.-Dużo by tłumaczyć.

-Nie ważne. Tamara szykuj się na kolację z Elijahą.-Powiedzial, a ja energicznie wstałam z łóżka.

-Chwila, co?-Spytałam.

-Chwila, co?-Spytałam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-No to.-Powiedział czarnowłosy idąc do biura z Alarickiem.

Siedzieliśmy do wieczora z Jamesem rozmawiając. Wiedząc, że Damon podsłuchuje gadałam o tym jakim jest debilem. No cóż, w każdym bądź razie minęło parę chwil i James się zbierał do domu z informacją, że zaraz mają przyjść goście. Pożegnałam się z nim i zaczęliśmy ogarniać wszystko w domu. Ja zapaliłam kilka swiec, które były w salonie. Zapaliłam kominek i ogarnęłam niektóre rzeczy przeszkadzające. Ludzie zaczęli się schodzić. Jenna przyszła jako pierwsza i chętnie ją przywitaliśmy. Później przyszedł..John?

[SW] vol.1 Beginning of The End[KOREKTA]Where stories live. Discover now