(27)

202 12 28
                                    

Klaus przejrzał na oczy, że Elena żyje. Myślałam, że zabije Stefana gołymi rękami. Jednak uspokoiłam go.

- Klaus. - Powiedziałam dość poważnie. - Zrobię co chcesz. Tylko nic mu nie rób, błagam. - Odwrócił się w moją stronę. Spojrzał na mnie ze złością, ale także z czymś innym, czego nie umiałam wyczytać.

 Spojrzał na mnie ze złością, ale także z czymś innym, czego nie umiałam wyczytać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Pomyślimy słońce, co byś mogła zrobić. - Oznajmił dotykając mojego ramienia, zmieniając swoje nastawienie.

- Jest u was w mieście jakiś inny wilkołak? - Zapytał. Byłam tak zła na Tylera, że się wypaplałam.

- Tyler Lockwood. - Wydukałam dość szybko i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, co zrobiłam.

 - Wydukałam dość szybko i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, co zrobiłam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Cudownie. Zrobisz szopkę przed wszystkimi jesli go znajdziemy, a twój brat będzie bezpieczny. - Odparł, a ja się zgodziłam. Cholera. Co ja zrobiłam, chociaż będę mogła się odegrać. To jedyny plus całej tej sytuacji.

Nadeszła noc i wyszliśmy z ciężarówki. Klaus jakoś wyczaił, że Elena jest w szkole z przyjaciółmi. Miałam nadzieję, że nie ma tam Tylera. Stefan miał całe popołudnie skręcany kark, a w ostateczności został z Rebekah i ja poszłam z Klausem, jednak nie chodziłam dosłownie z nim. Rozdzieliliśmy się szukając Eleny i miałam nadzieję, że znajdę ją pierwsza. Na marne. Jedynie kogo znalazłam to Rebekah.

- Masz coś? - Spytałam, jednakże Blondynka pokiwała głową.

- W porządku. - Powiedziałam zamyślona.-Idź szukać dalej. Ja znajdę Klausa. -

Tak zrobiła. Poszła szukać w jedną, ja w drugą. Nie znalazłam nikogo. Po następnej godzinie szukania, usłyszałam głosy z sali gimnastycznej. Stałam w progu i dojrzałam tam Elenę, Rebekah, Bonnie, Matta i Tylera.

- Nie zabijaj go. - Krzyknęła Bonnie.

- Oh..Nie ja go zabije. - Pokazał ręką na drzwi. - Ona to zrobi. - Gdy odwrócili się w moją stronę, zaczęłam iść pewnym krokiem przed siebie z uśmiechem na twarzy.

- Tamara? - Zapytał Tyler.

- A widzisz kogoś innego? - Spytałam obojętnie. - Jakby cie tu zabić chłopcze.. - Zaczęłam go okrążać myśląc.

[SW] vol.1 Beginning of The End[KOREKTA]Where stories live. Discover now