(21)

205 12 28
                                    

Rano obudził mnie kurwiący Damon na Elenę. Z tego co się zorientowałam wypuściła Elijahe, aby pomógł nam z Klausem. Gdy zeszłam na dół, właśnie skończyli z nią gadać przez telefon.

-Wariatka.-Stwierdził Damon.

-tylko ona go nakłoni do pomocy.-Powiedział Stefan. Fakt. Tylko ona bo tu chodzi o nią. Ja mogę ich zabić, jednak nie są mną chyba tak zainteresowani jak sobowtórem.

-On ją zabije-Powiedział Damon wstając z kanapy.

-Niech zrobi po swojemu.-Odparł Stefan.

-Nie.-

-Tak. Przeczekajmy to.

-Mój plan jest lepszy.-Damon zaczął odchodzić.

-Immolibus.-Warknęłam trzymając dłoń przed sobą, a bliźniak się zatrzymał.-Stefan ma rację. Niech dziewczyna zrobi po swojemu. Ważne, że mną się nie interesują. Zostań w domu Damon i łaskawie się nie wpierdalaj, kiedy Elena ma coś pod kontrolą.-

Damon wycofał się, a Stefan dostał telefon od Jenny. Idzie z Rickiem, a raczej z Klausem do Grilla. Stefan idzie interweniować, wiec poszłam z nim. Na początku był przeciw, ponieważ Klaus może mnie wykorzystać z myślą, że Bennett nie żyje, ale tak nie było. Próbował pomału wmówić jennie istnienie wampirów.

Siedzieliśmy przy stole. Ja i Stefan nie jedliśmy, a Jenna ze łzami w oczach słuchała tego co mowi Alariklaus.

-Reasumując. Wampiry istnieją.-Stwierdził, a jenna już miała dość.

-Wynoś się.-Warknęła.

-Słucham?-

-Słyszałeś co powiedziała. Wynoś się.-Powiedział Stefan.

-nie chce.-

Jenna ruszyła w stronę mężczyzny, jednak on wziął nóż kuchenny i zaczął jej grozić. W tym momencie nie zostało mi i Stefanowi nic innego do zrobienia. On go przydusił do ściany przyglądając nóż do szyi, a ja trzymałam go zakleciem.

-Jenna uciekaj!-Krzyknęłam, jednak kobieta nadal się wpatrywała.

-Przestańcie!-

-Powiedziałam uciekaj!-zaś Krzyknęłam w jej stronę, a żyłki pod oczami dały po sobie znak i dziewczyna uciekła.

-Nie zabijecie mnie.-Stwierdził.

-Nie, ale obezwładnić możemy.-Powiedziałam i położyłam go zaklęciem na ziemię. Stefan i ja uciekliśmy szybko z domu Gilbertów szukać Jenny. Znaleźliśmy ją u nas w domu i szybko zadzwoniliśmy do Eleny, która była natychmiast. Ja i Stefan schowaliśmy się i podsłuchiwalismy całą ich rozmowe. Elena próbowała wytłumaczyć Jennie dlaczego nic jej nie mówiła, ale to było zbyt dużo dla kobiety. Elena ostatecznie zaprowadziła ją do biura i tam ją wprowadziła. Brunetka się obwiniała, jednak Powiedziałam jej, że Jenna w końcu zrozumie. Powiedziała też, że musi wracać na rozmowę z Elijahą na co razem ze Stefanem się zgodziliśmy. Tylko jedna osoba była przeciwna.

-zostajesz. Dopiero cie odzyskaliśmy.-powiedział Damon, a ja znów dałam rękę przed siebie.

-Puść ją.-Splunęłam.

-Już drugi raz mi się sprzeciwiacie.-Stwierdził.-Nie próbujcie trzeci.

Siedziałam u siebie w pokoju gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam z chęcią i wyszłam przed dom, a ktoś mnie uśpił zaklęciem.

Obudziłam się w jakimś mieszkaniu. Nie było duże. Wydawało mi się, że było to Ricka. Wstałam łapiąc się za glowe, a na kanapie siedziała sobowtórka Eleny.

[SW] vol.1 Beginning of The End[KOREKTA]Where stories live. Discover now