(25)

217 10 18
                                    

Minęło kilka dni. Elena mieszka już u siebie razem z bratem i Rickiem, a ja zapominałam powoli o moim związku z Tylerem. Za to James co raz bardziej "przystawiał" się do mnie. Próbował pomoc w każdej drobnostce i pomagał. Ja siedziałam cale dnie u siebie w domu zastanawiając się nad moimi mocami-nawet dzisiaj, ale z tych myśli wytrącił mnie Damon wparowujac do mego pokoju jak do siebie.

-Naucz się pukać!-Krzyknęłam z irytacją, a on popatrzył na mnie z wyrazem "to tu są drzwi?"

-Naucz się pukać!-Krzyknęłam z irytacją, a on popatrzył na mnie z wyrazem "to tu są drzwi?"

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

-jedziemy do Eleny, później po Stefana.-Oznajmił i wyszedł z pokoju. Była 5:30 nad ranem, a on wybrał sobie akurat tą porę. Ubrałam się, pomalowałam i wyjechaliśmy do Eleny. Dziwnie było wejść i nie przywitać się z Jenną na progu, ale szybko zapomniałam o smutku i żałobie. Czekałam w k
uchni jedząc tosty, bo nie zdążyłam w domu zjeść. Usłyszałam z góry krzyki, co znaczyło, że Elena wstała.

Jechaliśmy długo do Chicago. Damon pokazał pamietnik Stefana Elenie, ale nie chciała go czytać. Ja również. Kłócili się całą drogę o to, że Stefan wróci.

Dojechaliśmy na miejsce. Chicago to piękne miejsce. Było słonecznie, ale wiatr dawał o sobie znak. Weszliśmy do pobliskiej kamienicy, w której rzekomo mieszkał Stefan.

-Mógł mieszkać wszędzie i wybrał to?-Spytała jakby zawiedziona Elena.

-pobliska Szkoła dla dziewcząt była zamknięta po spadku dużej frekwencji, ciekawe co się stało.-Powiedział Damon. Weszliśmy do mieszkania. Było całe zakurzone.

-Zaraz poznacie prawdę kochaniutkie.-Oznajmił Damon przesuwając dużą szafkę na bok.

-Zbierał alkohol. Strasznie.-Rzekła ironiczne Elena.

-Dalej.-Stwierdził Damon, a my weszłyśmy.

-o mój Boże.. -Szepnęłam.-To lista osób, które zabił Stefan.-Powiedziałam podchodząc do listy na ścianie.-Zrobiłam taką samą w Bułgarii.-Stwierdziłam, a dziewczyna się przestraszyła.

-Gdzie ty wtedy do cholery byłeś?!-Spytała Elena wychodząc z pomieszczenia

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

-Gdzie ty wtedy do cholery byłeś?!-Spytała Elena wychodząc z pomieszczenia.

-Unikałem go. Miałem swoje lale.-Oznajmił wychodząc, a ja i brunetka dostałysmy odruch wymiotny.

[SW] vol.1 Beginning of The End[KOREKTA]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora