(43)

219 12 23
                                    

W południe siedzieliśmy w biblioteczce. Damon pokazał nam jakas kołek ze znakami strzał na krzyż siebie. Później wyszedł do auta i wrocil z jakimś kartonem.

- A to co? - Zapytałam.

- To graty, które zwedziłem z kampera łowcy. - Powiedział. - Niech spoczywa w pokoju. -

- Chwila, co? - Zapytał zdezorientowany Stef.

- Razem z Klausem poszliśmy na małą pogawędkę z łowcą. - Oznajmił. Kiedy usłyszałam imię niebieskookiego, zestresowalam się, że coś palnął.

- Od kiedy trzymasz z Klausem? - Zapytałam zdenerowana.

- To tylko jednorazowa akcja Siostro. - Spojrzal na mnie. - Czemu sie denerwujesz. -

- To nic. - Westchnęłam. - Czego szukasz w tych szpargalach? - Szybko zmieniłam temat.

- Szukam paranormalnego podręcznika. - Oznajmił.

- Na pewno taki był? - Zapytał Stef.

- Na bank nie był normlany. - Stwierdził D. - Gość cudownie zjawił się po wysadzeniu Rady Założycieli. Ma tatuaż, który widzi tylko Jeremy. Klaus palnął, że należy do jakichś pięciu. I sam wysadził się w powietrze. Brzmi normlanie? - Zapytał.

- Klaus palnął coś jeszcze? - Zapytałam.

- Coś się stało? - Zapytali obydwoje.

- E, nie. - Szybko Odpowiedziałam. - Mów dalej. - Powiedziałam.

- Jakich pięciu? - Spytał Stefan.

- Liczę, że podręcznik mi odpowie. - Rzekł D i zadzwonił mu telefon. Była to szeryf. Damon wypowiedział tylko 4 słowa. "Co?" "Niepokojące" "informuj mniee" i rozłączył się nadal robiąc to, co robił.
Spojrzałam na Stefana, a on na mnie w tym samym czasie.

- Nie powiesz nam? - Zapytałam patrząc na czarnowłosego.

- Nie mogę, jesteśmy skłóceni ze Stefanem. - Oznajmił, a ja spojrzałam na niego ze wzrokiem, że to nie fair.

- Ty jesteś, ja odpuściłem. - podniósł głos.

- Czyli nie jesteś zły o Elene? - Zapytał Damon.

- O co chodzi? - Spytałam dość zmieszana.

- Twój brat podał MOJEJ dziewczynie swoją krew. - Oznajmił Stef.

- Chwila co? - Zapytałam.

- Zawsze bede zły za twoją krew, ale nie jesteśmy "skłóceni". - Dodał Stefan.

- Bosko. - Westchnął D. - W miejscu wybuchu nie było szczątków. - Zaczął zmieniać temat.

- Więc Connor żyje. - Powiedziałam.

- Na to wygląda. - Powiedział Stefan.

- Przejrzyj wszystko. Zabieram Elene do College'u. - Powiedział Damon, a we mnie się gotowało.

- Co, proszę? - Zapytałam ze Stefanem w tym samym czasie.

- Musi jak najszybciej nauczyć się pożywiać. - Stwierdził blekitnooki.

Stefan chciał coś powiedziec, ale Damon zaczął machac wskazującymi palcami.

- A a a a, Pamiętasz? Nie kłócimy się. - Powiedział i odszedł.

Stefan po jakichs paru minutach poszedł na spotkanie z Eleną, a Damon zaprosił mnie, abym pojechała razem z nim. Podobno jest tam Bonnie, więc nie będę się nudzić. Zgodziłam się, bo co innego miałam do roboty. Spakowałam potrzebne rzeczy na cały dzień i czekaliśmy na Elene w aucie. To był dobry plan, będę miala tą dwójkę na oku.

[SW] vol.1 Beginning of The End[KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz