Bracia

5K 97 87
                                    

Moi bracia tyle ostatnio przeżyli. Gdy dowieźli mnie do szpitala przeszłam ponad dziesięcio godzinną operacje. Miejsce w które dostałam było bardzo blisko od tego gdzie byłam dzgnięta. Nie powiem było ze mną źle, 3 poważne operacje w krótkim czasie i 3 razy byłam w śpiączce. Tony'ego też zatrzymali w szpitalu. Miał poważna ranę głowy, której nikt nie widział wcześniej. Stracił przytomność w szpitalu jak czekali pod salą operacyjną. Nikt nie wiedział co się stało. Siedział na krześle i nagle z niego zjechał. Shane podbiegł do swojego  bliźniaka i próbował go ocucić co mu wyszło na marne. Chwile później zobaczył wielka ranę z tył głowy. Lekarze wzięli go na salę, w której odzyskał przytomność. Will poszedł do niego.

-Młody czemu nam o tym nie powiedziałeś?

-Nie chciałem was martwić.

-Rozmawialiśmy o tym.

-Wiem ale ona jest ważniejsza, zawsze będzie.

-Tony a jakby to się stało w domu, w twoim pokoju i byśmy tak szybko nie zareagowali. Mógłbyś się wykrwawić i umrzeć co wtedy? Co wtedy pomyślała by Hailie gdyby się obudziła i dowiedziała się że jej najmłodszy brat nie żyje. Załamała by się.

-Przepraszam, nie pomyślałem.

-Nie masz za co Przepraszać Tony, pamiętaj że życie masz jedno.

-Dobrze.

Jak Will wrócił do braci akurat wyszedł lekarz i poinformował ich że moja operacja się udała. Wyprosili żebym była z Tonym na sali bo jesteśmy  rodzeństwem. Tony'ego przywieźli na moją salę. Byłam podpięta do respiratora, który z resztą odłączyli po kilku dniach. Moi Bracia przeżywali katusze a najbardziej wspomniany wcześniej. On nawet nie mógł mnie dotknąć, nie mógł mnie pogłaskać po głowie, mógł teraz tylko patrzeć. Jego myśli go wyniszczały, mówił mi że nawet myślał żeby się zabić ale wiedza że ja się obudzę trzymała go przy życiu.

Była noc, pokój w którym byliśmy był pusty. Tylko my sami aż nagle się obudziłam. Zobaczyłam Tony'ego który się na mnie patrzył.

-Hailie?

-Tony? -wyszeptałam

-Jak się czujesz mała? -jego głos był naprawdę zmartwiony i ucieszony.-Przepraszam Hailie że wtedy  musiałaś to zrobić. Gdybym wziął cię wtedy na ręce i uciekł to by się to nie stało. Dziękuję siostrzyczko za uratowanie mi życia.

Ledwo podniósł się na własnych nogach, ale zrobił to i podszedł do mnie, usiadł na krześle obok. Dał mi pocałunek w czoło i delikatnie przytulił.

-Dziękuję dziewczynko za to co wtedy zrobiłaś. Przez to że byłem nieprzytomny mógłbym zginąć. Zresztą tobie tez mało brakowało. Kocham cie wiesz?
-Ja ciebie też Tony. Musiałam to zrobić, z tobą by było gorzej bo nie wiedziała bym co robić, a ty pewnie dalej nie odzyskał byś przytomności. Jak to się w ogóle stało że się obudziłeś?

-Usłyszałem huki, popatrzyłem na pomieszczenie i w sumie nie wiedziałem gdzie jestem i co tutaj robię. Po chwili zobaczyłem ciebie i... -zatrzymał w połowie zdania. -i dalej już wiesz co było.

-Dziękuję ci Tony.

-Nie trzeba mała. Ja musiałem to zrobić nie dalibyśmy sobie rady tu bez ciebie.

-Tony? -zapytałam
-Tak?

-Zadzwonimy rano do chłopaków?

-Jasne, a teraz idź spać bo już późno.

Bardzo szybko usnęłam, ale  miałam okropny koszmar. Przyśniło mi się to co Tony przeżywał jak mnie reanimował. To było straszne, nie wiem skąd mój mózg miał te informacje co się wtedy działo ale nawet w tym śnie było jak Tony do mnie krzyczy. Obudziłam się z tego snu o 6,Tony też już nie spał i zobaczył jak spanikowana się obudziłam.

-Co się stało?

-Miałam sen w którym miałam sytuację po postrzale.

-Spokojnie już wszystko dobrze.Zaraz zadzwonimy do chłopaków.

Nie za bardzo mogłam wstawać więc znów Tony to zrobił delikatnie oraz ostrożnie wstał i usiadł obok mnie. Chwile później napisał wszystkim żeby się spotkali w kuchni, usiedli przy stole i do niego zadzwonili. Tak też się stało gdy zadzwonili na kamerkę mój najmłodszy brat pokazał na mnie kamerce. Powiedziałam wesołe cześć. Usta Vincenta pokryły się lekkim uśmiechem. Will się rozpłakał ze szczęścia. Dylan patrzył na mnie z niedowierzaniem a za chwilę się uśmiechną. Shane zakrztusił się swoim śniadaniem. Któryś z nich powiedział tylko ”do zobaczenia" i w mgnieniu oka pojawili się w szpitalu.

Historia Rodzina Monet „Wypadki" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz