Szwy

3.4K 69 23
                                    

W końcu Dylan po mnie przyjechał i pojechalismy do domu. U chłopaków w szpitalu dalej nie było ciekawie, Shane pojechał do nich sprawdzić co się dzieje.

-Cześć chłopaki -powiedział

-cześć młody

Zapomniałam wspomnieć że Tony odzyskał już przytomność.

-siema

Tony chyba zapomniał jak ostatnio skończyło się jego wstawanie bo znów to zrobił.

-Tony nie pamiętasz jak ostatnio się skończyło twoje wstawanie? Siadaj

-Co się stało?

-Później ci powiem

Mój najmłodszy brat znowu upadł i uderzył plecami o metalową ramę łóżka.

-kurv@

-Co ci się stało? -zapytał zaniepokojony Will

-Nic mi nie jest

-Tony przecież widać że coś jest nie tak, boli cię coś?- zapytał jego bliźniak

-Shane zawołaj lekarza, przecież widać że coś mu się stało

Shane poszedł po lekarza i okazało się że Tony'emu szwy które miał po zabiegu się rozeszły. Musieli je poprawić. Tony był nieźle wkurzony ale prosił by nikogo nie informować o tym co się stało i sam nam powie później.

Po zabiegu przywieźli go spowrotem na salę tylko że miał teraz podpietą kroplówkę i tlen na masce. Po chwili stworzył rodzinną grupę i wysłał nam swoje zdjęcie, wysłał też pare słów do braci i do mnie. Bardzo się zmartwilam ale po przeczytaniu wiadomości" nie martwcie się miałem tylko zabieg i muszę to mieć, chcę was przeprosić i wam coś powiedzieć" się uspokoiłam, później wysłał wiadomości adresowane dla każdego z nas. Pierwsza była do mnie „Hailie przepraszam że musiałaś widzieć moje rany, nie powinnaś była ale chce dla ciebie jak najlepiej może tego nie okazuje ale cię kocham i nie dam tobie zrobić krzywdy" następne wiadomości były już do braci „Vince wytłumacz proszę młodej żeby się o mnie nie martwiła że będzie ze mną dobrze chce też porozmawiać z tobą już w domu", „Will nie poddawaj się bo Hailie cię potrzebuje najbardziej na świecie, wytłumacz jej dlaczego to zrobiłem i wytłumacz że to nie jest rozwiązanie", „Dylan oglądaj z Hailie bajki w domu dopóki nie wrócę żeby nie czuła się samotnie, pilnuj żeby nic sobie nie zrobiła", „Shane jesteś moim bliźniakiem chociaż nie wiem z której strony jesteśmy do siebie podobni, ale chce dla ciebie jak najlepiej, pamiętaj żebyś nigdy nie robił tego co ja". Następna wiadomość była już do wszystkich „wiem że to brzmi jak list pożegnalny ale nim nie jest, po prostu czuje potrzebę wam te pare słów powiedzieć".Willa chyba zszokowany te słowa.

-Tony na pewno wszystko dobrze?

-Tak tylko chciałem wam to powiedzieć, z resztą od dawna miałem zamiar.

-Ale wiesz że nie musiałeś nas przepraszać?

-Właśnie że musiałem.

Tony bardzo się obwiniał, uważał że widok jego ran mocno zapadł mi w pamięć i mam nową traumę przez niego. Myślał że go o to obwiniam ale tak jednak nie było, chciałam odpisać na jego wiadomość ale Dylan wszedł do mojego pokoju. Miał laptop i przekąski, puścił Piękną i Bestię, chyba Vincent poprosił go żeby wytłumaczył mi to co chciał Tony. Co chwila spoglądałam w telefon na zdjęcie które wysłał ze szpitala chociaż jego słowa że jest dobrze i że po zabiegu musi to mieć mnie uspokajały. Gdy Dylan wyszedł do łazienki wzięłam swój telefon i napisałam wiadomość na grupie „Tony nie musisz mnie przepraszać, nie mam ci niczego za złe. Nie zaprzątaj sobie tym głowy i szybko zdrowiej bo na ciebie czekam". Chwile się zastanawiałam czy to wysłać czy nie ale zdecydowałam że wyśle.

-Hailie muszę ci wytłumaczyć dlaczego Tony to zrobił.

-Nie musisz -podwinęłam rękawy i zobaczył pełno blizn i jeszcze nie zagojonych ran.

-Hailie ale- jego głos się załamał- dlaczego?

-Nie ważne, już tego nie robię tak często jak kiedyś. Will zabrał mi żyletkę.

-Ale przecież tu są stare blizny kiedy to się zaczęło?

-Dawno

-Kto o tym wie?

-Chyba wszyscy

-Ja nie wiedziałem.

Wytłumaczyłam mu wszystko i chyba zrozumiał że nie musi mi niczego tłumaczyć. Było już późno po obiedzie więc pojechaliśmy do fastfooda na jedzenie. Wiedziałam że Tony nie ma siły nawet wstać z łóżka więc się o niego martwiłam, Shane wrócił do domu wieczorem i wszystko nam powiedział. Bardzo się o niego martwiłam ale wszyscy zapewniali mnie że z nim będzie dobrze i na pewno wyzdrowieje.






////////////sory że tak mało dialogów

Historia Rodzina Monet „Wypadki" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz