Kiedy Kook wrócił do domu Namjoon już w nim był i rozmawiał z Tae. Przywitał się z mężczyzną i zaniósł zakupy do kuchni, zaczynając przygotowywać śniadanie. Zgadywał że Joon nie jadł jeszcze więcej zrobił każdemu omlet z warzywami, do tego robiąc kawę. Poczuł dłonie na swojej talii i ciepło mężczyzny, który przywarł do jego pleców, patrząc na to co robi
-Przestraszyłeś mnie- Powiedział obracając się i patrząc na starszego, który przytulił się do niego odrazu gdy trzeci z nich poszedł do łazienki
Zbliżył się do niego i pocałował go po czym razem zanieśli wszystko do jadalni. Nam także był bardzo głodny, a wiedział, że Jungkookie gotował dość dobrze. Jego narzeczony był lepszy od chłopaka, ale i tak uważał, że Kook jest w tym dobry
-Tak właściwie to ile już mieszkacie razem?- Spytał patrząc na parę jednak o ich związku jeszcze nie wiedział
-No z 3 miesiące chyba- Odparł Tae właściwie nie pamiętając kiedy chłopak z nim zamieszkał
-To dobrze. Nie siedzisz przynajmniej sam cały dzień
-Nie byłem sam, miałem Yeontana- Odparł wskazując na psa, który szarpał się zabawka ze szczeniakiem
-O chuj, drugiego psa masz! Czemu nie mówiłeś?!
-Bam jest Kookiego więc ja akurat dalej mam tylko Tana, ale no tak wyszło jakoś. Nie mieliśmy kiedy sie chwalić, bo właściwie kilka dni tu jest
-Uroczy jest- Odparł, a Kook słuchając rozmowy uśmiechnął się
Był cicho, nie wtrącał się w rozmowę, woląc tylko jej słuchać. Spojrzał na Tae, który opowiadał skąd wziął się u nich szczeniak i uśmiechnął się patrząc na szczęśliwego mężczyznę
-A u ciebie i chaewon jak?
-A wiesz, zajebiście. Zdradziła mnie kilka razy, zaszła w ciążę nie wiadomo nawet z kim, a teraz mnie prześladuje. Przekochana jest
-Ou... Przepraszam Kookie, przykro mi- Zasmucił się patrząc na chłopaka, ale ten machnął ręką
-To nic, teraz jest już dobrze. Może lepiej, że tak sie stało, bo teraz jest mi dużo lepiej
-Przynajmniej tyle- Nam uśmiechnął się, a Tae pod blatem pogładził jego udo
Uśmiechnął się patrząc na starszego, a Namjoon przyjrzał się im dwóm zamyślony. Dojedli śniadanie rozmawiając jeszcze na inne tematy. Końcowo Jungkook znalazł z Namem wspólny temat i rozmawiało im się dość przyjemnie. Do chłopaka przyszedł szczeniak wspinając się po jego nodze, więc ten podniósł go kładąc sobie na kolanach
-Zazdroszcze wam psów
-Jesteś dorosły, możesz tez jakiegos mieć- Odparł najmłodszy drapiąc szczeniaka po brzuchu
-Teoretycznie moge, ale Jinnie... Nie jest zbytnio za tym pomysłem. Lubi zwierzęta ale prędzej zgodzi się na kota
-Koty też są fajne
-No ja wolałbym psa ale jeśli on go nie chce to nie bede naciskać, a kotki w sumie też sa słodkie- Odparl uśmiechając się, a jego telefon zadzwonił- Już nie jesteś wkurwiony?
Uśmiechnął się słysząc odpowiedź i chwilę jeszcze rozmawiał zanim się rozłączył. Mężczyzni próbowali coś zrozumieć, ale usłyszeli tyle, że Seokjin pozwolił narzeczonemu wrócić i go przeprosił
-No to ja będę leciał. Jednak nie musisz mnie przenocowywać- Powiedział uśmiechając się do Taehyunga, a ten odwzajemnił uśmiech
YOU ARE READING
I want You to want me // Taekook
FanfictionJungkook kończy toksyczny związek, który mocno pogorszył jego stan psychiczny i przychodzi do mieszkania swojego przyjaciela, nie chcąc pokazywać się w domu w takim stanie. W krótce jednak dom Taehyunga staje się także jego domem