22

317 19 0
                                    

Mijał czas i szczeniak oswajał się z nimi coraz bardziej. Tak samo oni oswajali sie ze sobą i ze związkiem. Byli coraz pewniejsi siebie, swoich uczuć i czuli się bardziej komfortowo. Nie robili nic w łóżku, ale byli szczęśliwi bez tego. Wiedzieli, że z czasem pójdą dalej, ale nie spieszyli sie niepotrzebnie

Nadeszły matury, a tym samym koniec szkoły średniej dla Kookiego. Stresował się, nawet bardzo, ale starszy wspierał go i jakoś napisał, a właściwie miał wrażenie że poszło mu nie najgorzej. Tae także napisał egzaminy i poszło mu też dość dobrze. Obaj byli dość spokojni o wyniki i pozostało im tylko cieszyć się latem

-Kookie?

-Mhm?- Mruknął zatrzymując filmik który oglądał

-Co robisz?

-Ucze się behawiorystyki- Odparł zdejmując słuchawki i patrząc na mężczyznę, który uśmiechnął się- Ty się na niej znasz, a ja w sumie nic nie umiem, a chce umieć

Mężczyzna kiwnął głową i wszedł mu na kolana. Był już cięższy niż wcześniej, bo siłownia zwiększyła mu ilość mięśni, ale to młodszego bardzo cieszyło. Nie był wychudzony a jego figura była dość umięśniona, nawet dość mocno jak na rok treningów

-Będę Ci tak przeszkadzał?

-Nie, coś się stało?

-Nie- Skłamał przytulając się do niego, ale Jungkook wiedział, że nie było to prawdą

Nie chciał jednak drążyć, więc przytulił go i dalej słuchał behawiorystki. Rzadko Tae tak sie zachowywał, przeważnie był bardzo męski, twardy i mało co go raniło. Wcześniej miał dość ciężko w życiu, ale to wiele go nauczyło i teraz był tym kim był. Zastanawiał się co takiego musiało się stać, by Taehyunga tak to uderzyło

-Na dworze jest ładnie, przejdziemy się gdzieś?

-Nie uczysz się?

-Później to zrobię- Odparł i wyłączył laptop patrząc na mężczyznę, który delikatnie się uśmiechnął

-Dziękuje Kookie

-To nic- Powiedział całując go krótko i wstał razem z nim

Po chwili ubrali siebie i psy, które spacer podekscytował co widać było po ich ogonkach. Zapieli im smycze i wyszli, a słońce zachodziło już powoli. Szli przed siebie przyglądając się wyjątkowo pięknemu dziś niebu. Białe chmury pokrywały różowawe niebo, a słońce mimo, że zachodziło dalej dobrze było widać

-Kochanie proszę, chce wiedzieć co się dzieję- Powiedział niepewnie łapiąc dłoń starszego, który westchnął

-Nie przedłużyli mi umowy o pracę. Koszty wynajmu są dość wysokie i jeśli nie znajdę innej pracy... Martwię się, że wylądujemy na ulicy

-Ja jeszcze mam prace, moge pójść na 8 godzin i jakoś będzie

-Nie wiem czy zarobisz wystarczająco

-Dam radę, utrzymam nas ty znajdziesz nową pracę i wróci do tego co było

-Jesteś bardzo optymistyczny, może wcale nie będzie tak pięknie

-Może nie, ale nie obchodzi mnie to. Teraz mamy dom, psy i mam ciebie. Mam wszystko, czemu mam się martwić przyszłością jeśli teraz jestem najszczęśliwszy jaki mógłbym być?

-Kocham Cię słoneczko-Powiedział uśmiechając się szczerzę

Optymizm młodszego go zaraził, a uśmiech i pozytywna energia przeszły na niego

-Ja ciebie też, cholernie mocno- Odparł i splótł palce z tymi mężczyzny i tak szli dalej

I want You to want me // TaekookWhere stories live. Discover now