30

285 13 0
                                    

Z sali wyszedł lekarz, ale minął ich biegnąc gdzieś. Po chwili wrócił ale ponownie minął ich odrazu wchodząc do dali gdzie była Chaewon

-Kurwa kiedy powiedzą nam cokolwiek- Mruknął Jungkook, a Tae westchnął także zmęczony i znudzony czekaniem

-Nie wiem, też mam już dość. Pewnie powiedzieliby nam gdybyśmy byli kimś z rodziny albo w małżeństwie, ale tak znajomym to ignorują. Wkurwia mnie takie coś. Jeśli ją przywieźliśmy i zadzwoniła po nas a nie po rodzine to raczej jesteśmy z nia wystarczająco blisko by wiedzieć co się dzieję

-Może powiedzą jak skończą- Westchnął i oparł się o Taehyunga przymykając oczy i nawet nie wiedział kiedy zasnął zmęczony tą nocą

Mężczyzna uśmiechnął się widząc to i gładził go po głowie przyglądając się jego spokojnej twarzy. Minęło tak trochę czasu i sam prawie zasnął ale w końcu zmów wyszedł lekarz i tym razem podszedł do nich

-Jeszcze raz mógłbym spytać kim jesteście dla pacjentki?

-Przyjaciółmi- Odparł Jungkook wstając i wpatrując się w lekarza- I... Możliwe że jestem też ojcem dziecka

-Oh możemy to sprawdzić odrazu

-Czyli oboje żyją?

-Tak, stan pani Lim jest stabilny, nastąpił wewnętrzny wylew spowodowany pęknięciem macicy. Dziecko operacją udało nam się uratować i także jego stan jest stabilny

-To dobrze- Odetchnął i poszedł za lekarzem patrząc jeszcze na Taehyunga, który delikatnie się uśmiechnął i wyjął z kieszeni telefon by sie nie nudzić, bo zgadywał, że trochę to potrwa

Kookiego zaprowadzono do jakiejś sali i po chwili pielęgniarka wyjęła igle pobierając mu trochę krwi. Zrobiło mu sie lekko słabo, ale odwrócił głowę, by nie patrzeć i przełknął ślinę. Ostatnie czego chciał to zemdleje w tym momencie. Normalnie nie reagował tak źle ale teraz był w sporych emocjach a nagłe wkłucie nie pomogło

-Dobrze się Pan czuje?- Spytała starsza kobieta a on szybko przytaknął wstając- Za jakąś godzinę będą wyniki

-Dobrze dziękuję, a mógłbym zobaczyć Chaewon?

-Naturalnie- Powiedział lekarz i poprowadził go do sali do której przeniesiono dziewczynę- Jest dalej pod wplywem leków usypiających, jakoś do godziny powinna sie obudzić

Pokiwał głową i podszedł do dziewczyny kładąc dłoń na tej jej. Cieszył się, że wszystko z nią dobrze, bo martwił się i to strasznie. Lekarz wyszedł, a on poszedł po Tae by z nim przyjść do sali. Obok niej leżało dziecko także śpiące, a Kook był niepewny patrząc na nie. Stresowało go że jeśli to on jest ojcem to będzie naprawdę chujowy w tym, bo w końcu ledwo jest pełnoletni i właściwie on sam czuł się jeszcze jak dziecko

-Zrobili ci testy?

-Mhm teraz muszą porównać DNA

-Będzie dobrze, to nie koniec świata- Uśmiechnął się patrząc na dziecko- No patrz jaka słodka

-No jest urocza, ale bardziej tu chodzi o zajmowanie się nią i... I no w ogóle bycie ojcem, nie chce, za młody jestem

-Teraz i tak nic już nie zrobisz- Odparł i przytulił chłopaka

Stali tak chwilę chcac poczekac az Chae sie obudzi a potem wrócić do domu, bo byli zmęczeni tą nocą

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przypadkiem wstawiłam rozdział wcześniej przed dokończeniem co pewnie widzieliście. Nie wiem jak to sie stało, ale teraz wstawiam jeszcze raz pełną wersję :3

I want You to want me // TaekookWhere stories live. Discover now