33

277 17 1
                                    

Jungkook obudził się wcześnie rano i nie mógł już zasnąć. Delikatnie podniósł rękę starszego ze swojej talii, starając się bezgłośnie zejść z łóżka. Była 5 rano i wiedział że juz nie zaśnie więc postanowił przebiec się razem z Bamem, bo Yeontan był zbyt leniwy by biec dłużej niż 5 minut

Ubrał się w dres, zapiął psu dłuższą smycz, bo wiedział że napewno zdarzy się kilka wybuchów energi szczeniaka, który wystrzeli nagle do przodu, a że psiak był coraz większy nie chciał stracić ręki. Zamknął dom i pobiegł najpierw wolno dla rozgrzewki, a potem przyspieszył co bardzo podobało się psu. Biegł przed nim szczęśliwy, a Kookie uśmiechał się widząc radość psa.

Dobiegli do jeziora, gdzie odpiął Bama pozwalając mu wskoczyć do wody i przy okazji trochę sie ochłodzić. On w tym czasie usiadł na pomoście patrząc na słońce wschodzące nad linie drzew. Zrobił zdjęcie widoku, a po chwili jeszcze psa, który wybiegał z wody, by po chwili znów do niej wskoczyć. Zauważył przy okazji nieodebrane telefony i wiadomości i wiedział już jak to sie skończy

Taetae 💕 5:43
G

dzie ty kurwa jesteś?

Odbierz

Kurwa

JUNGKOOK W TEJ CHWILI ODBIERZ TEN PIERDOLONY TELEFON BO NIE RĘCZĘ ZA TO CO CI ZROBIĘ

Kurwa

No umarł no

Ostatnia szansa

Kurwa

Żyj

Gdzieś ty polazł tak wcześnie

I dalej nie wracasz

Kurde Kookie nie rób tak bo sie martwię

Jungkookie 6:27
Um... żyje?

Taetae 💕 6:28
Już nie

Wracaj do domu

Chłopak wstał i zestresowany zapiął znów psu smycz biegnąc z nim znów, tym razem krótszą drogą, ale i tak zajelo mu to sporo czasu i bał się czy to dodatkowo nie zezłości Taehyunga. Po kilkudziesięciu minutach dobiegł pod dom i psa zostawil na podwórku z Yeontanem, a sam niepewnie wszedł do środka

-Tae? Ja przepraszam miałem wyciszony telefon i myślałem, że śpisz. Następnym razem włączę dźwięk obiecuje, ale nie złość się- Powiedział dość głośno by mężczyzna usłyszał a po chwili usłyszał kroki

Zobaczył partnera z lekko czerwonymi oczami ubranego w dres i pijącego sok. Kook podbiegł do niego przytulając go,a Taehyung westchnął. Nie potrafił być zły  po prostu strasznie się martwił i bał sie o chłopaka 

-Nie rób tak już, strasznie się balem

-Wiem, przepraszam- Wtulił się w niego czując się jak male dziecko, a Tae odetchnął i starł łzy z policzków- Nigdy nie chciałem być powodem twoich łez

-To nic, teraz już wiem że nic ci nie jest-  Odparł i pocałował go krótko patrząc w jego oczy- Pójdziesz kupić jedzenie?

Jungkook parsknął przez powagę jaka Tae zachował i odsunął się od niego

-Czyli nie jesteś już zły?

-Nie, jestem głodny- Odpowiedział, a Kookie pokręcił głową i po chwili wyszedł idąc po jedzenie

I want You to want me // TaekookWhere stories live. Discover now