38

248 14 0
                                    

Wakacje niestety skończyły się, a rozpoczął się dla Taehyunga kolejny, a dla Jungkooka pierwszy rok studiów. Częściowo ich to cieszyło, ale mieli jednak mniej wolnego i mniej czasu dla siebie nawzajem, a to już nie bardzo im pasowało

Zależało im na skończeniu szkół, bo chcieli mieć bezpieczną przyszłość, ale ilość nauki ich demotywowała. Ich uczucia nie zmalały mimo tego, ale ich życie stało się bardziej monotonne i nie mieli czasu by dzielić się ze sobą miłością. Nie wychodzili już razem, nie przytulali się tyle i nie rozmawiali tak dużo

Dlatego postanowili że przy przerwie świątecznej wyjadą gdzieś razem by odpocząć od monotonii i tej nauki, a także spędzić czas razem. Zimą nie mogli wyjechać oczywiście nigdzie indziej jak w góry, a mieszkali tam też rodzice Tae więc było to też opłacalne, bo nie musieli płacić za nocleg. Spakowali siebie i psy, a gdy nadeszły wreszcie święta wyjechali

-Stresuje się trochę- Westchnął Kookie patrząc na starszego, bo właściwie pierwszy raz odwiedzali jego rodziców odkąd zaczęli być razem

-Uwielbiają cię, przecież wiesz

-Niby tak, ale nie- Mruknął i spojrzał na Bama, który namiętnie lizał szybę- Co jest z nim nie tak...

-To dalej szczenię, zachowania tego typu są normalne

-No tak, weterynarz- Wywrócił oczami, ale położył dłoń na tej mężczyzny

-Technik, wet dopiero za kilka lat- Odparł uśmiechając się, bo mimo że był na tym kierunku tak długo, dalej był z tego powodu bardzo szczęśliwy i podekscytowany- W ogóle to jak zarobimy więcej kasy to kupimy krowę?

-Musielibyśmy zarobić naprawdę sporo- Odparł rozbawiony, ale Tae nie zniechęcił się tym

-Gdy skończe studia i będę już lekarzem to zarobię. Kupie dom na obrzeżach i krówke

-Jak tyle zarobisz to w sumie spoko. Lubie zwierzęta, więc z mojej strony bez problemu

Taehyung zadowolony zjechał z autostrady co oznaczało, że nie zostało im już dużo drogi. Z głównej drogi zjechali po chwili na poboczną, która doprowadzała już do domu rodziców mężczyzny

Zaparkował on na podjeździe i zgasił samochód, a Jungkook zaczął stresować się jeszcze bardziej. Wysiadł niechętnie i otworzył drzwi psom, które wyskoczyły z samochodu merdając ogonami. Drzwi domu otworzyły się i wyszła przez nie mama Tae, która odrazu podbiegła do nich mimo ze była zima a ona nie zdążyła nawet założyć kurtki biegnąc do nich

-Jak ja się za wami stęskniłam, powinniście częściej przyjeżdżać- Powiedziała przytulając syna, a po chwili podeszła do Jungkooka- Boziu jak ty wyprzystojniałeś i jak wyrosłeś... Pamiętam jak byliście obaj tacy malusi i pilnowalam was na placu zabaw...

-Mamo już się nie rozczulaj, obaj skończyliśmy dwudziestke

-To bez znaczenia, dla mnie zawsze będziecie moimi dzieciaczkami- Powiedziała szeroko uśmiechnięta i przywitała sie jeszcze z psami

Weszli po chwili do środka, by nie pozamarzać, a tam przywitali się jeszcze z ojcem Taehyunga, który także ich przytulił. Młodszy chłopak lekko zaskoczył się, bo nie myślał że powitają go tak dobrze, zwłaszcza że wiedzieli o ich związku. Poczuł jednak że całkowicie akceptują to i kochają ich obu, a przez to czuł się jakby miał wreszcie rodzine

I want You to want me // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz