Rozdział 24

224 13 0
                                    

Zwinnym i szybkim krokiem zbliżałam się do osoby za drzewem. Po krótkim czasie znalazłam się centralnie za tą osobą mialą kaptur i ciemne okulary. Przylegała plecami do drzewa. Bez głośnie opuściłam się i uklęknęłam. Wzięłam głęboki wdech i szybko wyhaczyłam tę postać. Osoba upadła na brzuch i wyciągnęła ręce w przód, wiec szybko kopnęłam go w twarz i założyłam dźwignie.

-Natasha przestań! -krzyknął Steve

-Dlaczego?

-Bo to ja Sam! -krzyknęła tajemnicza postać

-Co? -zapytałam i ściągnęłam okulary wraz z kapturem z tej osoby. Okazało się, że to naprawdę on. -Aa czyli jednak... -powiedziałam, zeszłam z niego i znowu usiadłam obok Bruca.

-A co z nią? -zapytał Sam pocierając ręce i podchodząc do Steve'a

-Aaa szkoda gadać -powiedział Clint leżąc na gałęzi drzewa

-Co ty tu robisz? -zapytał Steve

-Yyy No właśnie sam się zdziwiłem, ale Fury powiedział, że macie kłopoty.

-Czyli Fury nas śledzi? -zapytał Clint

-Tak! -powiedział Tony

-A ty z kąt to wiesz? -zapytał Bruce

-Bo przed chwilą znalazłem w kombinezonie małą pluskwę. -po jego słowach Tony dał Maxiemu do rąk małego podobnego do robaka robocika. Chłopiec podbiegł do Bruce'a i podał mu go do rąk i przysiadł się do mnie. Bruce wstał i podniósł pluskwę w górę. Poprawił okulary i wpatrywał się uważnie w mały przedmiot.

-A właśnie Bruce jak się masz? Długo się nie widzieliśmy. - Sam podszedł do Bruce'a i poklepał go po ramieniu.

-Wiesz bywało gorzej, ale jest nieźle... nawet całkiem nieźle. -Sam uśmiechał się, a Bruce skierowała wzrok w moją stronę. Spojrzałam na niego i lekko podniosłam wargę.

-No tak... -powiedział Sam i podszedł do Steve'a - to ci się dzieje?

-Aaa tam nic poważnego tylko tyle, że przywódca Hydry jednak żyje i zgadał się z Lokim. Także w sumie nic nowego. -powiedział Stark uśmiechając się i podchodząc do Sam'a i kładąc mu rękę na ramieniu.

-Tak właśnie tak -wtrącił Steve.

-Dziwne jest to, że Hydra znowu chce się bawić kamieniami nieskończoności...-powiedziałam i zamyśliłem się chwile. -najpierw Teseract, a teraz to? Nic tu nie gra chłopcy to jest pewne.

-Natasha ma racje, ale kłopot w tym, że nie wiemy jak się do tego zabrać -mruknął Steve.

-Już wiem! -krzyknął Thor

-Co wiesz? -zapytał Clint schodząc z drzewa i zakładając ręce.

-Wiem po co mu ten kamień. Pamiętacie jak Fury opowiadał nam i Red Skull'u kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy?

-No tak przecież on chce wejść między bogów! -powiedziałam

-Właśnie jest sposób rzeźby to osiągnąć.

-Jaki? -zapytał Steve razem z Sam'em

-No właśnie rządem człowiek z ziemi nie mógłby tego osiągnąć, ponieważ do tego potrzeba mieć jakieś mogę, albo co kol wiek nie naturalnego.

-Serum super żołnierza...-Steve spuścił wzrok.

-To też, więc potrzebny jeszcze jest jestem kamień nieskończoności na przykład właśnie kamień władający Duszami. Zostać bogiem można tylko wtedy kiedy wypada stworzenie wybranego kamienia. Zwykle nikomu się to nie udawało tylko ktoś kto ma takie atrybuty taki jak ja mój Młot, albo laska Loki'ego. On posiada pierścień i kamień, które stworzenie wypada za 5 dni od dzisiejszego wschodu słońca. Mój ojciec zawsze mnie przed tym przestrzegał jeszcze nikt nie widział jak ktoś taki może zostać bogiem. A i jeszcze jedno zostać bogiem można się stać na byle jakiej planecie, ale potem na tej planecie trzeba już pozostać, i przejąć tą planetę.

Przyjaźń wcale nie jest niebezpieczna, nie dla Natashy Romanoff.Where stories live. Discover now