Tozdział 28

210 13 0
                                    

*Czy ja zawsze muszę mieć rację?*
Te słowa pomyślałam jako ostatnie. Red Skull wiedział, że będziemy próbowali odbić chłopaków, wiec się przygotował. Niestety nie mogliśmy nic na to poradzić. Rozpylił jakiś dziwny gaz, od którego trochę zaczęło mi się kręcić w głowie zdarzyłam tylko podbiec do Bruce'a i złapać Maxiego. Upadałam na Bruce'a, który już leżał nieprzytomny.

Wszyscy ocknęliśmy w tym sami pokoju. Rozejrzałam się i dopiero po chwili zobaczyłam mój strój z pasem i bronią na stole na przeciwko. Byłam ubrana w czarne leginsy i biały podkoszulek. Zawsze mam taki strój pod kombinezonem, ale nie sądziłam, że będą nas rozbierać. Trochę to jest dziwne. Zwróciłam uwagę na to, że młot Thora był w jakiejś gablocie, zbroja Tonego stała pod jedną ze ścian, tarcza Steve'a na stole obok strzał i łuku Clinta. Sama skrzydła też tu były. Jedynie Loki nie był ani przekłuty ani nawet związany. Podniosłam brew i spojrzałam na niego swoim wzrokiem.

-O co ci chodzi? -zapytał po chwili

-Nie wziąłeś sobie słowa twojego brata na serio prawda?

-Ha ha ha... Naprawdę myślałaś, że dam się tak pomiatać? Może i Thor jest królem, ale nawet on nie będzie mi rozkazywał.

-To się jeszcze okaże -uśmiechnęłam się lekko

-Ty coś kombinujesz! -Loki stopniowo się zbliżał do ściany, do której byliśmy przykuci. -Nie dam się omamić twoimi tanimi sztuczkami. Już wiem w co pogrywasz NATASHA. Jeśli w ogóle tak masz na imię.

-Ty nie próbuj ze mną pogrywać! Nie dam się tak łatwo oszukać. To ja tu jestem od oszustw. -Loki popatrzył się na mnie dziwnym spojrzeniem i odsunął się. Po chwili do pokoju wszedł Alex z Red Skullem.

-No nareszcie się obudziłaś,a reszta? Loki! - po krótkim namyśleniu zwrócił się do niego. Loki podszedł do jednego z trzech stołów. opuścił jedną wajchę, która wypuściła mocny impuls elektryczny, który poraził wszystkich oprócz mnie. po sekundzie chłopcy tylko spojrzeli przed siebie i zmarszczyli czoła. Miałam nadzieję, że Bruce zmieni się w Hulka, ale nic się takiego nie stało. "To dziwne!" Pomyślałam i zmarszczyłam brwi.

-Dziękuje! -powiedział Red Skull i podszedł do mnie. - Na pewno się zastanawiasz AGENTKO Romanoff dlaczego twój kochaś nie jest zielony? Prawda? - podszedł jeszcze bliżej i złapał mnie za twarz, a ponieważ byłam przykuta nie mogłam nic zrobić. Kontem oka widziałam jak Bruce i Clint zaciskali pięści. Najchętniej bym go teraz zastrzeliła. Nie czekając nawet na moją odpowiedz na jego twarzy wymalował się szyderczy uśmieszek. W tedy mnie pościł i podszedł do Bruce'a -Tak spokojnie za chwile wszystkiego się dowiecie. Jak wszyscy widzicie. Doktor Banner jest bardziej obezwładniony. Nie zmienia się w tego swojego "STWORKA", ponieważ zabezpieczyłem się przed tym i śledziłem pana i wasze ruchy przez dłuższy czas, a po wybuchu w twoim laboratorium uzyskałem wiele próbek DNA i innych materiałów do stworzenie antidotum. Wielu naukowców pomogło mi w tym. Pan również. - znów się uśmiechnął i zwrócił do Bruce'a,  który po jego minie można było wywnioskować,  że na siłę chce stać się Hulkiem. Jak Red Skull doprowadził do tego?  To się dopiero okaże...

____________________

Cześć wszystkim!  Moi drodzy czytelnicy *tak tak coś mi się chyba jednak stało * przydarzył mi się wypadek z telefonem i w związku z tym będę miała lekkie opuźnienie 💗💗 Mam nadzieje, że zrozumiecie 😘😘💥 A i już za tydzień zaczynają mi się ferie zimowe więc nadrobię to wszystko w tym czasie także POZDRAWIAM i w ogóle 😁🔫🔫 dziękuję, że ze mną jesteście za 🌟🌟 i za czytanie 😘😘 Papatki 💞


Przyjaźń wcale nie jest niebezpieczna, nie dla Natashy Romanoff.Donde viven las historias. Descúbrelo ahora