Zsunęła rękę z ramienia aż do nadgarstka. Złapałam Bruce'a za rękę i wolnym krokiem kierowaliśmy się w stronę całej reszty.
-Bruce gdzie cię wcięło? -wtrącił po chwili Clint
-Właśnie nasza „Natasha" traciła nadzieje -dodał Tony ze swoją miną ważniejszego od innych
Czułam jak się czerwienieje odwróciłam wzrok i próbowałam nie myśleć o Starku.
-Znowu? Naprawdę? -zwrócił się do niego Steve
-Dobra... żartować nie można? -zaśmiał się lekko -A i w ogóle życzę szczęścia jesteście świetną parą. Chce być na ślubie... -powiedział szybko robiąc jakieś swoje miny i głupie gesty
-Nie wytrzymam! -krzyknęłam. Szybkim krokiem do niego podeszłam popchnęła w kierunku drzewa i wyciągnęłam schowany nóż na biodrze. Przesunęłam go do gardła Starka. Przeszywając go swoim wzrokiem zabójcy w jego oczach widziałam nie spotykany strach. Z trudem przełykał ślinę i coraz bardziej naprężył gardło.
-Natasha proszę -usłyszałam spokojny głos Bruce'a za swoimi polecamy. Odwróciłam wzrok, schowałam nóż i odeszłam od Tonego na jakieś 40 centymetrów. Popatrzył się na mnie jak na wariatkę i złapał się za gardło niczego przy tym nie mówiąc. Wpatrując się w ziemie zaciskałam pieść musiałam coś zrobić, wiec się zamachnęłam i potraktowałam go z lewego sierpowego. Tony opadł na ziemie. Słyszałam za plecami jak Bruce zbliża się do mnie. Czułam, że Wanda ma ręce na ustach i wielkie oczy. Vision stoi tuż za nią wpatrując się w nią uważnie z góry. Cała reszta patrzy się na mnie jak na obcą osobę. No niestety zrobiłam to i to jeszcze czy przy małym chłopcu, który chował się za Peterem. Bruce stanął obok mnie swoją dłonią pogłaskał mój policzek i przysunął do siebie, drugą ręką mnie objął. Szeptał mi do ucha, żebym się uspokoiła. Ciagle patrzyłam się na Starka, który podnosi się jedna ręką, a drugą łapie się za twarz. Było mi o wiele lepiej, ale jakoś zachować się trzeba było, wiec zdjęłam rękę Bruce'a i podeszłam do leżącego Tonego. Podałam mu rękę i pomogłam wstać.
-Nie będę cię za to przepraszać z mojej strony ci się należało, ale wiedz już do czego jestem zdolna. Pamiętaj nie żartuj sobie ze mnie, a w szczególności z moich uczuć.
-Ok postaram się być milszy? -odpowiedział tak jakbym czekała na właśnie taką odpowiedz
Kiedy od niego odchodziłam rozległ się wielki huk. Jakieś kolorowe światka z nieba zniosły dwie osoby na ziemie. Kiedy kolory zniknęły wyłonili się Thor i Loki. Na szczęście Loki w kajdanach. Szybkim krokiem kierowali się w naszą stronę.
-Witam coś nas ominęło? -powiedział z szyderczym uśmiechem Loki
-Trochę tak -wyszeptał Clint z myślą, że tego nie usłyszę
-A konkretnie? -dociekał Loki
-Bracie odpuść! -wtrącił Thor -Mam wieści
-Jakie? -dopytywał Steve zakładając ręce
-Red Skull ma tą swoją armie, a my w Asgardzie coś już tam się dowiedzieliśmy na ich temat. Wiemy napewno wiece j niż przedtem.
-Jesteśmy krok do przodu -dodał Vision
-Właśnie Loki wy się jeszcze nie znacie -Steve skierował wzrok w jego stronę, a następnie w Petera, Scotta, Wandę, Visiona i Sama -można tak powiedzieć, że to są nowi członkowie Avengers.
Loki spojrzał na nich z pogardą.
-Dobrze poznaliśmy się i było miło. Czy mogę zadać pytanie mój drogi bracie? -zwrócił się do Thora jakby był jego niańką
-Skoro musisz -odpowiedział
-Co się dzieje z naszą AGENTKĄ? -skierował wzrok z uśmiechem w moją stronę
-Chodź ty nie doprowadź do tego, że cię zabiła -odpowiedział za mnie Clint
_________________________
A jednak zdążyłam xDD 😆
No zauważyłam, że ostatnie rozdziały się wam podobają i jestem z tego zadowolona ❤️ naprawdę mnie motywujecie kochani ❣️ jestem za to wdzięczna, a i chciałam wam o czymś powiedzieć ❤️ ten rozdział powstał w szybkim tempie z rana because wszystko to mi się śniło 😶 mówię serio wszystkie wypowiedzi, wydarzenia identyczne ❣️ mam nadzieje, że się spodobał ❤️
Zostawiajcie 🌟🌟•Oczywiście z całego mojego kochanego, małego serduszka za nie dziękuje i za czytanie ❣️• Motywujcie mnie dalej ❣️❣️Żegnam się Kochani Papatki 😘❣️
![](https://img.wattpad.com/cover/78745507-288-k250234.jpg)
YOU ARE READING
Przyjaźń wcale nie jest niebezpieczna, nie dla Natashy Romanoff.
Random"Zniknięcie Bannera bardzo zaintrygowało Natashe, więc wzięła sie do roboty, aby go odnaleźć i sprowadzić do domu..."