Rozdział 29

193 13 0
                                    

Na siłę stać się Hulkiem?! Jeszcze nigdy czegoś takiego nie było. Zawsze Bruce uciekał od walki. A teraz?! Jeżeli to z mojej winy to może jednak słusznie zrobił, że ode mnie uciekł...?

Moje myśli kłębiły się tak bez celu po mojej głowie. Aż do czasu kiedy Moja intuicja podpowiadała mi coś śmiesznie znajomego. Uśmiechnęłam się lekko,a stojący przede mną Red Skull patrzył się Na Bruce'a, który po chwili zwrócił uwagę na mnie. Red Skull przez chwilę był zdezorientowany, ale po chwili także zwrócił uwagę na mnie. Kontem oka widziałam jak patrzy się na mnie wzrokiem „myśliciela" podszedł do mnie i tak jagby przeszywał moje myśli, aby wyciągnąć jakieś informacje. Spojrzałam w podłogę. Nie chciałam patrzeć się na niego tym bardziej miałabym ochotę go zabić. Po krótkiej chwili poczułam lekkie trzęsienie. Tak jakby coś dużego tu nadlatywało. Loki odwrócił się i podbiegł do jednego z okien. Przez nie widać było tylko żółty wymieszany z czerwonym promieniem.

-Vision?! -powiedział Tony

-I Wanda! -dodał Clint

-Zajmijcie się nimi- Red Skull skierował się w stronę Alexa i Lokiego.

Kiedy Loki wychodził spojrzałam na Thora. Miał spuszczony wzrok i ponurą minę.

-Zajmę się wami potem- powiedział Red Skull i szybkim krokiem ruszył przed siebie.

W tym momencie przez jedną ze ścian przeniknął Vision.

-Witam! Fury powiedział, że macie kłopoty.

-Jak widać -wtrącił Tony

-Chwileczkę już pomagam!

Vision podszedł do Mnie.

-Panie przodem! -powiedział

-Szarmanckość odłóż na potem -uśmiechnęłam się

Vision użył swojej mocy czyli jego ręce przeniknęły przez moje kajdanki i od środka się wyłamały.

-Dzięki kotku - znowu się uśmiechnęlam, a Vision tylko się zdziwił -Przestań żartowałam -wtrąciłam szybko I podeszłam do stołu z moimi rzeczami. Wzięłam swój strój i zaczęłam się ubierać. Kiedy się na chwilę odwróciłam zobaczyłam jak wszystkie oczy skierowane są w moją stronę. Popatrzyłam się na nich swoim wzrokiem. I po chwili się zorientowałam, że jestem jedyną kobietą w tym pomieszczeniu. Szybko się zapięłam, wzięłam pas do ręki i powiedziałam.

-No to ja może już wyjdę zobaczę jak tam na zewnątrz. - poczułam się trochę niezręcznie. Przynajmniej jakoś zareagowałam.

Wybiegłam ma zewnątrz i zobaczyłam znajome twarze między innymi to Wandę, Spider Mana i Ant-Mana. Wszyscy zajęli się walką, ale za chwilę podbiegła do mnie ciemno brązowo włosa dziewczyna i przytuliła.

-Nat wszystko w porządku?

-No pewnie, ale o tym to może potem pogadamy.

-Tak to dobry pomysł

Po jej słowach reszta chłopaków wybiegła za mną.

-Clint! -krzyknęła Wanda

-Wandzia! -także krzyknął Clint i podbiegł przytulając ją jak córkę. Tak naprawdę to od zawsze ją tak traktował. Laura w sumie też ją tak traktuje kiedy tylko dziewczyna jest w ich domu.

-Może zostawmy te czułości na potem ktoś najwyraźniej chce się z nami bić -wtrącił Vision

-Tak tak -szybko powiedział Clint pogłaskał Wandę po głowie i wybiegł przed siebie naciągając strzałę na łuk. Na pierwszy rzut oka widać, że to będzie trudna walka.

-Szybko zanim Red Skull ucieknie -krzyknął Steve wskazując na czarny samochód, przy którym stał Red Skull z Alex'em i Loki'm.

Thor popatrzył się tam i szybko tak jakby naładował młot piorunami i wystrzelił w pojazd. Maszyna wybuchła, a nasza zgraja leżała na ziemi próbując się otrząsnąć.

-Mój brat nigdzie nie idzie

-No to leć - krzyknął Steve

Thor kiwnął głową i wzleciał w powietrze zabrał Lokiego i zniknął w chmurach. Jeżeli tym razem Loki nic nie zrozumie to raczej nasze szanse są marne na ocalenie ziemi.

Przyjaźń wcale nie jest niebezpieczna, nie dla Natashy Romanoff.Where stories live. Discover now