Wraz ze swoją można powiedzieć, że „grupą” ruszyliśmy zdecydowanym lecz ostrożnym krokiem w stronę tego urządzenia. Bruce ledwo świadomy ruszał nogami oparty o mnie.
- Romanoff to nie ma sensu... Jest za bardzo słaby i spowalnia nas! -po jakimś czasie błąkania się w poszukiwaniach powiedział Loki
- Tak wiem, ale przecież go nie zostawię...
- Ja z nim zostanę - powiedział Tony
- Ty akurat jesteś mi potrzebny - powiedziałam
- A co zrobisz z nim? - wskazał na Bruce'a
- No... to ja z nim zostanę - powiedziałam powoli pomagając usiąść Bruce'owi
- Czyli tak ja zajmę się wyłączaniem tego czegoś, on będzie sobie stal w miejscu i nawet mi nie pomoże. Ok najwyżej po prostu mnie zaatakują ja się nie zdarzenia obronić bo będę zajęty i wszyscy zginiemy. Dobra to pa! - powiedział odwracając się i odchodząc powoli Tony
- Dobra...
- Jesteśmy w kontakcie! - powiedział podchodząc do Bruce'a
- Ma gadanie musisz przyznać - wtrącił Loki kiedy obok niego przechodziłam
Kiwnęłam głową i ruszyłam z Loki'm szukając celu. Po krótkiej chwili zobaczyłam wielkie urządzenie z masą ledów.
- To tutaj - zatrzymałam go i powoli chodziłam do środka, ale na drodze stanęła mi Yelena mówiąc:
- Naprawdę myślałaś, że będzie tak łatwo? - po tych słowach zaczęła się walka w ręcz.
Brunet stanął z założonymi rękami i wpatrywał się w naszą walkę, ale po chwili podszedł do tego „komputera” i zaczął go oglądać.
- Co ty tam robisz?! - krzyknelam i nie przerywając walki
- To poza ziemska technologia i tylko ja z naszej dwójki wiem co to.
Obydwie zaczęłyśmy wymieniać się ciosami, każda broniła się i atakowała. W pewnym momencie Yelena znalazła się przy ścianie, więc wykorzystałam moment i bardziej ją do niej przybiłam wyciągając przy tym nóż i przykładając jej do gardła.
Dziewczyna zaczęła się uśmiechać.
- Aż tak ci wesoło? - zapytałam
- Bardzo a już nie mogę się doczekać aż zrozumiesz o co mi chodzi - po tych słowach zamachnęłam się i przyłożyłam jej z całej siły w twarz. Blondynka leżała na podłodze przez chwilę, ale za chwile próbowała się podnieść i zaczęła hihotać pod nosem. Schyliłam się do niej złapałam ją za twarz.
- Zmieniłaś się... Pamiętam cię jako spokojną „Lene” i moją przyjaciółkę.
- Tylko jest mały problem... Ona już dawno nie żyje, a tak naprawdę to od jakichś 14 lat z twojego powodu „Tasha”. W sumie nie tylko ona bo ktoś zaraz też zginie.
Miałam wrażenie, że wiem o kim ona mówi, ale pewności nie ma nikt do niczego.
- O kim ty mówisz?
- Twój Romeo jest twardszy niż myślałam wiesz? Nawet całkiem ladny...
- Co ty mu zrobiłaś?
- Powiedzmy, że skracam jego więzienie się z tą zieloną małpą
- Ty go zabijasz
- Brawo! 10 punktów dla naszej inteligentnej inaczej - zaczęła klaskać i krzyczeć
- Posłuchaj albo mi powiesz co mu zrobiłaś albo przestrzele ci oczy!
- Czyżby groźba?
- Laufeyson!
- Ale nie kontynuuj to jest naprawdę ciekawe...
- Chodź tu! - krzyknelam
- Dobrze szefowo
-Tony?! - zaczęłam krzyczeć do sluchawki, ale słyszałam tylko
-„Ta...a... Uce... Po...Le... ”- i szumy , ale po chwili wszystko już stało się wyraźne - „Natasha! ”
- Tony co tam się dzieje?
- „Wiem dlaczego jest słaby!”
- Kto?
-Bruce! Ma wszczepionego wirusa z tego urządzenia on go zabija od środka - po słowach Tony'ego spojrzałam na Yelene, która siedziała z uśmiechem patrząc się na moją reakcje. Wyciągnęłam pistolet i zaczęłam celować w Śródkę jej głowy.
- Zaczekaj... - powiedział zmarnowanie Loki, który pewnie czekał tylko, aż któraś odważy się zastrzelić drugą - ona na mnie niestety przyda - spóściłam broń i powiedziałam do słuchawki
- Tony? Można coś z tym zrobić?
-„ Freeday właśnie zrobiła skan... To część komputera wszczepiła się w nerwy i je unicestwia”
-Trzeba zniszczyć komputer - powiedziałam
-„ Dokładnie” - odpowiedział Tony
- Zajmę się tym, ale musisz mi dawać wskazówki
-„ Z tym nie będzie problemu”
- Wiem co to za mechanizm coś podobnego jak wymiar mutantów czy jakoś tak...
- To bierzemy się do roboty... A ty jeszcze ci to obiecuje - zwróciłam się do Yelena siedzącej przede mną - że jeszcze cię osobiście zastrzelę...
YOU ARE READING
Przyjaźń wcale nie jest niebezpieczna, nie dla Natashy Romanoff.
Random"Zniknięcie Bannera bardzo zaintrygowało Natashe, więc wzięła sie do roboty, aby go odnaleźć i sprowadzić do domu..."