Rozdział 12

3.8K 262 49
                                    

Obudziłam się z bólem głowy. Przetarłam sobie twarz dłońmi. Gdy sobie uświadomiłam, że to nie mój pokój od razu chciałam wstać, lecz nogi zaplątały się w kołdrze, w efekcie czego spadłam na podłogę. Gwałtownym ruchem zrzuciłam z siebie do końca nakrycie i wstałam.

Dostrzegłam swoją bluzę na krześle, a na dywanie swoje buty. Rozejrzałam się dookoła, lecz nie było żadnych rzeczy, aby dowiedzieć się do kogo ten pokój należał. Zorientowałam się, że na biurku leżał mój telefon. Szybko złapałam za swoje rzeczy, po czym wyszłam z pomieszczenia.

Gdy znalazłam się na korytarzu, od razu rozpoznałam to mieszkanie.

Jak ja się tutaj znalazłam?

- Już wychodzisz? - Usłyszałam pytanie Jeongguka, przez które się przestraszyłam.

Nie zdążyłam odpowiedzieć, ponieważ zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Wracaj do pokoju, zaraz tam przyjdę - rzekł stanowczo i zostawił mnie samą.

Jednak, zamiast posłuchać się jego, stanęła przy ścianie, następnie wychyliłam się, aby sprawdzić kto przyszedł. Ujrzałam Jimina wraz z Taehyungiem i Hoseokiem. Zaczęłam wsłuchiwać się ich rozmowę.

- Sorry, ale nie mogę z wami wyjść - odezwał się chłopak.

- Dlaczego?

- Muszę załatwić jedną rzecz z sam wiesz czym - rzekł i zaśmiał się nerwowo.

- Jak Ci idzie? Czy jednak wygrana będzie dla mnie - odparł pewnie Hoseok.

- Nie ma opcji! Zdziwisz się - skwitował.

Gdy zaczęli się żegnać, sprintem pobiegłam do jego pokoju. Usiadłam na łóżku, udając, że ciągle na niego czekałam.

- Kto to był? - Zapytałam, gdy wszedł do pomieszczenia, zakładając na siebie bluzę.

- Nie wiem, ktoś pomylił mieszkania - stwierdził, unikając kontaktu wzrokowego i nerwowo poprawiając włosy.

Odkąd go znałam, zawsze tak robił, gdy kłamał.

Nic się nie zmienił przez ten rok.

Przytaknęłam na jego słowa.

- Poza tym, jak się tutaj znalazłam? - zapytałam, przypominając sobie tylko, że w nocy siedziałam na dachu.

- Chciałem sprawdzić, czy nic ci nie jest i znalazłem cię na dachu jak przysnęłaś, więc wziąłem cię do siebie - odparł, a ja jedynie przytaknęłam.

- Wiesz - zaczęłam niepewnie - Dziękuję Ci za pomoc, lecz ja muszę się zbierać do domu - rzekłam i westchnęłam.

~*~

Na następny dzień, siedziałam z HaNą na korytarzu i odpowiadałam je,j co się wydarzyło w ostatnich dniach.

Była na mnie zdenerwowana, że nie zadzwoniłam do niej i nie zapytałam, czy mogę u niej nocować. Jednak z drugiej strony była zachwycona tym, jak chłopak mi pomógł.

- A po co przyszli do niego chłopacy? - zapytałam. - Muszę załatwić jeszcze jedną rzecz z sam wiesz czym - powtórzyłam słowa Jeongguka, a także imitowałam jego głos.

- A może chciał mnie sprzedać - palnęłam po chwili, a ona spojrzała na mnie zdenerwowana.

- Jesteś zbyt przewrażliwiona. Powinnaś się cieszyć, że dawny przyjaciel chcę z Tobą rozmawiać, a ty już myślisz o co może mu chodzić - rzekła lekko poirytowana i dokończyła picie shake.

- To po co prędzej zerwał ze mną kontakt? - zapytałam, podnosząc głos.

- Może był zagubiony i tak jakoś wyszło - mruknęła.

- Jednak ja sądzę inaczej - fuknęłam w jej stronę.

- Jak sobie chcesz - odparła i zostawiła mnie samą.

Pokręciłam niedowierzająco głową. Chcąc przestać myśleć o tej sytuacji, wróciłam do czytania notatek z lekcji.

- A co ty siedzisz tak sama? - Poniosła wzrok i ujrzałam chłopaka.

Wzruszyłam ramionami na jego pytanie i kończyłam czytanie zeszytu.

- Pokłóciłaś się z HaNą? Bo widziałem jak odeszła od Ciebie wkurzona - odparł.

- Nawet i jeśli to co? - zapytałam zdenerwowana.

- Tak po prostu pytam - skwitował.

W odpowiednim momencie zadzwonił dzwonek, więc spakowałam swoje rzeczy i ruszyłam do klasy. Zdziwiłam się, że na lekcji nie było HaNy. Nie chcąc się tym przejmować, skupiłam się na tym co mówił nauczyciel.


Po skończonych lekcjach postanowiłam wybrać się do biblioteki, aby oddać książkę i wypożyczyć następną. Chodząc między regałami, dostrzegłam dziewczynę. Chciałam z nią porozmawiać na spokojnie, lecz gdy mnie ujrzała, zaczęła się oddalać.

- Czekaj! - krzyknęłam, a także podbiegłam do niej, po czym złapałam ją za nadgarstek.

- Obraziłaś się za tamtą rozmowę? - zapytałam.

- Po prostu się zdenerwowałam - zaczęła i pociągnęła mnie w kąt, gdzie nie było nikogo - Pamiętasz, jak po tych wiadomościach płakałaś? Chciałaś nadal z nim utrzymywać kontakt? A gdy teraz masz jakąś okazję robisz jakieś teorie - stwierdziła.

Może ma rację? Może powinnam się przełamać i nie żyć w niepewności co do chłopaka?

- W sumie - zaczęłam niepewne. - Masz rację - skwitowałam, chociaż nigdy nie lubiłam komuś przyznawać racji.

Dziewczyna się uśmiechnęła, dając mi znak, że już nie jest wkurzona na mnie.

- To git - rzekła i się zaśmiała.

Second chance || JungkookWhere stories live. Discover now