Rozdział 13

3.6K 261 39
                                    

Gdy wróciłam do domu, dostrzegłam, że mój ojciec jak zawsze siedział przy stole, przeglądając laptopa. Nie chcąc mu przeszkadzać i wszczynać jakiejkolwiek kłótni chciałam na placach udać się do swojego pokoju.

- Czekaj! - krzyknął w moją stronę.

Odwróciłam się na pięcie i spojrzałam na niego. Na jego twarzy jak zawsze widniała powaga. Nie pamiętam już, kiedy ten człowiek się uśmiechał.

- Tak? - zapytałam spięta.

- Mój znajomy widział jak Jeongguk ostatniej nocy wdał się w bójkę - stwierdził, a ja do końca nie rozumiałam zachowania ojca. Po co mnie o tym informuje - I była z nim dziewczyna, podobna do Ciebie - rzekł poważnie.

- Co? - Udawałam zdezorientowaną. - Jak zabroniłeś mi wracać do domu, byłam u HaNy - fuknęłam.

- Ach, czyżby?

Co robić, co robić, ajj.

- Możesz do niej zadzwonić i zapytać - odparłam, będąc niepewną czy dziewczyna potwierdzi moje słowa.

Wyciągnęłam telefon, wbijając numer do znajomej i podając go ojcu. On zaczął z nią rozmawiać, po czym oddał mi komórkę.

- Idź już do góry i nie zawracaj mi głowy - rzekł, a następnie wrócił do swojej roboty.

Szybko pobiegłam do pokoju, trzasnęłam drzwiami i odetchnęłam z ulgi. Tak mało brakowało, a by się wydało i by pogorszyło sytuację.

Od razu dostałam SMS od dziewczyny, poprosiłam ją, aby przyszła do mnie do domu. Niechętnie się zgodziła, bo nie lubi, gdy mój ojciec jest w domu.

Po tym, jak przyszła usiadłyśmy na moim łóżku po turecku, naprzeciwko siebie. Opowiedziałam jej o zajściu z ojcem i podziękowałam, że mnie nie wkopała.

- Dlaczego twój ojciec za nim tak nie przepada? - zapytała, a ja jedynie wzruszyłam ramionami.

- W sumie dziwnie, przecież prędzej wiedział, że się z nim zadawałam i nic o tego nie miał - stwierdziłam, po chwile namysłu. - Chociaż nie ma co nad tym rozmyślać, czas pokaże - odparłam.  

~*~

  Po skończonych lekcjach, leżałam w salonie na kanapie oglądając telewizję. Zajadałam się pizzą, którą zamówiłam. Nie było mi dane leżeć spokojnie, ponieważ ktoś zadzwonił dzwonkiem domowym. Zdziwiłam się, ale ruszyłam do drzwi.

Gdy otworzyłam drzwi, ujrzałam Jeongguka z torbą sportową.

- Co ty tutaj robisz? - zapytałam, wycierając kąciki ust.

- Przyszedłem po Ciebie - rzekł.

W oddali zauważyłam, jak jedzie służbowe auto mojego ojca. Szybko wciągnęłam chłopaka do środka, zamykając drzwi. Zaczęłam go ciągnąć do swojego pokoju, poganiając, a także nie dając mu zdjąć butów. Zabrałam mu z ramienia torbę i położyłam pod biurko, a go wstawiłam w pustą przestrzeń między szafą a ścianą. 

- Stój tutaj cicho - fuknęłam zdenerwowana.

Zostawiłam go samego w pokoju, po czym zeszłam na dół. Do środka przyszedł ojciec.

- Przypadkiem ktoś tutaj nie wchodził?

- Co? Wydaje Ci się - skwitowałam i wzruszyłam ramionami.

Z salonu zabrałam pudełko po jedzeniu, a następnie ruszyłam z nim do góry. Na szczęście ojciec niczego nie podejrzewał.  

Wchodząc do swojego pokoju, zauważyłam, że chłopak siedzi przy biurku, grzebiąc mi w szufladach.

- Nie nauczono Cię, że nie grzebie się w prywatnych rzeczach? - gniewnie zwróciłam mu uwagę.

Podeszłam do niego i z rąk wyrwałam mu ramkę ze zdjęciem, odkładając je na swoje miejsce.

- Co to była za akcja? 

- No nie wiem - zaczęłam - Ratuję swoją i twoją dupę - odparłam rozgniewana. Chłopak patrzał na mnie, jak by niczego nie rozumiał.

- Mój ojciec wracał z pracy, a za tobą nie przepada. Gdyby zobaczył mnie w Twoim otoczeniu, troszkę by się zdenerwował - wytłumaczyłam mu w skrócie, nie chcąc się rozpowiadać na ten temat. 

- Dlaczego mnie twój ojciec nie lubi? Prędzej się ze mną dogadywał - spostrzegł.

- Prędzej - mruknęłam. - Poza tym, co ty tutaj przyszedłeś? 

- Chciałem Cię zabrać ze sobą na trening, żeby potem Cię zabrać na spacer - odparł.

- Wszystko fajnie, tylko nie chcę mi się - jęknęłam i położyłam się na łóżku.

- Za dwie godziny przyjdę po Ciebie i masz być gotowa - stwierdził. 

Niechętnie zgodziłam się na to. Kazałam poczekać chłopakowi, ponieważ chciałam sprawdzić gdzie był ojciec. Na szczęście zasnął na fotelu z laptopem na kolanach. Wróciłam po Jeongguka i odprowadziłam go do drzwi. 

Gdy zamknęłam drzwi, zaczęłam ciągnąc za włosy z frustracji. 

Aish, za dużo problemów mi stwarza. 

~*~

Po upływie dwóch godzin, wyszykowana  czekałam na chłopaka przed domem. Nie chciałam, aby ojciec się dowiedział. Gdy zauważyłam, że szedł ruszyłam w jego stronę.

- To gdzie idziemy? - zapytałam znużona.

- Może do kawiarni, jak za dawnych czasów?

- Nie bardzo, może plac zabaw? 

Kawiarnia była złą opcją, wszędzie są ojca przyjaciele, którzy by od razu go poinformowali o moim wyjściu z chłopakiem. 

Jak żyć.

Na miejscu zajęliśmy huśtawki.

- Wiesz - zaczął niepewnie. - Możemy zacząć wszystko od nowa? Tak jak było rok temu? 

Zaczęłam wpatrywać się w przód na budynki. W głowie miałam głos HaNy, który radziła mi, abym korzystała z okazji. Jednak nie byłam do tego wszystkiego przekonana.

- A czemu ty nagle tak chcesz utrzymywać ze mną kontakt? - spostrzegłam.

- Po prostu zrozumiałem parę rzecz - mruknął. 

- Zgoda - stwierdziłam.

Zaczęliśmy wspominać dawne czasy, ciągle się śmiejąc. 

Tak mi tego brakowało~

- W ogóle, wszyscy zawsze widzą cię uśmiechniętą. Jak? - dostrzegł, na co wzruszyłam ramionami.

Po prostu zakładam maskę, pomyślałam i się uśmiechnęłam w jego stronę. 




nohej

Second chance || JungkookΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα