Pod wieczór zaczęło mi się trochę nudzić, więc postanowiłam wybrać się do HaNy, aby oddać jej pożyczone ciuchy. Chciałam u niej zostać, aby z nią poplotkować, jednak się rozchorowała. Nie chcąc się od niej zarazić, po prostu oddałam jej rzeczy i zaczęłam wracać do domu.
Idąc, potknęłam się, gdyż zrobiło mi się ciemno przed oczami. Stanęłam w miejscu, podtrzymując się ściany budynku, który był obok. Brałam głębokie oddechy, ponieważ było mi strasznie duszno. Mimo ciemności, która panowała na zewnątrz, dostrzegłam oddaloną ławkę.
Powolnym krokiem podeszłam do niej i usiadłam. Oparłam się łokciami o kolana, a także przymknęłam oczy. Strasznie mi się kręciło w głowie.
W oddali słyszałam czyjeś głośne rozmowy i śmiechy, przez które rozsadzało mi głowę. Jednakże podniosłam wzrok, a przez panujący półmrok mogłam dostrzec Jeongguka wraz z jego paczką.
- Co tutaj robisz? - zapytał, gdy mnie ujrzał.
Wzruszyłam ramionami, nie miałam siły, aby mu odpowiedzieć. Obserwowałam ich wszystkich, widziałam jak wymieniali się jakimiś porozumiewawczymi spojrzeniami. Już po chwili zostaliśmy tylko we dwójkę.
- Więc? - Chłopak nie odpuszczał.
- Po prostu sobie siedzę - mruknęłam bezsilnie.
- Odprowadzić Cię do domu? - zapytał.
- Nie trzeba - burknęłam.
Sądziłam, że wróci do swoich znajomych, lecz został i siedział ze mną.
- Długo tu tak będziesz siedzieć? - Odezwał się lekko poirytowany.
- A co? - Kompletnie go nie rozumiałam.
Chciałam coś dodać, lecz zaczęłam strasznie kaszleć. Chłopak gwałtownie zerwał się z miejsca i stanął naprzeciwko mnie.
- W takim stanie siedzisz na zewnątrz? - W jego głosie można było usłyszeć zażenowanie. - Chodź - rzekł stanowczo.
Postanowiłam zaryzykować i iść z nim.
Będę tego żałować.
Pomógł mi wstać, a także iść ten kawałek. Nie czułam się na siłach, aby iść samej. Ciągle miałam mroczki przed oczami. Jednak szybko przeszliśmy drogę i nim się zorientowałam staliśmy pod drzwiami do jego mieszkania.
Zaprowadził mnie do salonu, gdzie usiadłam na kanapie. Po chwili zostawił mnie samą i udał się do kuchni w celu zrobienia jakiegoś gorącego napoju.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu, na szafce dostrzegłam fotografie, którą skądś kojarzyłam. Z ciekawości wstałam i podeszłam, aby dokładniej się przyjrzeć.
- Nie wierzę - szepnęłam sama do siebie.
Załapałam ramkę ze zdjęciem do ręki, a następnie zaczęłam się przyglądać. Nie sądziłam, że będzie miał to wystawione na wierzchu. Nasze wspólne zdjęcie z dzieciństwa.
- Co ty wyprawiasz? - Usłyszałam pytanie.
Wystraszyłam się i mało co nie wypuściła fotografii z rąk.
- Nie strasz - rzekłam z pretensją. - Nie spodziewałam się po tobie, że będziesz to mieć wystawione - odparłam, pokazując mu jego własność.
On odstawił kubki na stół znajdujący się obok niego. Podszedł szybko do mnie i wyrwał mi z rąk ramkę ze zdjęciem.
- Co ty robisz? - zapytałam oburzona.
- Miałaś siedzieć i poczekać - odparł zdenerwowany.
- Ciekawość wzięła górą - stwierdziłam i wzruszyłam ramionami.
Odsunęłam się od chłopaka, a następnie złapałam za kubek z herbatą.
- Poza tym ty też szperałeś u mnie w pokoju, gdy kazałam ci siedzieć - dodałam, przypominając sobie sytuację w domu.
Jeongguk nie odpowiedział nic, tylko schował do szuflady przedmiot.
- Poza tym, powiesz mi kto Ci zrobił te siniaki? - zapytał.
Czy on musi drążyć ten temat?
- Mówiłam Ci - rzekłam.
- Jakoś nie chcę mi się w to wierzyć. Prędzej ty byś zrobiła komuś krzywdę, niż tobie - dodał i parsknął śmiechem, a ja zrobiłam naburmuszoną minę.
Oj, zdziwiłbyś się.
Gdy wypiłam herbatę, czułam się już trochę lepiej, więc postanowiłam się zbierać do domu.
- Idziesz już? - zapytał, a ja tylko przytaknęłam. - To pójdę z tobą - oświadczył.
Westchnęłam tylko w odpowiedzi. Będąc bliżej domu, pożegnałam się z nim i mu podziękowałam. W duchu modliłam się, aby ojciec nie zobaczył mnie w jego towarzystwie.
Miałam w planach dodawać regularnie, ale ostatnio czuję się co raz gorzej. Wybaczcie, poprawię się! 😢
YOU ARE READING
Second chance || Jungkook
Fanfiction<w trakcie korekty> „Bo przegrywa ten, któremu bardziej zależy."