Rozdział 36

2.6K 193 54
                                    


Gdy wróciłam do domu, ojciec czekał na mnie zdenerwowany. Byłam przerażona, że po raz kolejny mógł na mnie podnieść rękę. Jednak zabronił mi wychodzić z domu, a do tego chciał mi zabrać telefon, ale mu nie oddałam.

Zmarnowana poszłam do pokoju, gdzie rzuciłam się na swoje łóżko. Leżałam na brzuchu, twarzą w poduszkę, przez co o mało się nie udusiłam.

Westchnęłam zrezygnowana, oglądając swoją dłoń, a dokładnie pierścionek z automatów, który dostałam. Uśmiechnęłam się na ten gest, a także że znowu mam Jeongguka przy sobie.

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk powiadomień. Szybko chwyciłam za telefon, okazał się to sms od chłopaka.

Dotarłaś bezpiecznie do domu?

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

Tak ☺

Po chwili dostałam odpowiedź:

To dobranoc  😗

Po przeczytaniu wiadomości, poczułam jak zaczęły mnie piec policzki. Puściłam komórkę i zaczęłam się w nie uderzać, aby ochłonąć. Zaczyna mnie trochę przerażać, jak zaczynam reagować na chłopaka.

To tylko przyjaciel...

Chciałam iść spać, lecz musiałam musiałam iść się umyć, a także przebrać w piżamę . Jednak moje lenistwo wygrało i poszłam spać w ciuchach. Obiecałam sobie, że wstanę wcześniej i wykonam wieczorno-poranną rutynę.

~*~

Rano obudził mnie ojciec, drąc się, że za godzinę zaczynam pierwszą lekcje. Gdy dotarło do mnie co mówi, wstałam gwałtownie, zbierając rzeczy z podłogi i ruszyłam pośpiesznie do łazienki.

Byłam zła, że jednak nie zrobiłam tego wszystkiego wieczorem. 

Gdy mniej więcej ogarnięta wyszłam z łazienki, wróciłam do pokoju, gdzie zaczęłam zbierać książki i wkładając je do torby. Gotowa, wyszłam z domu i od razu pokierowałam się do szkoły.

Na szczęście zdążyłam dziesięć minut przed lekcją. 

- Hej Yuri! - ujrzałam przed sobą Hanę, która się dziwnie patrzyła na mnie - Wyglądasz dzisiaj... - przerwała na chwilę - inaczej - dokończyła, a ja przewróciłam oczami.

Wiedziałam, że dyskretnie chce powiedzieć, że wyglądam jak siedem nieszczęść.

- Ciężko się ogarnąć w pół godziny i zdążyć na lekcję - stwierdziłam.

Nagle, ktoś zasłonił mi oczy dłońmi.

- Jeongguk? - zapytałam niepewnie, chwytając za ręce, odsuwając od twarzy.

Odwróciłam się i ujrzałam uśmiechniętego chłopaka. Zaczął lustrować mnie z góry na dół, przez co czułam się lekko skrępowana.

- Mówił Ci ktoś, że wyglądasz, trochę - zaczął, lekko zdziwiony - niecodziennie? - zawahał się.

Spojrzałam na niego poważnie, a on tylko się uśmiechnął przepraszający.

- Ta - mruknęłam. - Nie moja wina, że wróciłam od kogoś późno i nie chciało mi się nic wieczorem - dodałam.

A wychodząc rano myślałam, że wyglądam nienagannie i nikt się nie zorientuje.

Second chance || JungkookWhere stories live. Discover now