Rozdział 19

3.4K 223 70
                                    

  Już po godzinie obydwoje byliśmy trochę podpici. Chłopak stwierdził, że dla rozluźnienia otworzy po jednej butelce soju, a skończyło się na kilku kolejnych.

Siedzieliśmy w salonie na kanapie, grając na konsoli.

- Pamiętasz – czknęłam – jak rzucaliśmy pomidorami z okna w ludzi? – zapytałam, a chłopak wybuchnął kolejny raz śmiechem.

- Tak, a potem dostaliśmy niezły ochrzan od twojego ojca – dodał.

- Po tym, jak Cię wygonił, nieźle oberwałam po brzuchu – zaśmiałam się.

Będąc trzeźwa nie wspominałabym o tym i nie śmiała się z tego, ale teraz to wydawało się takie zabawne.

- Na prawdę? – zapytał zdziwiony, a ja przytknęłam.

- Wygrałam! – krzyknęłam, gwałtownie wstając przy tym. – Kolejny raz przegrałeś – stwierdziłam, patrząc na niego.

Jeongguk, zrobił naburmuszona minę, wyglądając przy tym zabawnie.

- Wyglądasz jak zmutowany chomik – prychnęłam śmiechem.

Chłopak wstał z miejsca, a ja zaczęłam uciekać, bo wiedziałam, że go to zdenerwowało. Biegnąc, wpadałam na wszystko co było możliwe.

Obróciłam się, aby zobaczyć gdzie jest chłopak, lecz on wbiegł we mnie. Polecieliśmy na kanapę i wyszło, że leżałam pod nim. Jeongguk intensywnie wpatrywał się w moje oczy. Nasze twarze dzieliły centymetry.

Przeturlałam się na prawy bok, przez co chłopak zleciał ze mnie i wylądował na ziemi.

- Wiesz – zaczęłam, będąc zmieszana tą sytuacją. – Gdzie mogę spać? Zmęczona jestem.

Szybko ogarnęliśmy ten syf. Jeongguk dał mi swoją koszulkę, chociaż upierałam się, że mogę spać w swoich ciuchach.

W łazience przebrałam się, spoglądając na swoje posiniaczone ciało. Since nie były już tak intensywne, jak kilka dni wcześniej, a także nie bolało już tak.

Gdy byłam przebrana, ruszyłam do salonu, gdzie miałam spać. Chłopak nalegał, abym spała u niego w pokoju, a on będzie tutaj, lecz postawiłam na swoim.

Nie chcąc słuchać jego monologu, położyłam się na sofie i okryłam kocem.

- Dobranoc – mruknęłam, zamykając oczy.

Usłyszałam jego ciche westchnięcie, a potem jak wyszedł z pomieszczenia. Nim się zorientowałam, udało mi się zasnąć.


Gwałtownie wybudziłam się ze snu. Pierwsze co usłyszałam oprócz mojego głośnego oddychania czyjś głos. Potrząsnęłam głową, a ktoś zapalił światło, co mnie zmusiło do zasłonięcia twarzy, bo raziło w oczy.

- Co się stało? – zapytał, a ja odsunęłam dłonie od twarzy, mrużąc oczy.

Podniosłam się, opierając na łokciach. Spojrzałam na chłopaka i w duchu zaśmiałam się. Jego włosy stały na każdą stronę, a także było widać, jaki jest zmęczony i ledwo stoi na nogach.

- Tylko zły sen – mruknęłam.

Jeongguk wyszedł z pomieszczenia, a ja ponownie się położyłam, wpatrując w sufit.

Wzdrygnęłam się na myśl o śnie. Starałam się sobie go wymazać z pamięci, lecz bezskutecznie.

Zdenerwowana wstałam, aby zgasić światło.

- Mogłeś zgasić, jak wyszedłeś – krzyknęłam zdenerwowana.

Gdy już miałam zgasić, do pokoju wszedł roześmiany chłopak.

Second chance || JungkookWhere stories live. Discover now