Rozdział 18

3.2K 260 43
                                    

Następnego dnia nie obudziłam się w najlepszym stanie. Strasznie bolała mnie głowa i plecy, a także dopadł mnie cholerny katar. Ruchem ręki starałam się wyciągnąć telefon spod poduszki. Zorientowałam się, że powinnam siedzieć w szkole na trzeciej lekcji.

Odłożyłam komórkę na stolik nocny, a następnie się przeciągnęłam. Nie miałam siły nawet, aby wyjść z łóżka. Zrezygnowana obróciłam się na prawy bok i postanowiłam spać dalej.

Jednak usłyszałam dzwonek do drzwi, przez co jęknęłam zrezygnowana. Postanowiłam nie otwierać, ponieważ byłam w piżamie, a moje włosy i twarz nie wyglądały najlepiej.

Po chwili ktoś zaczął do mnie dzwonić. Na ekranie telefonu dostrzegłam numer Jeongguka.

- Halo? – odezwałam się po tym jak odebrałam.

- Otwórz mi drzwi – rozkazał.

- Po co? - zapytałam zdezorientowana.

- Bo przyszedłem do ciebie? – odparł.

- Nie – stwierdziłam stanowczo.

- Nie denerwuj mnie – Chłopak ponownie zadzwonił dzwonkiem.

- Daj mi chwilę – mruknęłam niechętnie.

Lekko poirytowana wstałam z łóżka, wciągnęłam na siebie jakąś bluzkę, a do tego spodnie. Włosy spięłam w niechlujnego koka. Szybko przemyłam twarz wodą i ruszyłam, aby otworzyć drzwi chłopakowi.

- Dłużej się nie dało? – zapytał i wtargnął mi do domu.

Spojrzałam na niego zdenerwowana, ale ruszyłam za nim, uprzednio zamykając drzwi. Pokierowaliśmy się do salonu, gdzie usiadł na kanapie.

- Po co przyszedłeś? – zapytałam, mrużąc oczy. - Poza tym, nie powinieneś być na lekcjach?

- Nudziło mi się – stwierdził. - W ogóle za miesiąc masz już zawody – zorientował się. 

Dlaczego mi o tym przypomina?

- I co w związku z tym? – zapytałam, mrużąc oczy.

Wzruszył tylko ramionami. Po chwili, chłopak po prostu opuścił mieszkanie. Byłam zdziwiona jego zachowaniem. Nie przejmując się tym, ruszyłam do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. Postanowiłam zrobić coś szybkiego. 

Gdy siedziałam i zajadałam się, do domu przyszedł ojciec. Niewzruszana tym faktem, zajęłam się dalej jedzeniem. Jednak gdy spojrzałam na niego, na jego twarzy malowało się zdziwienie. Posłałam mu zdezorientowane spojrzenie.

- Nie powinnaś być w szkole? – zapytał.

- Źle się czuję – odparłam, gdy przełknęłam jedzenie. 

- Tak? To może przestać się szlajać w nocy, to następnym razem nie będziesz chora – rzekł zdenerwowany.

Po co od razu te nerwy?

- Co? – zapytałam niepewnie. 

- Mówiłem Ci, abyś nie zadawała się z tym chuliganem Jeonggukiem! – wrzasnął.

W ciągu chwili podszedł do mnie i zamachnął się, uderzając mnie w policzek. Dodatkowo kopnął w krzesło, przez co poleciałam do tyłu. 

Przeszył mnie straszny ból, który sparaliżował moje ciało. Nie mogłam wykonać żadnego ruchu. Gdy doszłam do siebie, spojrzałam na niego. Widziałam jak chciał wykonać kolejny cios, lecz szybko odsunęłam się do tyłu.

Wstałam z podłogi i z przerażeniem spojrzałam na ojca. Ze łzami w oczach, po prostu wybiegłam z domu, uprzednio szybko wciągając buty. Słyszałam jego krzyki, które były dla mnie niewyraźne. Strasznie kręciło mi się w głowie. 

Czułam się okropnie. Na dodatek wybiegłam w brudnych ubraniach, a także bez telefonu. Postanowiłam szybkim krokiem ruszyć na dach jednego z opuszczonych budynków. 

Usiadłam na krawędzi i obserwowałam miasto. Przejechałam dłonią po włosach, a gdy na nią spojrzałam dostrzegłam krew. Przeklęłam pod nosem. Nie przejmowałam się faktem, że byłam przeziębiona.

Zmuszona byłam siedzieć do późnego wieczora. Gdy stwierdziłam, że jest odpowiednia pora, ruszyłam z miejsca. Pokierowałam się do jednej osoby. 

Zapukałam do drzwi, a po chwili ujrzałam Jeongguka.

- Co Ci się stało?! – krzyknął przerażony i wciągnął mnie do swojego domu. 

W odpowiedzi wzruszyłam tylko ramionami. 

Posadził mnie na krześle, a już po chwili zaczął oczyszczać moją ranę z głowy. 

- Więc – zaczął – Jak ty sobie to zrobiłaś? – zapytał, a ja wiedziałam, że musiałam skłamać.

- Czy to takie ważne? – mruknęłam, a on przytaknął. – Chociaż i tak nie musisz wiedzieć –stwierdziłam stanowczo.

- A może twój ojciec? – Z nerwów wstrzymałam oddech.

Zaprzeczyłam ruchem głowy, patrząc na swoje ręce.

- Zawsze wydawał się jakiś – zaczął i zawahał się – dziwny – dodał poważnie.

Spojrzałam na niego pytająco, a także dając znak aby rozwinął swoją wypowiedź.

- Słyszałem parę plotek, jak twój ojciec czasami wdał się w bójkę w pracy – rzekł, a ja rozszerzyłam oczy ze zdziwienia. – Więc po prostu myślałem, że przy tobie też się tak zachowuje i Cię  bije  – odparł, a ja byłam w szoku.

Kompletnie nie wiedziałam co powinnam mu odpowiedzieć.

- Ale jak mówisz, że to nie, to dobrze – skwitował i zostawił mnie samą w łazience.

Wstałam z miejsca i odparłam się o umywalkę, spoglądając w swoje odbicie w lustrze.

Czyżby domyśl się prawdy?

W myślach zaczęłam się zastanawiać, co się stanie jak prawda wyjdzie na jaw.

Doszłam do wniosku, że musiałam być ostrożna i postarać się aby nikt nie dowiedział się jak jest na prawdę.

Wyszłam z łazienki i ruszyłam do salonu, gdzie siedział Jeongguk, rozmawiając z kimś przez telefon. Gdy mnie ujrzał, od razu rozłączył się z rozmówcą.

- Tak ogólnie – zaczęłam niepewnie – Dzięki, że mi pomagasz – rzekłam niepewnie.

On tylko posłał uśmiech w moją stronę.

- Mam jedno pytanie. Mogłabym u ciebie przenocować? – zapytałam ciszej, bo było mi wstyd pytać o to chłopaka.

- Jasne – skwitował.



Second chance || JungkookWhere stories live. Discover now