Rozdział 26

2.6K 220 63
                                    

Mimo iż zasnęłam dość późno, bo nie mogłam zasnąć i obracałam się z jednego boku na drugi, to i tak obudziłam się dość wcześnie.

Obróciłam się w stronę chłopaka i wykorzystując fakt, że jeszcze śpi, podparłam się o łokieć, a następnie zaczęłam mu się przyglądać. Wyglądał jak niewinne dziecko, miał lekko otwartą buzie, a kosmyki włosów odstawały na różne strony, przez co wyglądał dość zabawnie. Dopiero po chwili dostrzegłam, że śpi bez koszulki. W sumie takie widoki mi nie przeszkadzały.

Gdy się poruszył, szybko opadłam na poduszkę i zamknęłam oczy. Co by sobie o mnie pomyślał gdyby zobaczył, że się mu przyglądam.

Na szczęście odwrócił się do mnie plecami, a tak podrapał się.

Postanowiłam zostawić go samego z robakami. Czułam że w nocy coś po mnie chodziło, więc na pewno coś tu wyhodował.

Ohyda.

Ruszyłam do łazienki. Przejechałam dłońmi po swoich ubraniach. Na szczęście okazały się suche, więc bezproblemowo mogłam się w nie przebrać. Spodenki i koszulkę chłopaka złożyłam i położyłam na taboret.

Zapożyczyłam grzebień Jeongguka i starałam się rozczesać włosy, a następnie je związałam w luźny warkocz. Twarz przepłukałam zimną wodą, po czym wytarłam w ręcznik.

Gotowa zeszłam do jego salonu, który wyglądał w opłakanym stanie. Nie chciałam tutaj dłużej siedzieć.

Pomimo że chłopak chciał iść ze mną z rana do mojego domu, abym mogła przebrać się w mundurek, a następnie razem z nim szkoły, to postanowiłam iść sama. Miałam jeszcze dobre dwie godziny przed rozpoczęciem zająć, więc nie musiałam się jakoś spieszyć.

Wyrwałam kartkę z zeszytu od matematyki, który leżał i napisałam, że wstałam wcześniej, a także że poszłam do domu.

Na dworze mimo wczesnej godzinie, miasto zaczęło tętnić życiem. Po nocnej ulewie nie ma śladu.

Żwawym krokiem szłam w kierunku mojego domu. Gdy byłam już pod budynkiem, postanowiłam cicho odkluczyć drzwi, a także cicho dojść do swojego pokoju. W jego pokoju było otwarte okno, a to tylko oznaczało, że jest w domu.

W duchu miałam cichą nadzieję, że po powrocie do domu postanowił iść spać, a nie sprawdzić, czy siedzę w pokoju.

Raz się żyję. 

Już prawie byłam przy drzwiach od swojego pokoju, lecz poczułam czyjąś obecność za sobą. Dobrze wiedziałam kto stoi za mną i co zaraz może się wydarzyć.

- A ty gdzie byłaś? - Usłyszałam jego oziębły głos.

Przełknęłam nerwowo ślinę. Odwróciłam się w jego stronę. 

- Po-poszłam biegać - skłamałam. Byłam w przekonaniu, że to kłamstwo przedzie. 

Jednak w odpowiedzi, poczułam jego silną dłoń na swoim policzku. W dodatku usłyszałam jego prychnięcie. 

Po jego uderzeniu, strasznie zaczęło mi się kręcić w głowie, a także miałam mroczki przed oczami.

- Powiesz mi prawdę? - warknął, patrząc mi w oczy.

Spuściłam wzrok na swoje dłonie, a także nerwowo przygryzałam wargę.

Postanowiłam mu powiedzieć prawdę.

- Byłam u Jeongguka - mruknęłam prawie niesłyszalnie. 

Niepewnie na niego spojrzałam, widziałam jak z nerwów miał zaciśniętą szczękę, a także szybko oddychał. Jakby miał zaraz wyjść z siebie.

- A co ci mówiłem na ten temat gówniaro?! - warknął już całkowicie zdenerwowany i popchnął mnie do tyłu, przez co wpadłam na drzwi. 

Na moje nieszczęście, nadziałam się na klamkę.

Podszedł do mnie, złapał mnie z całej siły za ramiona. Nawet nie wiem, w którym momencie się rozpłakałam.

Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem, a następnie mnie zostawił. Gdy zniknął z pola widzenia, zaczęłam rozmasowywać swoje ramiona, ponieważ strasznie mnie bolały. 

Pobiegłam do łazienki, aby wytrzeć łzy, a także zakrwawione oczy. W pewnym momencie musiałam chwycić się umywalki, gdyż ponownie mi się zakręciło w głowie.

Cholera.

Umalowałam się na szybko i pokierowałam się do pokoju, gdzie przebrałam się w wymagany od szkoły ubiór i chwyciłam za plecak. Starałam się wyjść z domu, nie napotykając się na mojego ojca. 

Po drodze, strasznie kręciło mi się w głowie, więc postanowiłam na chwile przystanąć i usiąść na ławce. Jednak nim zdążyłam zająć miejsce, zrobiło mi się czarno przed oczami.





(Wyczekujcie kolejnego rozdziału, bo będzie supi dupi akcja, taki rozpierdol i patola, że heh)

Buźka ʕ^ᴥ^ʔ

Second chance || JungkookDove le storie prendono vita. Scoprilo ora