Rozdział 16

3.1K 252 23
                                    

Po tym, jak weszłam do łazienki, stanęłam naprzeciwko umywalki. Przyjrzałam się swojemu odbiciu w lustrze. Nikogo nie było w pomieszczeniu, więc delikatnie podwinęłam koszulkę do góry. Brzuch wyglądał jeszcze gorzej niż rano. 

Przejechałam dłonią po nim, lecz od razu cofnęłam dłoń przez przeszywający mnie ból. Do łazienki wtargnął Jeongguk, a ja nie zdążyłam zakryć brzucha.

- Co ty tutaj robisz?! - pisnęłam przerażona, starając się ukryć sińca.

- Co to było? - zapytał i wyszczerzył oczy. Zaczęłam unikać kontaktu wzrokowego z nim. - Może mi odpowiesz? - burknął.

 - Co cię to w ogóle obchodzi? - wycedziłam przez zęby. - A jeżeli chcesz wiedzieć, zrobił mi to mój... - w porę ugryzłam się w język.

- Twój kto? - zaczął z niedowierzaniem. - Ojciec, chłopak, ktoś z rodziny?

- Chłopak - skłamałam.

Może da mi w końcu spokój.

- Masz chłopaka, który Cię bije? - Jeongguk chyba nie za bardzo mi uwierzył w to co powiedziałam.

- Tak - mruknęłam, starając się być wiarygodną.

Zlustrował mnie wzrokiem, mruknął coś niezrozumiałego i wyszedł z pomieszczenia. Wypuściłam nerwowo powietrze, a następnie udałam się na lekcję.


Idąc na ostatnią lekcję, stanęłam przy kancie ściany. Słyszałam czyjąś rozmowę, której nie powinnam słuchać, lecz gdy padło moje imię, musiałam się wsłuchać.

- Jak to Yuri ma chłopaka? - Usłyszałam pytanie.

Przyjrzałam się i ujrzałam Jeongguka, Namjoona wraz z Hoseokiem.

- I co teraz? 

- Nie mam pojęcia, to zależy od Ciebie - odezwał się Hoseok.

Dzwoniący dzwonek przygłuszył mi odpowiedź znajomego. Oni tylko przytaknęli, po czym rozeszli się. Przeklęłam w duszy ten cholerny dzwonek.

~*~

  Po lekcjach udałam się do sklepu, ponieważ miałam ochotę na coś słodkiego. Stojący przy regałach ze słodyczami złapałam za ulubione pocky i miałam iść do kasy, lecz jakiś chłopak na oko w moim wieku, również za nie złapał. Jednak była to ostatnia paczka, a ja naprawdę miałam chęć na nie.

- Przepraszam, ale byłam pierwsza - stwierdziłam i starałam się je wyszarpać od niego.

- Nie wydaje mi się - odparł, a że miał więcej siły wyrwał mi słodkość.

- Chyba sobie kpisz - burknęłam zdenerwowana, a następnie ponownie chwyciłam za pudełko.

Zaczęliśmy się szarpać o jedną rzecz, a także podnosić na siebie głos. Jednak naszą kłótnię przerwał Jeongguk, który się ot tak tu wziął.

- Co wy wyprawiacie? - zapytał.

- Walczę o moje pocky! - fuknęłam zdenerwowana.

Jeongguk zlustrowal wzrokiem tego chłopaka, miał coś dodać, lecz zostawił nas w spokoju.

Gdy zostaliśmy sami, ruszyłam do kasy.

- Czekaj - zaczął. - Kto to był? - zapytał.

- Skąd mogę wiedzieć - odpowiedziałam zrezygnowana. - Chciał mi zabrać moje pocky - jęknęłam niezadowolona.

- To nie był twój chłopak?

- Chyba cię główka boli - stwierdziłam, będąc zdziwiona jego pytaniem.

Gdy już miałam iść, zauważyłam, że do sklepu wszedł mój ojciec. Ja i towarzystwo Jeongguka, nie oznaczyło nic dobrego dla mnie. Zaczęłam bacznie obserwować jego ruchy. Chyba nie zorientował się, że też tu jestem. 

- Coś się stało? - Domyślił się, na co przytaknęłam ruchem głowy.

- Błagam - szepnęłam. - Nie idź za mną - mruknęłam.

Bez oczekiwania na jego odpowiedź, odeszłam od niego. Starałam się wyjść ze sklepu niezauważona, uprzednio odkładając pocky na swoje miejsce. Jednak będąc przy drzwiach, usłyszałam wołanie mojego ojca.

Niechętnie odwróciłam się i podeszłam do niego.

- Co tutaj robisz? - zapytał.

- Chciałam sobie coś kupić - odparłam, patrząc na buty.

- Mam nadzieję, że nie przyszłaś z nim - rzekł, wskazując na Jeongguka, który szedł w naszą stronę.

Chłopak zmienił kierunek w którym szedł, przez to że zadzwonił mu telefon. W duchu zaczęłam dziękować tej osobie, która do niego zadzwoniła.

- Nie rozmawiamy ze sobą - mruknęłam po chwili.

Zostawiłam go i wróciłam do domu. Nie miałam ochoty na kolejne kłótnie z nim, bo wiedziałam, że skończyłoby się to gorzej.


Second chance || JungkookTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon