Rozdział 44

2.4K 201 83
                                    

Nadszedł w końcu przedostatni ostatni dzień wycieczki. Opiekunowie pozwolili nam, abyśmy robili na co mamy ochotę, jednakże mamy uważać na siebie.

Wczoraj również zwiedzaliśmy jakieś zabytki, lecz przeszkodziła nam ulewa i byliśmy zmuszeni wrócić. Przespałam przez to cały dzień.


Po południu wybrałam się ze znajomą na zakupy do galerii. Musiałyśmy dotrzeć tam za pomocą nawigacji w telefonie, ponieważ miałyśmy słabą orientację w telefonie.

Zaczęłyśmy chodzić po różnych sklepach, bez celu.

- Wiesz, że Jeongguk w końcu powie dlaczego tak dziwnie się zachowywał - wyznałam, a ona zaczęła się krztusić picem, które kupiła.

Poklepałam ją po plecach.

- Co? - zapytała, a ja powtórzyłam to co powiedziałam. - To nie skończy się najlepiej - wyznała.

- Huh? Czyżbyś wiedziała o co mu chodzi? - zatrzymałam się spoglądając na nią.

- Nie, nie! - zaprzeczyła szybko. - Po prostu mam takie przeczucie - wyjąkała.

- Czyżby? - dopytałam podejrzliwie, a ona robiła się czerwona na twarzy.

- Przysięgam, że nic nie wiem - mruknęła jakoś mało przekonująco.

- Taaa, dobra nie było tematu - odparłam, idąc do przodu.

Szybko mnie dogoniła i obeszłyśmy resztę sklepów. Na koniec poszłyśmy jeszcze coś zjeść. 




Gdy wyszłam spod prysznica, owinięta ręcznikiem, nie zastałam HaNy w pokoju. Nawet mnie to nie zdziwiło. Pośpiesznie wzięłam ciuchy wraz z bielizną. Hotelową suszarką wysuszyłam włosy, a następnie się ubrałam.

Postanowiłam pójść sprawdzić, czy nie ma jej w pokoju u Taehyunga. Szybko poszłam na piętro wyżej. Ujrzałam drzwi które były uchylone, a każdy mógł usłyszeć kłótnię dobiegającą z ich pokoju.

- Wycofuję się z tego głupiego układu - usłyszałam głos Jeona.

Było można usłyszeć sztuczny śmiech Hoseoka.

- To idę jej powiedzieć  calutką prawdę - rzekł.

Spojrzałam przez szparę, a tam Jeon trzymał chłopaka. Było widać, że jest bardzo zdenerwowany.

- Nic jej nie mówisz - fuknął.

- To kiedy jej powiesz, że chciałeś się nią tylko zabawić? - prychnął, spoglądając na dziewczynę, która siedziała skołowana na łóżku. - Na dodatek wciągnęliście ją w tą całą sprawę! - wskazał palcem na Hanę.

Co?

Ta wstała i do kogoś podeszła, ale miałam ograniczoną widoczność. Przysunęłam się bardziej do drzwi, jednak one otworzyły się bardziej, a ja wleciałam do środka.

- Umm - zaczęłam, nie wiedząc jak mam się wytłumaczyć. 

Szybko wstałam i spojrzałam na nich, którzy byli zdezorientowani, tak jak i ja.

- O dobrze, że jesteś Yuri! - zaczął Hoseok - musimy ci coś powiedzieć - dodał z chytrym uśmieszkiem.

Stałam przerażona, nie miałam pojęcia co mogło się wydarzyć. HaNa uciekała wzrokiem i wyglądała,  jak by miałam zaraz się rozpłakać.

- Czekam - pośpieszyłam ich, chcąc znać całą prawdę.

Jeon chciał uderzyć swojego przyjaciela, lecz Tae go zdążył go powstrzymać. Zaczął się szarpać, jednak gdy nie miał szans na wyrwanie poddał się.

- Ten pan od samego początku chciał Cię tylko wykorzystać - wyznał, a mnie zamurowało.

Momentalnie zebrały mi się łzy w oczach. Czyli nie liczyła się dla niego kompletnie nasza przyjaźń?

- Co? - wyszeptałam.

- Głupiutka, sądziłaś że mu na Tobie zależy? - zaśmiał się. Podszedł do mnie niebezpiecznie blisko i spojrzał mi w oczy. - A że Jeon się wycofał, każdy pozna twój sekret, taka była stawka - stwierdził, bez żadnych emocji.

- Jaki do cholery sekret? I dlaczego HaNa o tym wszystkim wie?!

- Ona? Już dawno o tym wiedziała - mruknął - Sekret? Chyba każdy powianiem wiedzieć w jakiej rodzinie żyjesz i jaka jesteś nawiną - westchnął przeciągle.

Zaczęłam się wycofywać z pokoju, a po chwili uciekłam stamtąd. Zbiegłam schodami na swoje piętro, wbiegając do swojego pokoju. Zamknęłam się w łazience, a następnie usiadłam na podłodze, opierając o ścianę. 

Objęłam ramionami swoje nogi, a także nerwowo zagryzałam wargę, aby się do końca nie rozpłakać.

- Yuri - usłyszałam. - Proszę otwórz!

- Daj mi spokój - mruknęłam. - Nie chcę Ciebie ani Hany widzieć na oczy - dodałam ledwo słyszalnie.

Przestałam słuchać chłopaka i jego dennych tłumaczeń. Po upływie jakiegoś czasu chyba sobie odpuścił.


Resztę nocy przesiedziałam w toalecie, dopiero wyszłam nad ranem, aby się spakować. Na szczęście nie było nikogo w pokoju. Gotowa, zeszłam na dół, gdzie powoli zaczynali się zbierać ludzie. 

W drodze powrotnej, zajęłam miejsce autokarze, dosiadając się do nieznanej mi dziewczyny. Ustąpiła mi także miejsce przy oknie, za co byłam jej bardzo wdzięczna. Dalej nie docierało do mnie, jak to wszystko się potoczyło. Nie sądziłam, że zostanę tak oszukana. 








Jungshook Dodam epilog jak ogarnę analizy na controlling:-(( < hehe, ciekawe co tam się stanie:))))>

ps. pozdrawiam osoby, które zaczęły się domyśleć co może się wydarzyć XD

wybaczcie że zjebałam idk XDD

Second chance || JungkookWhere stories live. Discover now