Rozdział 35

2.7K 201 65
                                    

Tak jak poprosił mnie chłopak, od razu po lekcjach poszłam na stadion. Zaczęłam się rozglądać dookoła, lecz jego nigdzie nie było. Usiadłam na pobliskiej ławce i oczekiwałam aż Jeon przyjdzie. 

 Gdy minęło dziesięć minut, chłopak nadal przychodził. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Jeongguka, ale ten nie odbierał. Westchnąłem poirytowana i napisałam do niego sms.

Gdzie ty jesteś?

Lecz i tak nie dostałam odpowiedzi, przez co zaczęłam się denerwować.

Po upływie godziny zdenerwowana ruszyłam do domu. Chłopak po prostu mnie wystawił. Zrobiło mi się przykro z tego powodu. Po drodze starałam się dodzwonić do Jeongguka, ale ten nadal nie odbierał.

Będąc w swoim pokoju, położyłam się na swoim łóżku na plecach. Ostatni raz spojrzałam w ekran telefonu, jednak nadal żadnego odzewu od chłopaka. Wyłączyłam komórkę, po czym zaczęłam wpatrywać się w sufit. A po chwili zasnęłam.

Następnego dnia w szkole, Jeongguka nie było. W ponurym humorze siedziałam pod klasą i wypatrywałam Taehyunga, aby wyciągnąć od niego jakieś informacje. 

- Tae! - krzyknęłam na cały korytarz, gdy zauważyłam go jak szedł w stronę łazienek.

Zerwałam się z miejsca, zostawiając HaNę. Szybko do niego podbiegłam, łapiąc go za ramię, aby nigdzie mi nie uciekł.

- Co się dzieje z Jeonggukiem? - zapytałam. - Wczoraj mnie wystawił, a dzisiaj go nie ma! - jęknęłam.

- Sam nie mam z nim kontaktu od wczoraj - odparł, a ja spojrzałam na niego podejrzliwie. Posłał w moją stroną przepraszający wzrok. Westchnęłam rozżalona, puszczając go.

Wróciłam do dziewczyny, która była zmieszana moim zachowaniem. 

- Coś ty dzisiaj w takim markotnym humorze? - Mój wzrok powędrował na nią, a następnie na moje dłonie. Wzruszyłam ramionami, nie chcąc poruszać tego tematu.

Gdy usłyszałyśmy dzwonek, weszłyśmy do klasy, gdzie miała odbyć się matematyka. Mimo że to mój  ulubiony przedmiot, nie miałam najmniejszej ochoty tam siedzieć. 

Nawet, gdy zapytał mnie nauczyciel nie znałam odpowiedzi, na jego pytanie. Dziewczyna zauważyła, że jest coś nie tak. Nie dawała mi spokoju. W końcu pękłam i wyznałam jej prawdę, która ją zdziwiła.

- Co? - zapytała, nie ukrywając zdezorientowania. - Dawaj, może zamiast na te lekcje pójdziemy do kawiarni? - zaoferowała, a ja przytaknęłam.

Gdy lekcja w końcu dobiegła końca, szybko spakowałyśmy swoje rzeczy i wybiegłyśmy ze szkoły, nie chcąc być zauważone przez nauczycieli. Pewno by nas cofnęli, ponieważ strasznie pilnują, aby uczniowie nie uciekali ze szkoły. Jednak nam jakoś udało się uciec.

Udałyśmy się do naszej ulubionej kawiarni. Panowała tam zawsze przyjazna atmosfera i dało się na spokojnie porozmawiać. Żadnych krzyków dzieci, czy jakiś niezadowolonych klientów.

Zajęłyśmy miejsce z tyłu lokalu, a następnie czekałyśmy aż ktoś nas obsłuży. Czekając, wyjęłam telefon i standardowo zaczęłam przeglądać internet. Gdy usłyszałam śmiech dziewczyny, podniosłam wzrok nad ekranu, patrząc na nią zdezorientowana. 

- Jeongguk, co ty tutaj robisz? - zapytała, nadal będąc rozbawioną.

Spojrzałam w bok. Ujrzałam chłopaka w fartuszku, przez co o mało nie wybuchłam śmiechem. Wyglądał zabawnie, a za równo uroczo.

- Pomagam mojej sąsiadce - mruknął, nerwowo drapiąc się po szyi. 

No faktycznie, zawsze pracowała tutaj niziutka, miła dziewczyna, której dzisiaj nie widziałam. Nie czekając, zamówiłam to co zawsze, czyli herbatę i do tego deser na poprawę humoru. HaNa poprosiła o to samo.

Second chance || Jungkookحيث تعيش القصص. اكتشف الآن