Alec będąc pod wejściem zatrzymał się i rozejrzał czekając na Bane'a, który po chwili podbiegł do niego cały zdyszany.
- Kogo szukasz? - spytał próbując unormować oddech.
- Rodzeństwa - rzekł zaniepokojony rozglądając się dookoła.
- Masz rodzeństwo? - spytał zdziwiony nastolatek.
- T-tak. Brata Jace'a i siostrę Isabelle. - Spojrzał w brązowe oczy towarzysza. - Których tu nie ma, a obiecali, że poczekają na mnie!
- Spokojnie, na pewno weszli już do środka.
- Chyba masz rację.
- Ja zawsze mam rację - stwierdził posyłając mu szczery uśmiech.
- Nie wątpię. - Zaśmiał się pod nosem.
Jednak po chwili spuścił głowę i zaczął niepewnie. - Magnus..., czy możesz mnie oprowadzić po szkole, bo jak już wiesz jestem tu nowy, a nie chcę się zgubić.- Oczywiście, że ci pomogę. Nie byłbym sobą nie pomagając takiemu słodziakowi.
- Dobra, chodźmy już, bo teraz na pewno się spóźnimy - wymamrotał zarumieniony; otworzył drzwi i wszedł do środka.
¤¤¤¤
Rozpoczęcie roku szkolnego odbyło się w sali gimnastycznej. Dyrektor przywitał się z uczniami, poruszył kilka kwestii związanych z nowym rokiem szkolnym i życzył wszystkim powodzenia w nauce.
- A teraz proszę wszystkie pierwsze klasy o zostanie na swoich miejscach, a pozostali mogą udać się wraz z wychowawcami do swoich klas - rzekł pod koniec.
Alec z racji tego, że był starszy od rodzeństwa o dwa lata wyszedł wraz z Magnusem z apelu. Idąc korytarzem za pozostałymi uczniami, Magnus spojrzał się na Aleca chcąc zadać nurtujące go cały apel pytanie.
- Alec?
- Tak?
- Wiem, że późno pytam, ale do której klasy będziesz chodzić?
- Do 3b. - odpowiedział rozglądając się dookoła nie zauważając pojawiającego się uśmiechu na ustach Magnusa. - A ty? - Nie otrzymując jakiegokolwiek odzewu ze strony Bane'a spojrzał na niego z niezrozumieniem. Widząc jego uśmiech zrozumiał, że chodzą do tej samej klasy, ale musiał być pewien.
- M-Magnus, czy m-my będziemy chodzić r-razem? - zająkał się, ale nie spuścił wzroku z nastolatka.
Serce czarnowłosego zabiło jak oszalałe, gdy usłyszał pytanie niebieskookiego. Wiedział, że chodziło mu o klasę, ale i tak był zszokowany.
- A cieszyłbyś się z tego? - Patrzył się w niebieskookiego z zaciekawieniem. - Ciekawe, czy się przyznasz Alexandrze? - pomyślał.
- A ty?
- Ja spytałem pierwszy. - Chciał to usłyszeć i to bardzo.
- Dobra, ale najpierw powiedz mi czy będziemy czy nie - rzekł stanowczym tonem.
- Odpowiedź brzmi nie. Nie będziemy w tej samej klasie - skłamał chcąc sprawdzić reakcje bruneta. Tak, jak przypuszczał Alec posmutniał i ucichł, ale nie na długo, bo coś sobie przypomniał.
- To dlaczego się tak szczerzyłeś, gdy powiedziałem ci do której klasy chodzę? - Spojrzał podejrzliwie na niższego.
- A... przypomniałem sobie pewną sytuację z wakacji.
- Tak?
- Tak. A teraz odpowiedz na moje pytanie Alexandrze.
- Ale, po co? Przecież i tak nie będziemy w tej samej klasie.
- Po prostu odpowiedz.
- T-tak - wymamrotał.
- Co tak? - drażnił się z nim.
- Tak, ucieszyłbym się z tej informacji. Zadowolony? - spytał zirytowany.
- Tak. Nawet nie wiesz jak bardzo - pomyślał i przytaknął brunetowi. - Dobra, to ja już zmykam. - Zatrzymał się i uśmiechnął. - Powodzenia w nowej klasie.
- Dzięki za odprowadzenie. Bez ciebie bym się zgubił. - Także się uśmiechnął i cały zarumieniony dodał. - To... narazie.
- Do zobaczenia. - Odwrócił się i odszedł w kierunku drzwi wyjściowych, postanawiając odpuścić sobie szkołę. Wiedział, że i tak babka zajmie im kilka minut swoją gadaniną o tym, że miło jej widzieć wszystkich całych i zdrowych. Poda plan lekcji i przedstawi Aleca, a potem puści.
- A, właśnie! Ciekawe, czy będzie na mnie zły? - pomyślał.
¤¤¤¤
Gdy wszedł do klasy wszystkie oczy skierowały się na niego. Alec czując ciekawskie spojrzenia na sobie, niepewnie podszedł do nowej wychowawczyni Jii Penhallow, która wpisywała coś do dziennika.
- P-przepraszam - przerwał, gdy spojrzała na niego.
- Tak?
- Przydzielono mnie do tej klasy - rzekł, a ona uśmiechnęła się do niego.
- Jesteś Alexander? - spytała przyjaznym głosem.
- T-tak.
- Dobrze - powiedziała, po czym wstała z miejsca i zwróciła się do klasy. - Słuchajcie wszyscy! To jest wasz nowy kolega Alexander Lightwood, który będzie chodzić z wami na zajęcia. Mam nadzieję, że miło go powitacie w waszej klasie. - Wszyscy uczniowie pokiwali głowami. - Alexandrze, jak będziesz mieć jakieś pytania lub problemy to możesz śmiało podejść do mnie. Rozumiesz? - zwróciła się do niego.
- T-tak.
- Dobrze, możesz już usiąść na wolnym miejscu.
- Dziękuje - powiedział i ruszył do jedynego wolnego stolika na końcu sali. A nauczycielka zajęła się przedstawieniem kilku informacji związanych z tegorocznym rokiem szkolnym.
¤¤¤¤
- Jak minął wam pierwszy dzień w szkole? - zapytała Maryse przy obiedzie.
- Całkiem dobrze. - Uśmiechnęła się Izzy. - Za tydzień organizujemy ognisko klasowe, by lepiej się poznać.
- No, super mamy ludzi w klasie! - przytaknął Jace.
- Cieszę się - rzekła i spojrzała na zamyślonego Aleca. - Alexandrze, a tobie, jak minął dzień?
- W porządku - odparł jedynie i wrócił do "swojego świata". Maryse widząc swojego syna postanowiła nie drążyć dalej tematu, wiedziała, że i tak nic z niego nie wyciągnie. A jego rodzeństwo poszło w jej ślady, mając nadzieję, że stan brata wkrótce się poprawi.
Jak się okazało, Alec, aż do końca dnia chodził nieobecny, a jego myśli krążyły wokół pewnego sąsiada, który, jak później się okazało - oszukał go.
YOU ARE READING
Tylko Ty // Malec
FanfictionAlexander Gideon Lightwood- zamknięty w sobie chłopak, trzymający się jedynie rodziny. Magnus Bane-otwarty na ludzi, lubiący imprezy nastolatek. Czy Alec otworzy się i wpuści do serca kogoś spoza rodziny?