17

3.1K 295 16
                                    

Znajdując się w pokoju, Alec wszedł na Facebooka i zalogował się na swój profil, którego notabene założył mu Jace. Po chwili szukania znalazł Bane'a i napisał do niego wiadomość.

- Hej.

- Cześć ;)

- Jesteś wolny?

- Alexandrze, co to za pytanie?

Brunet widząc odpowiedź nastolatka zarumienił się.

- Magnus! Pytam, czy możesz się ze mną spotkać?

- Następnym razem sprecyzuj jaśniej swoje pytanie.

- Dobra, a teraz odpowiedz.

- Spoko ;) Wieczorem pasuje?

- A możesz wcześniej?

- O której tylko chcesz. Mam cały dzień wolny. Więc?

- Za 30 minut w parku?

- Okey ;)

- Narazie.

- Do zobaczenia!

Wylogował się i ostrożnie zszedł na dół, gdzie jak się okazało nikogo już nie było. Ubrał buty i szybkim tempem ruszył spotkać się z Magnusem.

¤¤¤¤

Magnus siedział na jednej z pustych ławek i zastanawiał się, co się takiego stało, że Alec chciał akurat tam się spotkać. Jego rozważania nie potrwały zbyt długo, bo po minucie zobaczył bruneta idącego w jego stronę z nieodgadnioną miną.

- Cześć. - Uśmiechnął się. - Co takiego się stało, że tak szybko chciałeś się spotkać i to w parku? Co?

- Cześć. - Usiadł obok czarnowłosego. - To ważne, więc nie mogło poczekać. U mnie wszyscy są, a oni nie mogą się dowiedzieć.

- To mogłeś przyjść do mnie. Tam byśmy mieli spokój.

- Tutaj też jest cicho, a poza tym u ciebie jest Simon, a on też nie może wiedzieć.

- No dobra. To mów w końcu, co to za tajemnica? - spytał zaciekawiony.

- Okey. To od czego zacząć?

- Najlepiej od początku - rzekł i posłał mu uspokajający uśmiech. - I nie denerwuj się tak, Aniele.

- Jakbyś wiedział, to też byłbyś zły. - Spojrzał cały zarumieniony w jego oczy. - Aniele?

- Tak?

- Dlaczego tak mnie nazwałeś? - Uniósł brew.

- Pasuje do ciebie. - Wzruszył ramionami.

- Naprawdę?

- No jasne, że tak. Przecież jesteś...

- Dobra nie kończ, bo odbiegamy od głównego tematu - przerwał mu i przy okazji uspokoił swoje szybko bijące serce.

- Okey. Zaczynaj i pamiętaj o oddychaniu, Aniele. - Zachichotał widząc wypieki na twarzy przyjaciela.

- Magnus!

- Dobra, już nie będę. Obiecuje.

- Obiecanki cacanki. Nie wierzę już w obietnice. - Czarnowłosy spojrzał na niego ze zdziwieniem w oczach. - Możesz podziękować za to mojej siostrze. A, no właśnie. To o niej po części chciałem z tobą porozmawiać.

- No to mów - ponaglił.

- Wiesz, że idziesz ze mną na randkę zainicjowaną przez Isabelle i twojego kuzyna. - Cały zarumieniony spuścił wzrok na swoje dłonie.

- Serio? - spytał zaskoczony, ale i szczęśliwy z randki. - Randka z Alexandrem? O rany! Ale się cieszę! Muszę podziękować Simonowi. Chociaż?... Dlaczego on chce mnie umówić za plecami? Przecież sam bym Aleca zaprosił na randkę! Ugh... uduszę go. Przez niego i Izzy, będę na straconej pozycji u Alexandra. Głupie swaty!

- Tak. - Głos niebieskookiego wyrwał go z zamyślenia.

- Skąd to wiesz? - Chciał się upewnić co do tego. - Muszę porozmawiać z Simonem i to jak najszybciej.

- Tydzień temu Izzy chciała mnie zabrać na imprezę, ale zaprotestowałem, więc...

- Zaraz! Czy powiedziałeś na imprezę tydzień temu? - Cholera! Zabije Simona!

- Przecież mówię. - Brunet przewrócił oczami. - Słuchasz mnie choć trochę?

- Słucham, ale ty nie rozumiesz. Tydzień temu pomagałem Simonowi zorganizować imprezę u jego przyjaciółki Clary.

- Czyli byłeś na niej? - bardziej stwierdził, niż spytał. - Oj, porozmawiamy sobie Isabelle. Jak mogłaś mi to zrobić?! Chociaż, jak teraz pomyślę to nawet super, że mam ją właśnie z Magnusem. Chociaż raz mnie umówiłaś z osobą, która mi się podoba Izzy.

- Oczywiście, że byłem! - oburzył się wybudzając bruneta z zadumy.

- Magnus uspokój się. - Położył mu rękę na kolanie. - Przepraszam.

- Alec. - Wziął jego dłoń ze swojego kolana w swoją i lekko ją ścisnął. - Nie jestem na ciebie zły, tylko na siebie.

- Dlaczego? - Spojrzał w brązowe tęczówki przyjaciela. - Przecież to nie twoja wina.

- Słuchaj Alec - zaczął przybliżając się do niego. - Simon powiedział mi przed tamtą imprezą, że chce mnie umówić z kimś, kto na pewno mi się spodoba. A on dobrze wiedział i wie, że to na tobie mi najbardziej zależy.

- Z-zależy ci na m-mnie? - zająkał się cały zarumieniony.

Tylko Ty // MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz