Spacerowali w ciszy, ciesząc się swoim towarzystwem i podziwiając otaczający ich krajobraz. Park do którego zdecydowali się pójść, okazał się strzałem w dziesiątkę. - Z powodu niskiej temperatury i padającego śniegu nie było tam nikogo oprócz ich. Dlatego chodzili ze sobą, trzymając się za ręce, przytulali się i od czasu do czasu całowali, nie musząc przejmować się oburzonymi spojrzeniami ze strony przechodniów. - Park zimą sprawiał magiczne wrażenie. Gdy przechodzili aleją, czuli się jak w bajce. Wszystko wokół nich - drzewa, krzewy i ławki były otulone śnieżnym puchem. Lampy postawione po jednej stronie oświetlały całą ścieżkę, dodając jej uroku i tajemniczości - tworzyło romantyczną scenerię.
- Pięknie, prawda? - spytał uśmiechnięty Bane, spoglądając na zrelaksowaną twarz chłopaka.
- Tak - przytaknął. - Chociaż raz wpadłeś na dobry pomysł - stwierdził rozbawiony Lightwood.
- Alexandrze ja zawsze mam dobre pomysły - oburzył się czarnowłosy.
- Tak?
- Oczywiście.
- A mam ci przypomnieć konkurs cukierniczy? - wypomniał mu niebieskooki.
- Oj tam. - Machnął ręką. - Jeden pomysł mi nie wyszedł i to przez Simona, a ty mi go wypominasz.
- Magnus nie zwalaj winy na Simona. Przecież to nie on wpadł na ten głupi pomysł.
- Ale to on nam przeszkodził w pocałunku! - jęknął sfrustrowany Bane.
Brunet słysząc odpowiedź swojego chłopaka zaczerwienił się i spuścił głowę przypominając sobie o wydarzeniu sprzed przyjścia Lewisa. Nie wiedział dlaczego, ale na samą myśl, że czarnowłosy chciał go wtedy pocałować zrobiło mu się ciepło na sercu.
- T-to t-ty chciałeś m-mnie pocałować? - zająkał się.
- No jasne, że tak. - Zatrzymał się i podniósł głowę Lightwooda. Patrząc w jego oczy powiedział: - Tak szczerze Alec, to chciałem to zrobić od pierwszej chwili w której cię poznałem. Wiesz, jak ja się męczyłem, by tego nie robić?
- Teraz możesz to zrobić - zapewnił go brunet.
- Oj, dziękuje za pozwolenie, Alexandrze. - Zaśmiał się i pocałował zarumienionego chłopaka.
¤¤¤¤
Gdy wracali w stronę osiedla Magnus nagle zatrzymał się i spojrzał na zdziwionego Lightwooda.
- Co jest? - spytał brunet.
- Alec, wiem, że nie lubisz moich pomysłów, ale...
- Znowu na jakiś wpadłeś? - Niebieskooki bardziej stwierdził niż spytał.
- No tak - przyznał i dodał: - Ale ten jest naprawdę dobry i na pewno ci się spodoba. No mam taką nadzieję.
- Okey, no to mów.
- Wyjedziesz ze mną w góry?
- W góry z tobą? - spytał zaskoczony brunet.
- Yhm. - Pokiwał głową. - Ale jak nie chcesz jechać to mi powiedz. Ja się nie obrażę. - Zapewnił go Bane, uważnie na niego patrząc.
- A kiedy i na ile?
- Jutro i na trzy dni.
- Czyli chcesz tam spędzić sylwestra? - stwierdził zarumieniony Lightwood.
- Taki był plan - powiedział lekko uśmiechnięty nastolatek, który widząc, że jego chłopak zastanawia się, wiedział, że nie jest na straconej pozycji.
- Okey, zgadzam się. - Pokiwał głową uśmiechnięty brunet. - Ale muszę się jeszcze zapytać... - przerwały mu miękkie usta chłopaka.
- To nie potrzebne - rzekł czarnowłosy, odrywając się od niego. - Już ci pozwoliła.
- Jak to? - zmarszczył zdziwiony brwi.
- Rozmawiałem z twoją matką o tym i się zgodziła.
- Kiedy z nią gadałeś?! - krzyknął wściekły brunet.
- Alec, proszę uspokój się - powiedział i chwycił jego dłoń. - Przepraszam, że ci o tym nie powiedziałem.
- Kiedy? - spytał ponownie już spokojniejszy Lightwood. - I dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Przed waszym wyjazdem...
- Aha, już teraz wiem - mruknął pod nosem brunet. - To, co wracamy? - spytał, widząc pytający wyraz twarzy chłopaka.
- Okey - Pokiwał powoli głową i ruszył wzdłuż alei, trzymając bruneta za rękę.
¤¤¤¤
Zapadła noc. Niebieskooki leżał w swoim pokoju i intensywnie myślał o ich wspólnym wyjeździe. Jego najczęstsza myśl brzmiała "Jak mogłem się zgodzić?" Po kilku godzinach myślenia, stwierdził, że ten wyjazd to głupi pomysł. I nie dlatego, że bał się lotu samolotem - co po czasie sobie również uświadomił. Ale po prostu bał się spędzić całe trzy dni sam na sam z Magnusem. Alec dobrze wiedział jak jego chłopak na niego działa i to go właśnie najbardziej zmartwiło. Bał się, że tam dojdzie do czegoś więcej niż tylko pocałunków - czego oczywiście bardzo pragnął. Ale jak bardzo tego chciał, to tak bardzo bał się, że w sferze intymnej zawiedzie czarnowłosego i, że ten go przez to rzuci.
Ale on nie wiedział jednego i to bardzo ważnego. A mianowicie, nie wiedział, że Magnusem też targają takie myśli jak nim.
Myśleli tak intensywnie, że dopiero tuż przed świtem obaj bardzo zmęczeni zasnęli.
####
Trochę dziwne te rozdziały, ale cóż... nic na to nie poradzę xD
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i wyświetlenia. Szczerze nie sądziłam, że aż tyle osób będzie chciało to coś czytać. Dziękuję raz jeszcze i do zobaczenia jutro!
CZYTASZ
Tylko Ty // Malec
FanfictionAlexander Gideon Lightwood- zamknięty w sobie chłopak, trzymający się jedynie rodziny. Magnus Bane-otwarty na ludzi, lubiący imprezy nastolatek. Czy Alec otworzy się i wpuści do serca kogoś spoza rodziny?