Trzy tygodnie później.
Trwała wychowawcza, a jak to zawsze na niej - panował chaos. Wszyscy uczniowie byli zajęci czym innym; jedni przepisywali lekcje, drudzy powtarzali materiał na kolejną lekcję, a jeszcze inni gadali ze sobą, śmiali się i używali komórek. Całą tą sielankę po chwili przerwała ich nauczycielka.
- Uwaga! - podniosła głos, a wszyscy się na nią spojrzeli i na chwilę ucichli. - Jak wszyscy dobrze wiecie w tym tygodniu odbywa się konkurs na największą ilość sprzedanych ciastek. Uzbierane pieniądze zostaną przekazane na pomoc chorym dzieciom. Kto chce wziąć udział? - Rozejrzała się po klasie. - Dobrze więc, jak ktoś się zdecyduje to proszę podejść do mnie po zajęciach się zapisać.
- Można w parach? - spytał Magnus z uśmiechem na twarzy. Alec widząc ten uśmiech padł na ławkę załamany.
- O, nie. Tylko nie to - pomyślał.
- Oczywiście, że można. - Spojrzała na niego zaskoczona. - Jesteś zainteresowany?
- Tak, jesteśmy.
- Z kim chcesz wziąć udział?
- Z Aleciem... - przerwał, gdy usłyszał szept bruneta przy swoim uchu.
- Magnus, nie zgadzam się.
- No dobrze to zgłoście się po lekcji, jak się zdecydujecie. - Posłała im uśmiech i zwróciła się do wszystkich. - To wszystko z mojej strony. Możecie wrócić do swoich wcześniejszych zajęć. - Usiadła za biurkiem i zajęła się usprawiedliwieniami.
- Alec, bardzo proszę. - Spojrzał na niego błagająco.
- Nie ma mowy - rzekł stanowczo.
- Ale dlaczego?! - pisnął oburzony, krzyżując ręce na piersi. Alec widząc jego zachowanie zaśmiał się cicho. - Alexandrze, nie śmiej się ze mnie.
- Oj, Magnus - westchnął. - Przepraszam, ale zachowujesz się jak dziecko.
- Wcale, że nie.
- A właśnie, że tak - odparł z uśmiechem.
- Lightwood. - Zmroził go wzrokiem. - Nie drocz się ze mną.
- Okey, już nie będę. - Odwrócił wzrok od niego.
- Alec, no zgódź się na ten konkurs...
- Mówiłem, że nie to nie - przerwał mu brunet i ponownie na niego spojrzał. - Jak ty chcesz brać w tym udział nie potrafiąc piec?
- Ale ja umiem piec.
Alec przyjrzał mu się uważnie, szukając jakiś oznak kłamstwa, a widząc, że brązowooki spuścił wzrok już wiedział swoje.
- Kłamiesz. Wcale nie umiesz.
- Dobra, masz mnie. - Wyrzucił ręce w górę. - No i co z tego, że nie umiemy piec. Będzie zabawnie, a poza tym pomożemy dzieciakom. No weź, zgódź się.
- Jak ty chcesz im pomóc spalonymi ciastkami? Przecież nikt ich nie kupi.
- Jak się postaramy i wykonamy wszystko zgodnie z przepisem to może nam się udać.
- Taa, już to widzę. - Przewrócił oczami.
- Jak się nie zgodzisz to... obrażę się na ciebie.
- Tak? - Podniósł brew.
- Yhm.
- I co? Nie będziesz się do mnie odzywać, tak jak ja pierwszego dnia?
- No, a żebyś wiedział.
- Nie wierzę ci. A jakby tak się stało to i tak nie wytrzymasz.
- Chcesz się przekonać? - Bane spojrzał na niego wyzywająco.
- Okey. Daję ci jakieś pięć minut.
- Sam tego chciałeś - odpowiedział i obrócił się do bruneta bokiem pisząc coś na telefonie.
Alec widząc jego zachowanie uśmiechnął się przebiegle. Przybliżył się do niego tak by stykali się ramionami i szepnął mu zmysłowo do ucha. - Do kogo piszesz? - Bane słysząc jego głos i czując bliskość, aż zapowietrzył się, a jego serce przyspieszyło swój rytm. Brunet widząc jego reakcję, dmuchnął mu prosto do ucha i przez przypadek musnął je swoimi ustami. Brązowooki czując to nie wytrzymał i odezwał się.
- Alexandrze - wychrypiał cicho. - Co ty wyprawiasz? I jakbyś nie zapomniał to jesteśmy w szkole.
Lightwood szybko się odsunął i rozejrzał po klasie. Widząc, że nikt tego nie zauważył uśmiechnął się lekko i zwrócił do czarnowłosego. - Wygrałem. Wytrzymałeś mniej niż minutę.
- To było nie fair - oburzył się czarnowłosy.
- Ach, tak? - Alec podniósł brew. - A mam ci przypomnieć, co ty mi robiłeś, by mnie pokonać.
- No dobra. Wygrałeś. Ale i tak nas zapiszę. - Spojrzał na Lightwooda miną zbitego psa.
- Ach... niech ci będzie, ale jak coś spieprzymy to będzie na ciebie.
- Dobra. - Czarnowłosy ucieszył się i spojrzał na zegar. - Zbieraj się. Za minutę dzwonek.
CZYTASZ
Tylko Ty // Malec
FanfictionAlexander Gideon Lightwood- zamknięty w sobie chłopak, trzymający się jedynie rodziny. Magnus Bane-otwarty na ludzi, lubiący imprezy nastolatek. Czy Alec otworzy się i wpuści do serca kogoś spoza rodziny?