Lekcje Alecowi przeleciały dość szybko. Ze szkoły wyszedł razem z Magnusem i obaj ruszyli w kierunku jego samochodu. Po drodze rozmawiając o serialu, którego ostatnio brązowooki oglądał - no oczywiście Bane mówił, a Lightwood słuchał jego melodyjnego głosu.
- Mówię ci, że musisz go obejrzeć. - Uśmiechnął się szeroko i stanął obok pojazdu bruneta. - Zobaczysz jeden odcinek, a już cię wciągnie. Supernatural to super serial. A Dean Winchester to najlepsza postać, no według mnie, bo na przykład Simon woli Sama.
- Magnus - westchnął cicho. - Szczerze to wątpię, że mi się spodoba. Wiesz, ja rzadko oglądam seriale. Po prostu wolę książki od telewizji.
- Ech... zobacz chociaż pierwszy odcinek, a potem mi powiedz, co o nim sądzisz. Okey?
- Okey - przytaknął.
- Ja też nie lubię zbytnio seriali, ale jak Simon zmusił mnie bym zobaczył z nim jeden odcinek, to tak wciągnąłem się w akcję, że teraz co tydzień oglądamy go razem.
- Fajnie mieć takiego kuzyna. Co? - Zaśmiał się cicho.
- A... żebyś wiedział - zawtórował brunetowi. - Simon, to tak jakby mój brat. Jest wkurzający, ale i również pomocny w różnych sytuacjach.
- Wiem o czym mówisz - przytaknął i westchnął głośno. - Jak już mowa o rodzeństwie to moje właśnie się do nas zbliża.
- No to... narazie. - Uśmiechnęli się do siebie.
- Tak. Do zobaczenia.
- Nie zapomnij obejrzeć odcinka! - krzyknął jeszcze Bane i zniknął za samochodem.
Lightwood wsiadł do pojazdu i przygotował się do jazdy. Po chwili do środka wsiadło jego rodzeństwo z szerokimi uśmiechami na twarzach.
- Co z wam? - Podniósł brew do góry.
- Porozmawiamy w domu, Alec - rzekł Jace.
- No dobra. Już się boję - wymamrotał pod nosem.
- Powinieneś - powiedzieli jednocześnie.
Alec nie zwracając uwagi na ich odpowiedź, ruszył z parkingu w stronę domu.
¤¤¤¤
- Alec, a ty gdzie?! - krzyknęła Izzy, gdy chłopak ruszył w stronę schodów.
- Do pokoju, nie widać? - Wzruszył ramionami i wszedł na górę, zostawiając zirytowane rodzeństwo za sobą.
Będąc już w swoim pokoju rzucił plecak w kąt i zabrał laptopa, chcąc zobaczyć serial, którego polecił mu Bane. Gdy siedział na łóżku i włączył odcinek do środka wparowało jego rodzeństwo. Nastolatek tylko westchnął i zablokował odtwarzanie.
- No to, o co chodzi? - spytał po chwili ciszy. Chciał mieć to za sobą i zająć się czymś innym.
- Alexandrze. - Jace usiadł na krześle obok biurka, a siostra na łóżku obok starszego i zaczęła. - Dlaczego nie powiedziałeś nam o Magnusie?
- Co?! - krzyknął wstrząśnięty.
- Uspokój się - powiedział blondyn. - My tylko chcemy wiedzieć, dlaczego nic nam o nim nie powiedziałeś?
- Jace, a po co wam wiedzieć z kim się przyjaźnie.
- Jakbyś nam powiedział o nim, to byśmy ci pomogli go zdobyć. - Uśmiechnął się szeroko i poruszył wymownie brwiami.
- No i właśnie odpowiedziałeś sobie na pytanie - rzekł nadzwyczaj spokojnie, Alec.
- Co masz na myśli? - spytali chórem.
- No to, co słyszeliście. Jakbym wam o nim powiedział to byście knuli za moimi plecami jak nas spiknąć razem.
- No i co z tego?
- Isabelle, to z tego, że mam dosyć waszych intryg przeciwko mnie...
- Przeciwko tobie?! - wrzasnęła wstrząśnięta. - Alec! Przecież my chcemy dla ciebie jak najlepiej.
- No właśnie - przytaknął jej Jace.
- Wiem o tym - westchnął. - Tylko, że zawsze te wasze "dobrze" wyrządza mi więcej krzywdy niż dobra. - Przytulił Isabelle. - Myślicie, że dobrze mi z tym waszym swataniem i poznawaniem nowych osób? Ja po prostu nie jestem taki pewny siebie jak wy.
- Alec mówisz, że nie lubisz poznawać nowych ludzi, a Magnusa przecież polubiłeś.
- Eh.. Magnus to co innego. Z nim wszystko jest inaczej - rozmarzył się. - Przy nim nie da się nudzić. Jest zabawny, energiczny, ciągle wpada na głupie pomysły. I co ciekawe potrafi mnie do nich przekonać. - Zaśmiał się. - Jak jestem czymś załamany lub zestresowany potrafi mnie uspokoić, pocieszyć. No po prostu Magnus jest jeden w swoim rodzaju.
- No, wspaniałego masz chłopaka - odezwał się Jace.
- Tak jest cudowny - odpowiedział rozmarzony. - Zaraz... Co?! - podniósł głos, gdy zorientował się co powiedział blondyn. - Jace! My jesteśmy przyjaciółmi.
- Yhm. - Pokiwał głową ze śmiechem.
- Alec, przecież widać, że jesteś w nim zakochany i to wzajemnością.
- Izzy, my jesteśmy przyjaciółmi i to wszystko. - Odsunął się od niej odrobinę.
- Tak, tak - przytaknęła. - Alec nie okłamuj nas. My już wiemy swoje.
- Dobra, skończyliście już? - Chciał zostać sam. - Wiecie jutro szkoła, a lekcje się same nie odrobią.
- Alec..
- Tak, to wszystko - przerwał siostrze blondyn. - To my już pójdziemy. - Wziął Izzy za rękę i pociągnął do drzwi.
- Czekajcie! - krzyknął za nim wyszli. - Obiecajcie mi, że nie będziecie mnie swatać z Magnusem. Proszę. Nie chcę go stracić przez wasze intrygi. Obiecujecie? - spytał z nadzieją w głosie.
- Obiecuję.
- A ty, Isabelle? - Spojrzał niepewnie na siostrę.
- Dobra - westchnęła. - Obiecuję.
- Dzięki. - Uśmiechnął się.
Brunet po wyjściu rodzeństwa z pomieszczenia, wziął laptopa i ułożył się wygodnie na łóżku.
- No to... zobaczymy, czy miałeś rację. Magnus - westchnął i odpalił serial.
¤¤¤¤
Tym czasem w pokoju obok, trwała rozmowa dotycząca najstarszego Lightwooda. Isabelle bardzo główkowała jakby obejść złożoną obietnicę. Za to Jace coraz bardziej się irytował. Chciał chociaż raz dotrzymać złożonego słowa i dać spokój bratu.
- Izzy! - jęknął i położył się na łóżku. - Daj mu chociaż raz spokój.
- Nie, Jace. - Pokręciła głową. - Wiesz, gdyby chodziło o kogoś obcego dla Aleca to bym odpuściła. Ale Magnus jest dla niego kimś ważnym. No i najwyraźniej jemu też zależy na Alecu.
- No wiem, Izzy - westchnął. - Ale przecież obiecaliśmy mu, że nie będziemy ich razem umawiać.
- Właśnie. - Podniosła palec do góry. - Jesteś genialny Jace. - Uśmiechnęła się promiennie i usiadła obok niego.
- Tak? - zdziwił się blondyn.
- Tak - przytaknęła. - Wpadłam na pewien pomysł, a ty mi w nim pomożesz.
- Już się boje - westchnął cicho. - Tylko powiedz, że ten twój pomysł nie przysporzy nam kłopotów.
- No coś ty. - Machnęła ręką. - On nie jest, aż taki zły jak poprzednie.
- Okey, pomogę ci. Tylko poczekajmy z nim miesiąc może więcej, bo Alec na pewno coś skojarzy.
- Dobra. No to mamy deal?
- Mamy. - Uścisnęli sobie dłonie.
- To ja zmykam do siebie. Muszę jeszcze dopracować szczegóły.
Wyszła zostawiając go samego z myślami. A jedną z nich było: Mamy przechlapane u Aleca.
YOU ARE READING
Tylko Ty // Malec
FanfictionAlexander Gideon Lightwood- zamknięty w sobie chłopak, trzymający się jedynie rodziny. Magnus Bane-otwarty na ludzi, lubiący imprezy nastolatek. Czy Alec otworzy się i wpuści do serca kogoś spoza rodziny?