Liceum Timber HighSchool w Denver. Spora szkoła. Pełno tu frajerów no i Colette.
Stałem przy swoim samochodzie opierając się o maskę i czekając na dzwonek. Było coś po dwunastej więc jest środek lekcji.
Założyłem okulary przeciwsłoneczne ze względu na słońce jak i na spore limo znajdujące się pod okiem.
Szef dał mi pięć dni na odzyskanie towaru. Mało czasu, ale w mojej sytuacji wszystko mi jedno.
W następnej chwili rozległ się dzwonek. Ruszyłem do drzwi wejściowych i wszedłem na korytarz. Czekałem przy szafkach aż zobaczę Colette Jersey.
Tłum uczniów wyszedł z klas by po chwili roześć się po korytarzu.
Zauważyłem kilka ładnych dziewczyn, ale w tej chwili interesuje mnie tylko Colette.W końcu ją dostrzegłem. Szła z koleżanką i trzymała w rękach książkę.
Rozmawiały i śmiały się.
Ruszyłem w ich stronę ignorując głodne spojrzenia nastolatek.- Cześć skarbie - stanąłem przed nią, a ona otworzyła szeroko oczy i upuściła książkę na posadzkę. - Nie cieszysz się, że mnie widzisz?
- Kto to jest? - niebieskooka, jak myślę koleżanka, podniosła książkę i podała ją dziewczynie.
- To... Nikt. Nikt ważny. Muszę już iść - odwróciła się i chciała pobiec, ale w ostatniej chwili złapałem ją za rękę i przyciągnąłem ją do siebie.
- Powiedz koleżance, żeby poszła sobie gdzieś indziej i bądź grzeczna -szepnąłem jej do ucha.
- Umm Amber... Spotkamy się później, ok? On przejechał kawał drogi, żeby się ze mną zobaczyć. Chciałabym z nim pogadać na osobności - wymusiła uśmiech.
Amber pokiwała głową i zostaliśmy sami.
- Idziesz ze mną.
- Nie, nie idę - próbowała się wyszarpać.
- Skarbie, mam pistolet, nie rzucaj się. Chcesz, żeby każdy patrzył jak rozmawiamy? To jak będzie Lia? A nie, poczekaj. Colette. Pójdziesz ze mną? Wydaje mi się, że mamy sobie do pogadania.
Pociągnąłem ją w stronę samochodu, ale zaczęła się szarpać.
- Puść mnie -warknęła. - Zacznę krzyczeć.
- Krzycz. Najwyżej zastrzelę kilka osób - posłałem jej promienny uśmiech. -Chodź - pociągnąłem ją mocniej i w końcu znaleźliśmy się przy moim aucie.
- Więc, masz mi coś do powiedzenia? -przyszpiliłem ją do maski. -Złodziejko? Jak noga? - prychnąłem.
- Nie zamierzałam cię okraść.
- Uff, ulżyło mi. Kurwa, dziewczyno, to po co to zrobiłaś?
- Bo chciałam.
- Jak tak szybko uciekłaś ze skręconą nogą? - wskazałem na jej owiniętą bandażem kostkę.
- Nie było łatwo - zaśmiała się. -Skręciłam w drugą stronę korytarza... A jak poszedłeś to się wróciłam i...
- Uciekłaś - pokiwałem głową. -Dobra, teraz powiedz mi. Gdzie jest moja torba? - zacisnąłem zęby.
- A jeśli nie powiem?
- Nie radzę. Gdzie jest moja torba? -uderzyłem w maskę tuż obok jej głowy na co prawie podskoczyła.
- A co? Tak bardzo ci na niej zależy?
- Kurwa, to jest moja własność, to normalne,że mi zależy! - krzyknąłem irytując się. -GDZIE JEST?!!!
- Nie mam jej - wyszeptała zamykając oczy, jakby czekała na uderzenie.
- Co? Jak to nie masz? - zapytałem, próbując przetworzyć informacje.
- Myślałam, że tam są pieniądze i wysłałam ją tam gdzie mi kazał ojciec.
- Powiedz, że żartujesz - odsunąłem się od niej i chwyciłem się za końcówki włosów. - Ja pierdolę, czy ty wiesz, co ty kurwa zrobiłaś?!
- Nie wiedziałam, że jest tak ważna...
- Tam nie było pieniędzy, tam było coś warte kupę kasy! Masz siedemset tysięcy, Colette?! Bo ja nie.
- Nie wiedziałam...
- To po co to ruszałaś?! - po raz kolejny krzyknąłem na dziewczynę. - Gdzie ojciec kazał Ci to wysłać?
- Dałam ją jednemu z...
- Z gangu którym przewodzi twój ojciec - dokończyłem za nią, na co zdziwiona zmarszczyła brwi. - Gdzie ją zawiózł?
- Nie powiem Ci - wzruszyła ramionami. - Nie znam Cię.
Wybuchnąłem śmiechem.
- Mała...gdzie? - dopytałem, łapiąc ją za ramię.
Zacisnęła zęby i po chwili poczułem kopnięcie w krocze.
Zwinąłem się z bólu a ona uciekła do szkoły.- Zabiję cię, kurwa - wydyszałem krzywiąc się.
Myślałem, że pójdzie łatwiej.
![](https://img.wattpad.com/cover/112101744-288-k82507.jpg)
YOU ARE READING
Die in your arms/JB/ ✔
FanfictionKiedy Justin Bieber, młody i niebezpieczny członek mafii potrąca samochodem dziewczynę, nie spodziewa się, że będzie zmuszony do spędzenia z nią długiego czasu w jednym samochodzie. Colette za wszelką cenę próbuje zmniejszyć swój opór do Justina, al...