25. Nie masz już tu domu.

2.4K 92 27
                                    

Zapiąłem spodnie i odwróciłem się tyłem do łóżka.
Nie chciałem patrzeć na to co zrobiłem.
Nie słyszałem już krzyków i płaczu brunetki. Zamilkła.
Babcia też chyba zrezygnowała widząc, że nie może nic zrobić.

- Wynoś się stąd. - szepnąłem, łamiącym się głosem.

Nie odpowiedziała.
Stanąłem przed nią i zeskanowałem ją wzrokiem.
Leżała rozłożona na łóżku i oddychała delikatnie, jakby branie oddechu ją bolało. Usta miała wykrzywione w grymasie, a po policzku nadal płynęły pojedyńcze łzy.

- Powiedziałem, wynoś się - powtórzyłem.

Spróbowała się podnieść, ale jęknęła cicho i ponownie opadła na łóżko.

- Nie mogę... - szepnęła.

Warknąłem i podszedłem do niej.  Chwyciłem ją za ręką i podniosłem ją do pozycji siedzącej. Krzyknęła z bólu. 
Pociągnąłem ją do siebie i upadła na podłogę, ukazując plamy krwi,  pozostałe na białym dotąd prześcieradle.
Zgięła się w pół na panelach i złapała się za brzuch. Wzięła swoje leginsy.

- Ubieraj się i wynocha. Rozumiesz po angielsku? - zadrwiłem.

- Nie mogę... - zapłakała. - Boli...

- Jak wrócę ma cię tu nie być.

Wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni.
Babcia siedziała z twarzą ukrytą w dłoniach.
Kiedy wszedłem, podniosła głowę i natychmiast wstała.

- Jak mogłeś jej to zrobić?! Jak mogłeś?!

Zignorowałem ją i wziąłem szklankę wody.

- Odpowiedz mi! Spójrz na mnie!

Westchnąłem i spojrzałem na nią.

- Co chcesz wiedzieć? Jak było? Nieźle. Coś jeszcze? - prychnąłem.

Zanim odpowiedziała, usłyszeliśmy huk i babcia od razu pobiegła na górę.
Poszedłem za nią. Colette przewróciła się na schodach.

- Możesz wstać? - babcia podała jej ramię. - Dziecko, nie wiem co mam powiedzieć. Tak mi przykro.

- Niech mnie pani zostawi... - szepnęła. - Proszę...

- Musimy iść do lekarza.

- Nie. Chcę stąd wyjść...

Pokręciłem głową i napiłem się wody.
Colette ominęła mnie nie racząc spojrzeniem i wciąż trzymając się za brzuch wyszła z domu.

- Coś Ty zrobił?!

- Zasłużyła.

Wtedy zrobiła coś czego nigdy bym się nie spodziewał. Uderzyła mnie w twarz z otwartej dłoni.
Zacisnąłem zęby.

- Nie masz już tutaj domu - pokręciła głową.

- Babciu...

- Nie będę mieszkać z gwałcicielem. Zabierz swoje rzeczy i wyjdź.

- Chyba nie mówisz poważnie. Ja nie mam gdzie mieszkać...

- Trzeba było myśleć o tym wcześniej.

Otworzyła drzwi i rozejrzała się za Colette, ale dziewczyny już nie było.

- Jesteś potworem.

Zamknąłem na chwilę oczy.

- Babciu... To nie tak...

- Nie tłumacz się. Już za późno.

Usiadła i ponownie ukryła twarz w dłoniach.
Wróciłem się na górę i spakowałem wszystkie rzeczy jakie ze sobą wziąłem, do plecaka.
Nie zastanawiając się długo, po prostu, wyszedłem z domu.

Skierowałem się w stronę miejsca, które kiedyś odwiedzał mój ojciec.
Wszedłem do baru i zamówiłem sobie od razu całą butelkę wódki.
Czas odreagować.

***

Colette

Bolało mnie całe ciało. Z każdym chwiejnym krokiem czułam jak boli jeszcze bardziej.

Oparłam się o pień drzewa i odetchnęłam na chwilę.
Nie wiedziałam gdzie szłam. Nie wiedziałam gdzie jestem. Nie znam Kanady.

Odepchnęłam się od drzewa i ruszyłam przed siebie ignorując mroczki przed oczami.
Ulica była pusta, co mnie zdziwiło. Nie miałam nawet kogo poprosić o telefon.
Robiło mi się słabo, ale nie chciałam się zatrzymywać.
Kilka metrów dalej poczułam jak na kogoś wpadam.
Jęknęłam z bólu, szepnęłam ,,przepraszam" i chwiejąc się, ruszyłam dalej.
Po paru krokach zabrakło mi siły i upadłam na jezdnię. Poczułam jak ktoś mnie podnosi i przez chwilę byłam w powietrzu, a potem usłyszałam kilka dźwięków i poczułam, że ten ktoś mnie położył na czymś miękkim.
Lekko otworzyłam oczy i zobaczyłam przerażoną twarz młodego chłopaka.

- Ale mnie wystraszyłaś... Mam nadzieję, że to nie przez to, że na mnie wpadłaś - Miał miły głos. Delikatny.

Nie odpowiedziałam.
Rozejrzałam się i zrozumiałam, że leżę na rozłożonym fotelu w samochodzie. Brunet stał na dworze i patrzył na mnie.

- Wszystko w porządku? Coś cię boli?

Kiwnęłam głową.

- Słabo mi...

- Poczekaj, powinienem mieć wodę w samochodzie.

Zemdlałam.

Die in your arms/JB/ ✔Where stories live. Discover now