Rozdział 15

7.9K 206 3
                                    

Damon

Już dzisiaj zobaczę moją siostre.
Właśnie jechałem po nią na lotnisko, ale utknąłem w przeklętym korku, takie właśnie są uroki mieszkania w dużym mieście.
Po godzinie w końcu zatrzymałem się pod San Diego Aiport. Jak zwykle było tu mnóstwo ludzi. Samolot Hanny za chwilę powinien wylądować.
Zająłem miejsce na ławce, obok mnie siedział facet który chyba nie miał kontaktu z prysznicem od wieków. Dodatkowo było czuć od niego alkohol. Przesiadłem się na inną ławkę.
Po chwili głos z głośnika oznajmił, że samolot lecący z Lizbony właśnie podchodzi do lądowania. Poderwałem się z miejsca i czekałem na nią.

******

Po piętnastu minutach w końcu zobaczyłem, że idzie w moją stronę.
Gdy tylko mnie ujrzała rzuciła swoją torbę na podłogę i zaczęła biec w moją stronę.

-Damon jak dobrze cię widzieć, tak bardzo za tobą tęskniłam-
Podniosłem ją do góry i przytuliłem, była tak samo drobna jak Benita.

-Też mi ciebie brakowało, pewnie jesteś zmęczona po locie-

-Nie koniecznie, prawie cały przespałam. Muszę Ci powiedzieć, że Santiago jakimś cudem dowiedział się, że tu lecę.
Ten dupek myślał, że się wyprowadzam z Lizbony, przyjechał na lotnisko i błagał żebym do niego wróciła, jemu już chyba całkowicie odbiło-

-Na to wygląda-

Wsiedliśmy do mojego Mercedesa i udałem się w stronę mojego mieszkania.

*******

******

Wróciliśmy do mojego mieszkania, byliśmy na kolacji, dołączył do nas Nick. Z początku Hanna nie miała ochoty na żadne wyjścia, ale udało mi się ją przekonać.

-Jesteś wykończona po całym dniu, pójdę wziąć prysznic i uciekam spać. Dziękuję bracie za miły wieczór, jesteś wielki- uścisnęła mnie i zniknęła w łazience.

Poszedłem do salonu, po drodze pozbywając się koszuli, opadłem na kanapę i położyłem nogi na szklanym stoliku. Za oknem panowała już ciemność.
Sięgnąłem po pilota i włączyłem telewizor.
Przeleciałem po kilku kanałach, ale nic ciekawego nie znalazłem.

W mojej głowie pojawiła się Benita, ciekawe co teraz robi. Z kieszeni wyciągnąłem telefon i wybrałem jej numer, odebrała po czterech sygnałach.

-Hej skarbie- odezwałem się pierwszy.

-Cześć, jak tam dzień z siostrą? -

-Bardzo dobrze, właśnie wróciliśmy do domu, byliśmy na kolacji, a ci jak minął wieczór? -

Przez chwilę milczała.

-Hmm dobrze, ja też niedawno wróciłam do domu-

-Ahh tak? A gdzie byłaś? -

W słuchawce znów zapanowała cisza, Benita odezwała się dopiero po chwili.

-Umówiłam się z Reed'em, pokazałam mu miasto i zjedliśmy razem kolacje-

Poczułem gniew słuchając o tym, że spotkała się z jakimś facetem, ale z drugiej strony to nie moja sprawa, nie powinno mnie to obchodzić, ale jest inaczej.

-Nie powinnaś była tego robić- warknąłem i scisnąłem mocniej pilot, który trzymałem.

-Dlaczego tak mówisz? Reed jest w porządku, był bardzo miły-

-Czy on cię dotknął? - nie wiem co bym zrobił gdyby to potwierdziła.

-Odpowiedz mi! - ponagliłem ją.

Nowe życie ✔️Where stories live. Discover now